baner

Komiks

Tajne imperium

Tajne imperium

Scenariusz: Nick Spencer
Rysunki: Steve McNiven, Daniel Acuna, Leinil Francis Yu, Andrea Sorrentino, Jesus Saiz, Rod Reis
Wydanie: I
Data wydania: Lipiec 2020
Seria: Marvel Now 2.0
Tłumaczenie: Marek Starosta
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 16,7x25,5 cm
Stron: 484
Cena: 99,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328196568
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Steve Rogers poświęcił życie walce o wolność. Dziś jednak jest jej największym wrogiem i jako agent faszystowskiej organizacji Hydra nie cofnie się przed niczym, żeby zdobyć władzę nad światem. Jego autorytarnym rządom sprzeciwią się Czarna Wdowa, Kapitan Marvel, Doktor Strange i inni superbohaterowie, ale ich ruch oporu ma niewielkie szanse w starciu ze zbrodniczym reżimem, który opanował nie tylko media i państwowe instytucje, lecz także serca wielu ludzi. Czy mimo to znajdą sposób na ocalenie uniwersum Marvela? Oto wielki finał sagi o upadłym Kapitanie Ameryce, na którą składają się także album „Avengers: Impas – Atak na Pleasant Hill” i dwa tomy serii „Kapitan Ameryka: Steve Rogers”.

Scenariusz tego niepokojąco aktualnego thrillera politycznego napisał Nick Spencer – autor historii zebranych w albumie „Ant-Man: Druga szansa” oraz serii „Iron Man 2.0” i „The Amazing Spider-Man”. Twórcami rysunków są: Daniel Acuña („Uncanny Avengers”), Steve McNiven („Wojna domowa”), Rod Reis, Jesús Saiz, Andrea Sorrentino („Staruszek Logan”) i Leinil Francis Yu („Inhumans kontra X-Men”).

Galerie

Tajne imperium Tajne imperium Tajne imperium

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

KAPITAN HYDRA



Saga o odrodzeniu i upadku Kapitana Ameryki właśnie dobiega końca. Wszystko za sprawą kolejnego wielkiego eventu od Marvela – wielkiego także jeśli chodzi o ilość lektury, spójrzcie tylko na ten liczący niemal 500 stron tom – który miłośnikom epickich wrażeń dostarczy niemało przyjemności. Bo chociaż zabrał się za niego Nick Spencer, scenarzysta, którego trudno nazwać naprawdę znakomitym pisarzem, „Tajne imperium” (swoją drogą tytuł nawiązuje do wymyślonej w 1966 roku odnogi Hydry o takiej właśnie nazwie) to nie tylko świetne zwieńczenie opowieści, która zaczęła się w „Avengers: Impas – Atak na Pleasant Hill”, ale też i po prostu świetne, pokazane z rozmachem superboahterskie wydarzenie, które z chęcią zobaczyłbym na wielkim ekranie.



Najpierw Kapitan Ameryka stał się stary, kiedy serum superżołnierza straciło swoją moc. Potem jednak, dzięki zdolnościom kosmicznej kostki odmłodniał i wrócił do formy. Nikt jednak nie wiedział, że kostka zmodyfikowała mu pamięć tak, że sądzi teraz, iż od zawsze był członkiem Hydry – nazistowskiej organizacji terrorystycznej dążącej do władzy nad światem…

I teraz Hydra jest bliższa osiągnięcia tego celu, niż kiedykolwiek wcześniej. Kapitan Ameryka, działając coraz bardziej otwarcie, ma po swojej stronie media i państwowe instytucje. Jego Tajne imperium rośnie, a chociaż superbohaterowie opowiadają się przeciwko niemu, sytuacja wydaje się przesądzona, a ich walka z góry skazana na porażkę. Tym bardziej, że także zwykli ludzie zaczynają popierać Kapitana. Czy herosi w takiej sytuacji zdołają przywrócić dawny ład? A może nie zabraknie takich, którzy przyłączą się do Kapitana Ameryki?



Pomysł na zmienienie Kapitana Ameryki, najbardziej patriotycznego z bohaterów, w agenta nazistowskiej organizacji był genialny w swej prostocie. Problem w tym, że Spencer a szybko pokusił się o jego wyjaśnienie w serii poświęconej tej postaci. Zabieg ten zabił napięcie, jakie można było z całości wycisnąć, choć i tak trzeba przyznać, że jego historia była udana. I teraz dociera ona do punktu kolimacyjnego i robi to w naprawdę świetnym stylu. Epicka, dynamiczna, pełna walk, szybkiego tempa, plejady marvelowskich gwiazd i prób odświeżenia skostniałego uniwersum i drobnego w nim namieszania.



Tak wyglądają wszystkie eventy, powiecie i… będziecie mieli rację. Ale czy nie za to tak chętnie po nie sięgamy? Żeby zobaczyć kolejną wielką wspólną przygodę najważniejszych bohaterów, poczuć ten dreszcz niebezpieczeństwa na skalę, jaka w normalnych seriach nie występuje i choć na chwilę zobaczyć nieco odmieniony świat superbohaterów. Ma być szybko i spektakularnie, ma być też tak, by odnalazł się w tym czytelnik, który nie śledzi wszystkich serii, których bohaterowie biorą udział w evencie i dokładnie to tutaj dostaje. Dobrze narysowane, równie dobrze wydane… Czego chcieć więcej? Oczywiście tie-inów, ale że i tych nie brakuje na naszym rynku, miłośnicy komiksów Marvela będą zadowoleni.



Reasumując: warto. Jeśli lubicie Kapitana albo eventy, poznajcie ten solidnej grubości tom. Wart jest i czasu i pieniędzy.