baner

Komiks

Tokyo Ghoul: Re #15

Tokyo Ghoul: Re #15

Scenariusz: Sui Ishida
Rysunki: Sui Ishida
Wydanie: I
Data wydania: Grudzień 2019
Seria: Tokyo Ghoul: Re
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Cena: 19,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

POTWORY I LUDZIE



Kolejna mangowa seria wielkimi krokami zbliża się do końca. Po niedawnym pożegnaniu m.in. „Akame ga Kill”, „Dimension W” czy „Switched” już niedługo będziemy musieli pogodzić się z finałem „Tokyo Ghoul:re”. Opowieść ta, jeśli wliczyć też jej pierwszy cykl, „Tokyo Ghoul”, była z nami wiele długich lat i jako jedna z nielicznych na polskim rynku doczekała się wsparcia w postaci kilku light noveli uzupełniających jej treść. Zanim jednak przeczytamy ostatnie jej rozdziały, pora na wielkie wprowadzenie do nich. Wprowadzenie bardzo udane, dynamiczne i przypominające o latach świetności tego tytułu.



Wszystko zbliża się do finału. Gdy cielsko bestii, w którą zmienił się Kaneki, wciąż przebywa w 23 dzielnicy, zarówno ghule, jak i członkowie BSG oraz mieszkańcy łączą siły, by odnaleźć w nim ciało chłopaka. Tymczasem w jego głowie zaczynają dziać się dziwne rzeczy…



„Tokyo Ghoul:re” to typowa manga spod szyldu shounen, a więc skupiona przede wszystkim na akcji. To, co jednak odróżnia ją od pozostałych podobnych tytułów, to jej brutalność, obecna zarówno w rysunkach, jak i w warstwie słownej. Walki bohaterów są krwawe, eksperymenty, które pojawiają się na stronach czy takie wątki, jak pożeranie ludzi tak samo. Bohaterowie co chwila padają albo okaleczeni, albo martwi, a z ich ust płyną przekleństwa – nie szeroko rozumiane wulgaryzmy, a przekleństwa właśnie. Ale to też część uroku tej opowieści, dobrze pasująca do jej mrocznej strony, która przecież od samego początku dominuje na łamach serii. Bo Sui Ishida postanowił schematy gatunkowe przełożyć na nieco dojrzalszy grunt, serwując nam opowieść, która spodoba się każdemu, kto sądzi, że wyrósł już z typowych bitewniaków, ale ma do nich sentyment, a lubi przy okazji horrory.



Jednocześnie mamy tu dużo rozmów (te potrafią czasem przytłoczyć i akcję, i czytelnika, ale na szczęście od kilku tomów jest ich mniej), jeszcze więcej bohaterów, porcję humoru i – co ważne, bo stanowi jedną z najmocniejszych stron „TG” – udaną szatę graficzną. Rysunki są realistyczne, szczegółowe i znakomicie wykonane. Autor co prawda posiłkował się tu mocno zarówno komputerem, jak i fotografiami, ale dzięki temu tła i plenery wypadają po prostu rewelacyjnie. A przecież i samym postaciom nie można niczego odmówić, bo prezentują się świetnie i doskonale pasują do całej reszty. I nawet jeżeli od pewnego czasu widać w serii pewne zmęczenie autora tą materią i pewne uproszczenia, by nie rzec niechlujności, wciąż i tak ilustracje mają swój urok.



W skrócie rzecz ujmując, miłośnicy krwawych horrorów i thrillerów akcji będą z „Tokyo Ghoul:re" zadowoleni. To dobra, mocna manga, dobrze kontynuująca swego znakomitego poprzednika i na pewno warta poznania. Ale dla dorosłych czytelników.