baner

Komiks

PTSD

PTSD

Scenariusz: Guillaume Singelin
Rysunki: Guillaume Singelin
Wydanie: I
Data wydania: Kwiecień 2020
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 155x216 mm
Stron: 208
Cena: 56,00 zł
Wydawnictwo: Non Stop Comics
ISBN: 978-83-66460-47-8
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Wypchnięta na społeczny margines po powrocie z niepopularnej wojny Jun musi stoczyć jeszcze jedną bitwę. Stawką tym razem jest jej poraniona psychika. Cierpiąca na syndrom stresu pourazowo (tytułowe PTSD - post traumatic stress disorder), samotna, zdesperowana bohaterka ulgi szuka w narkotykach. W walce o zachowanie człowieczeństwa niespodziewanie wesprą ją inni weterani, życzliwy nieznajomy i pies o imieniu Red. Ale czy to wystarczy? PTSD w niezwykle poruszający (i atrakcyjny wizualnie) sposób pokazuje rzeczywistość, z jaką muszą się zmagać weterani wojenni po każdym zakończonym konfl ikcie zbrojnym.

Galerie

PTSD PTSD PTSD PTSD PTSD PTSD

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

WIECZNA WOJNA



Druga nowość od Non Stop Comics, druga opowieść zamknięta w jednym tylko tomie i co ważniejsze druga historia obyczajowa. Tym razem jednak mamy do czynienia z fabułą traktującą o życiu ludzi, którzy wrócili z wojny. Życiu tragicznym i koszmarnym, bo ze strefy konfliktu zniknąć może i można, ale sprawić by konflikt zniknął z serca i umysłu jest już o wiele trudniej.



Wojna nigdy nie przynosi niczego dobrego. Jun przekonuje się o tym dobitnie, gdy wraca do domu, ale jako weteran kończy zepchnięta na margines. Zmagając się z zespołem stresu pourazowego, próbując jakoś zachować choć resztki zdrowia psychicznego, stacza się coraz bardziej, szukając ucieczki w narkotykach. Czy jest jeszcze dla niej szansa? Sama na pewno nie da sobie rady. Czy jednak pomoc innych, w tym weteranów, może w ogóle w wystarczyć?



Trudno by człowiek myślący nie był antywojennie nastawiony. Już rozpatrując same pierwotne uczucia dojść można do jednego tylko wniosku: każda istota chce przeżyć. Pęd do samozagłady dzielimy jednak z niektórymi chorobami, które zamiast starać się o przetrwanie swojego żywiciela, dążą do jego zagłady. Cóż, nie u każdego jak widać wykształcił się rozsądek czy obszary mózgu odpowiedzialne za myślenie. Zaliczając się do ludzi konfliktami gardzącymi tak samo, jak osobami je wywołującymi, czy popierającymi, chętnie sięgam po twory antywojenne. Tego też oczekiwałem po tym komiksie i po części też dostałem.



Po części, bo są tu momenty, które do mnie nie przemawiają. Jako ogół jednak, „PTSD” to bardzo dobrze oddający temat zespołu stresu pourazowego album, w którym nie brak przejmujących scen, emocji, wzruszeń czy nawet mroku. Na nieco głębszym poziomie – który zamierzony wcale nie był, ale ja jestem czytelnikiem starającym się szukać głębi tam, gdzie to tylko możliwe – można tu dostrzec także opowieść o człowieku zmagającym się z problemami. Tak po prostu. Niepełnosprawnością psychiczną czy fizyczną, trudami, których nie można obejść bez pomocy kogoś z zewnątrz, choć i wtedy szanse są małe. Jakkolwiek na to nie patrzeć, fabularnie to bardzo dobry komiks obyczajowy i tyle.



I jakże znakomicie przy tym zilustrowany. Kreska, choć cartoonowa, pełna jest brudu i realizmu. Stonowana kolorystyka, mimo wyrazistych nut, pozostaje jakby wytłumiona. Ale wszystko to pasuje do „PTSD” i to jeszcze jak. I po prostu bardzo przyjemnie się prezentuje, przyciągając wzrok czytelnika, a to podstawa.



Dodawać chyba nic więcej nie trzeba. „PTSD” to dobry komis, nie idealny, ale wart poznania i wyrobienia sobie zdania na jego temat. I na pewno nie jest pusty.