baner

Komiks

Wujek Sknerus i Kaczor Donald #01: Syn Słońca

Wujek Sknerus i Kaczor Donald #01: Syn Słońca

Scenariusz: Don Rosa, Gary Leach
Rysunki: Don Rosa
Kolor: Nea Atkina A.E., Rich Tomasso, David Gerstein, Scott Rockwell, Mike McCormick, Susan Daigle-Leach, Gary Leach
Okładka: Don Rosa
Publicystyka: Don Rosa
Wydanie: I
Data wydania: Grudzień 2019
Seria: Wujek Sknerus i Kaczor Donald
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 17,0x26,0 cm
Stron: 208
Cena: 69,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328197947
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Nowa kolekcja komiksów z Kaczogrodu.
„Wujek Sknerus i Kaczor Donald – Syn Słońca” to pierwszy tom cyklu prezentującego komiksy Dona Rosy, uważanego za następcę Carla Barksa i jednego z najwybitniejszych twórców historii osadzonych w świecie disnejowskich kaczek z Kaczogrodu. Rosa jest między innymi autorem epickich opowieści z cyklu „Życie i czasy Sknerusa McKwacza”, przedstawiających losy najbogatszego kaczora świata, który wykluł się w Szkocji, a potem wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i w różnych zakątkach świata pomnażał swój majątek.
Kreska Dona Rosy jest niepowtarzalna i rozpoznawalna na pierwszy rzut oka, lecz realia świata przedstawionego wiernie odwzorowują twórczość mistrza Carla Barksa. Kolekcja dowodzi, że wybitny dorobek Dona Rosy znacznie wykracza poza cykl o dziejach Sknerusa.

Galerie

Wujek Sknerus i Kaczor Donald #01: Syn Słońca Wujek Sknerus i Kaczor Donald #01: Syn Słońca Wujek Sknerus i Kaczor Donald #01: Syn Słońca

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

UCZEŃ PRZERÓSŁ MISTRZA



Kiedy pamięta się czasy, gdy „Kaczor Donald” był tygodnikiem i pełno w nim było wspaniałych prezentów, „Gigant” kosztował 5zł i ukazywał się co miesiąc, a wszelkiej maści wydań specjalnych nie brakowało, trudno mówić, że kończący się właśnie rok był najlepszym w dziejach dla miłośników disnejowskich Kaczek. Trzeba jednak powiedzieć, że i tak minione dwanaście miesięcy było nadzwyczaj udane: premiera tysięcznego numeru „KD”, kolejne tomy „Kaczogrodu” Carla Barksa, kilka ciekawych pozycji z „Gigantem” w tytule… A teraz, na zakończenie roku, w sam raz na Gwiazdkę, startuje kolejna kolekcja – „Wujek Sknerus i Kaczor Donald” niezapomnianego Dona Rosy. Jeśli więc regularnie sięgacie po dzieła Barksa, nie mam dla Was innej rady, jak ta, byście koniecznie sięgnęli także po te dzieła, bo są co najmniej równie dobre, jak „Kaczogród”.



Najbogatszy Kaczor świata, Sknerus McKwacz, jego pechowy i fajtłapowaty siostrzeniec Donald, siostrzeńcy Donalda i pozostali bohaterowie kochają przygody i jak nikt potrafią pakować się w szalone i dziwaczne tarapaty. Ale czego innego spodziewać się po wiecznie skąpym i łasym na skarby kaczorze, który swoich bliskich zabiera w podróże po całym świecie, by odkryć to, co cennego do odkrycia jeszcze zostało?

W tym tomie Sknerus i Forsant zaczną wyścig o to, kto znajdzie większy skarb. Celem jest inkaskie złoto, ale czy zwycięstwo w ogóle jest możliwe? Potem w ręce braci Be wpada najnowsza technologia, która może umożliwić im wykradniecie złota Sknerusa. Czy tym razem w końcu im się uda? Wreszcie na najbogatszego kaczora świata czeka sentymentalna podróż. Gdy postanawia wyruszyć do Klondike, by odnaleźć utracone przed laty sanie i ich ładunek, nie ma jeszcze pojęcia, jak bardzo jego przeszłość wciąż jest żywa… A to tylko część tego, co tutaj znajdziecie!



Rosie udało się to, co udaje się rzadko komu – wziął postacie, pomysły i schematy, które już wcześniej wydawały się doskonałe i wyniósł je na wyżyny, o jakich nikt przed nim nawet nie marzył. Korzystając z bogatego dorobku dzieł Carla Barksa (człowieka, który wymyślił m.in. Sknerusa McKwacza, ukochaną postać Rosy) i kontynuując niejednokrotnie jego historie, dodał im realizmu, wielkiej mocy i momentami iście epickiego zacięcia. Co ważniejsze jednak, uczynił je jeszcze dojrzalszymi i odważniejszymi. W tym tomie jeszcze tak bardzo tego nie widać, bo zebrane tu komiksy pochodzą z samych początków jego twórczości – choć np. „Ostatnia podróż do Dawson” to przepiękne dzieło, które wzrusza i urzeka także, jako hołd dla Barksa i Sknerusa – ale widać tu już zapowiedź tego, co wkrótce nadejdzie. Póki co jednak i tak czytelnicy świetnie się bawią, śmieją, czegoś uczą i dają porwać niezwykłym historiom. A wszystkie one zostały wspaniale zilustrowane, zadziwiająco realistycznie jak na dzieło z Kaczkami i uzupełnione o niezły nowy kolor.



A jak całość wypada edytorsko? Po prostu rewelacyjnie. Świetny papier, znakomity przekład, twarda oprawa, dodatki, w tym teksty i grafiki Rosy – wszystko, co wcześniej mogliście czytać w tomie „Kaczogród: Don Rosa”, ale poprawione i uzupełnione o nowe rzeczy… Po prostu super. Nieważne ile lat macie na karku, czy dopiero nauczyliście się czytać, czy może sądzicie, że w Waszym wieku czytać już nie wypada, bo i wzrok nie ten, i sił już brak – każdy znajdzie tu coś dla siebie, a z każdą kolejną lekturą odkrywać będzie coraz to nowe rzeczy, tak w scenariuszach, jak i w cudowanie oddanych kadrach, w których króluje mnogość detali i humor sytuacyjno-obrazkowy. Polecam gorąco, bo jak dla mnie Rosa przerósł nawet swojego mistrza, Barksa.