baner

Komiks

Odyseja Hakima #02: Z Turcji do Grecji

Odyseja Hakima #02: Z Turcji do Grecji

Scenariusz: Fabien Toulme
Rysunki: Fabien Toulme
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2020
Seria: Odyseja Hakima
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 230 x 165 mm
Stron: 256
Cena: 59,99 zł
Wydawnictwo: Non Stop Comics
ISBN: 978-83-66460-49-2
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Na wygnaniu, z dala od ojczyzny, Hakim odzyskuje odrobinę nadziei na szczęście i stabilizację - rodzi mu się syn. Niestety, los i światowa polityka ponownie z impetem wkraczają w jego życie. Odpowiedzialny za nowo narodzone dziecko, walcząc, pomimo przeszkód i niepewności o godne życie decyduje się na najbardziej ryzykowne rozwiązanie: wsiąść na prowizoryczną, rozchybotaną tratwę i szukać wybawienie w Europie.

Cet ouvrage, publié dans le cadre du Programme d'aide à la publication Boy-Żeleński, a bénéficié du soutien de l’Institut français de Pologne.
Książkę wydano dzięki dofinansowaniu Instytutu Francuskiego w Polsce w ramach Programu Wsparcia Wydawniczego Boy-Żeleński.

Galerie

Odyseja Hakima #02: Z Turcji do Grecji Odyseja Hakima #02: Z Turcji do Grecji Odyseja Hakima #02: Z Turcji do Grecji

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

TUŁACZKA HAKIMA



„Odyseja Hakima” to komiks, który wśród polskich czytelników wywołał sporo zamieszania. Jak inne podobne dzieła, przez część został odebrany bardzo pozytywnie, podczas gdy inni odżegnywali go od czci i wiary, jako kolejne dzieło niemalże propagandowe na tle kryzysu uchodźczego, z jakim zmaga się Europa. Dla mnie jednak to po prostu kawał dobrego komiksu, pokazującego tułaczkę człowieka, dla którego dom stał się piekłem. Świetną biografię uchodźcy, szukającego swojego miejsca w świecie, który nie do końca rozumie, potrafiącą wywołać całkiem sporo emocji.



Życie Hakima nagle się zmieniło. Młody Syryjczyk, który nigdy nie spodziewałby się, że może zostać uchodźcą, nagle znalazł się w piekle. Wybuch wojny, tortury i szaleństwo, jakie ogarnęły jego kraj zmusiły go do ucieczki. Do zostawienia domu, bliskich, pracy i wszystkiego, co składało się na jego dotychczasową egzystencję i zaczęcia tułaczego losu. Szczęścia szukał w Turcji, ale nie jest to ziemia obiecana. Kiedy sytuacja polityczna staje się trudna, a Hakimowi rodzi się syn, mężczyzna decyduje się na niebezpieczny krok: wyruszyć na tratwie do Europy w nadziei, że czeka go tam szczęście i spokój. Ale co rzeczywiście go tam spotka?



Po „Odyseję Hakima” sięgnąłem, bo uwielbiam komiksy, z którymi od razu mi się skojarzyła. Pierwszym z nich jest znakomita seria „Arab przyszłości”, ukazująca nam prawdę o życiu na Bliskim Wschodzie bez ubarwień i łagodności – bodajże moje ulubione dzieło w tym temacie. Drugim są powieści graficzne Guya Delisle’a, będące jego wspomnieniami z podróży. A raczej należałoby rzec, dziennikami, pisanymi na gorąco, pod wpływem codziennych wydarzeń w niegościnnych miejscach i pod wpływem emocji.



„Odyseja Hakima” jest inna, ale jednocześnie im bliska. Wraz z bohaterem wygnanym ze swego kraju podróżujemy przez kolejne miejsca, spoglądając na nie jego oczami. Dzięki temu przekonujemy się, jak wyglądają z perspektywy obcego, ale przede wszystkim, jak obcego traktują i jest to chyba najciekawszy aspekt całej opowieści. Nie ma tu obiektywnego przyglądania się światu – czy może mikroświatu danego kraju – a jedynie subiektywna analiza człowieka wtłoczonego przez los do nowej rzeczywistości. Człowieka bez domu, ale nie pozbawionego nadziei. I takie podejście przemawia do mnie, dając szansę na nieco inną perspektywę, niż w typowym przewodniku, nawet dzienniku pisanym przez turystę czy tymczasowego mieszkańca.



Do tego dochodzi uproszczona, ale udana szata graficzna, uzupełniona o oszczędny, dobrze psujący kolor i naprawdę dobrze wydana – w grubym tomie zamkniętym w twardej oprawie. Jeśli podobały się Wam liczne komiksy tego typu, nie tylko wspomniane przeze mnie powyżej, ale też i m.in. „Persepolis”, powinniście „Hakima” poznać. To bardzo dobry komiks, niełatwy, ale wart przeczytania.