baner

Komiks

Deadpool kotra Staruszek Logan

Deadpool kotra Staruszek Logan

Scenariusz: Declan Shalvey
Rysunki: Mike Henderson
Wydanie: I
Data wydania: Luty 2021
Seria: Deadpool, Marvel Now 2.0
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 167x255 mm
Stron: 112
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328160064
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Wyszczekany najemnik Wade Wilson i posiwiały twardziel Logan, który niedawno przybył ze świata, gdzie złoczyńcy ostatecznie pokonali superbohaterów, ruszają na wspólną misję. Mają ocalić nastoletnią mutantkę przed ludźmi, którzy chcą wykorzystać jej moc. Jednak Maddie również potrafi pokazać pazury… i wkrótce to nasi bohaterowie mogą potrzebować jej pomocy!

Scenariusz tego komiksu napisał Declan Shalvey („Moon Knight”), a rysunki stworzył Mike Henderson, znany m.in. z thrillera „Palcojad”. Album zawiera zeszyty #1–5 miniserii „Deadpool vs. Old Man Logan”.

Galerie

Deadpool kotra Staruszek Logan Deadpool kotra Staruszek Logan Deadpool kotra Staruszek Logan

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

O DWÓCH TAKICH, CO MIELI CZYNNIK GOJĄCY



Chociaż okładka albumu „Deadpool kontra Staruszek Logan” nie zachęca zbytnio do sięgnięcia po ten komiks, tak naprawdę to, co kryje się w środku warte jest poznania. Bo chociaż to tylko komiks rozrywkowy, coś do pośmiania się i obejrzenia kilku pełnych akcji scen, dzieło Shalvy’ego i Hendersona to kawał dobrej zabawy. Głównie dla miłośników obu postaci, ale nie tylko, bo każdy, kto ma ochotę na lekkie, niewymagające wnikania w setki zeszytów historii superhero, też nie będzie zawiedziony.



Broń X eksperymentowała na wielu mutantach. Dwóch z nich stało się szczególnie sławnymi i tak się złożyło, że obaj posiadali czynnik gojący. A przy okazji obaj byli doskonałymi mordercami.

Pierwszy z nich nazywa się Wade Wilson – Deadpool. Niegdyś umierał na raka, potem dał się wciągnąć w chore eksperymenty, które zmieniły jego ciało w coś, na co lepiej nie patrzeć, ale za to pozwoliły mu przeżyć. Od tamtej pory działa jako szalony najemnik, któremu gęba się nie zamyka, czasem działając po stronie dobra, czasem… Sami wiecie.

Ten drugi to Staruszek Logan. Niegdyś był X-Menem, ale po tym, jak został wmanewrowany w zamordowanie swoich przyjaciół, załamał się. Ze zrujnowanego, postapokaliptcyznego świata w wyniku „Tajnych wojen” trafił do naszej rzeczywistości i tu stara się odnaleźć.

A teraz obaj łączą siły, by ocalić nastoletnią mutantkę przed ludźmi, którzy chcą wykorzystać jej moce. Szybko jednak okazuje się kto tu kogo będzie bardziej potrzebował. I kto tak naprawdę z kim będzie walczył!



„Deadpool kontra Staruszek Logan” to bardziej bonus dla fanów tego pierwszego. Lżejszy i zabawniejszy, niż typowe przygody Staruszka Logana, które zresztą niedawno skończyły się na polskim rynku. Ale jednocześnie i miłośnicy przygód naszego postarzałego rosomaka też nie będą zawiedzeni, bo to sympatryczny dodatek do serii, którą znali i lubili. Nieco inny, ale wcale nie taki odległy, jak można by sądzić.



Reszta to typowy jednorazowy crossover. Sporo akcji, walki, szybkie tempo, popisowe sceny… Czyta się to szybko, lekko i przyjemnie. Nie myśli, nie zastanawia się nad niczym, po prostu dobrze bawi. Tym bardziej, że środek wypada o wiele lepiej graficznie, niż okładka (z tylu niezłych grafik na reprezentacyjną wybrano tę najsłabszą). Kreska jest nieco bardziej brudna i cartoonowa, niż zazwyczaj, ale dobrze pasuje do opowieść, ma swój urok i oferuje kilka naprawdę udanych scen. I tyle wystarcza, by album wart był poznania.



Kto lubi Deadpoola, Logana i superhero, będzie zadowolony. To typowa, ale udana opowieść. Jednorazowa, samowystarczalna i całkiem sympatryczna.