baner

Komiks

Koniec świata w Makowicach

Koniec świata w Makowicach

Scenariusz: Jan Mazur
Rysunki: Jan Mazur
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2019
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Stron: 232
Cena: 49,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
ISBN: 978-83-66128-28-6
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Stało się. Świat pochłonęła atomowa zagłada. Jeden wieczór wystarczył, by Polska przestała istnieć. Ale czy aby na pewno?

W pewnej małej podlaskiej wsi życie toczy się swoim rytmem. Brak prądu wydaje się być tylko chwilową awarią. Do momentu, w którym wraz z pierwszymi wieściami ze świata zewnętrznego do wioski przybywają niespodziewani goście...

"Koniec świata w Makowicach", najnowszy komiks Jana Mazura, autora m.in. „Tam, gdzie rosły mirabelki”, to słodko-gorzka historia o niezapowiedzianej wojnie, więzach rodzinnych, nieporadnej rewolucji i tym, co przypadkiem można znaleźć w lesie.

Galerie

Koniec świata w Makowicach Koniec świata w Makowicach Koniec świata w Makowicach Koniec świata w Makowicach Koniec świata w Makowicach Koniec świata w Makowicach Koniec świata w Makowicach Koniec świata w Makowicach

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

PODLASIE FOREVER



Jan Mazur powraca z nowym komiksem. Pamiętam, jak swego czasu byłem dość (a może nawet i bardziej) sceptycznie nastawiony do jego albumu Tam, gdzie rosły mirabelki, który fabularnie okazał się jednak bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Koniec świata w Makowicach to jeszcze bardziej zaskakujące dzieło. Mazur, pełnymi garściami w warstwie graficznej czerpiący z prac Jacka Świdzińskiego, tym razem także swój scenariusz przygotował w jego stylu. Powstało z tego dzieło o dziwo udane, będące taką swojską odpowiedzią na zapomniany już serial Jerycho i podobne postapokaliptyczne produkcje.



Witajcie w Makowicach. To podlaska wieś, jakich wiele, miejsce niemal odcięte od cywilizacji i tworzące zamkniętą społeczność. To tu właśnie pewnego dnia pojawiają się kłopoty, które zaczynają się od braku prądu w okolicy i niedziałających telefonów. Niby nic takiego, podobne sytuacje już się zdarzały, więc nikt nie panikuje. W celu wyjaśnienia, kiedy wróci energia elektryczna, wysłany zostaje niejaki Kulesza. Wraca jednak z jakże niepokojącą wiadomością – pojechał aż pod Białystok, ale Białegostoku już nie ma! Została tylko kupa gruzu i widoczny z daleka dym. A także spanikowani ludzie, którzy nie mają najmniejszego pojęcia, co robić. Podobno samoloty, które wszyscy słyszeli, nocą zrzuciły bomby na największe miasta i nic już nie zostało. Co zrobić w takiej sytuacji? Jak żyć? I czy da się znaleźć odpowiedzi na pytania o to, co właściwie się stało z krajem?