baner

Komiks

Saga Winlandzka #04

Saga Winlandzka #04

Scenariusz: Makoto Yukimura
Rysunki: Makoto Yukimura
Wydanie: I
Data wydania: Kwiecień 2019
Seria: Saga Winlandzka
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 150x210 mm
Cena: 65,00 zł
Wydawnictwo: Hanami
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
...

Saga Winlandzka to epopeja, w której nie brak intryg, pokazanych z rozmachem scen walk, berserków czy Jomswikingów - elitarnych wojowników (niektórzy badacze twierdzą, że stacjonowali oni na Wolinie!). To też barwne, nierzadko historyczne, postacie - Thorfinn, Askeladd, Floki czy Leif.

Zapraszamy na niesamowitą sagę, która zdobyła szereg nagród i jest uznawana za jedną z najlepszych serii o wikingach, jaka kiedykolwiek powstała!

Makoto Yukimura urodził się w 1976 roku w Jokohamie. Porzucił rozpoczęte studia, aby zostać asystentem twórcy komiksowego Shina Morimury. Już jego debiut, Planets, zachwycił czytelników. Jednak prawdziwą sława przyniosła mu Saga Winlandzka, za którą zdobył między innymi główną nagrodę w kategorii komiks "Japan Media Arts Festival" (wyróżnienie przyznawane przez twórców dla twórców).

[opis wydawcy]

Recenzja

Polityka po skandynawsku, Krzysztof Tymczyński

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

REALIZM WIKINGÓW



Nie trzeba ani oryginalności, ani świeżości by stworzyć świetną serię. Wystarczy doskonałe wykonanie, by zapewnić czytelnikom niesamowite przeżycia i to właśnie zapewnił im Makoto Yukimura swoją „Sagą Winlandzką”. Bo niby to wszystko już było, i niby tego typu opowieści są już wyeksploatowane, ale nie było jeszcze tego w tak świetnym wykonaniu, które gwarantuje, że nie tylko miłośnicy tematu znajdą tu coś dla siebie.



Wbrew przewidywaniom, książę Kanut przeżył, na dodatek przeciągnął na swoją stronę Thorkella i powraca do swoich. Plan ma jasny: zabicie króla, by móc przejąć pod nieobecność księcia Haralda władzę. Tymczasem w wiosce Floki, uważając, że powrót Kanuta stanowi podstęp Thorkella, postanawia przygotować na wszelkim wypadek wojska. Rzecz w tym, że jeśli jego podejrzenia się nie sprawdza, może to zostać uznane za nieposłuszeństwo.

Pojawienie się Kanuta wprawia w ruch machinę, której nie da się już zatrzymać. Gdy książę rozważa kto powinien zamordować króla, tak by cała wina spadła tylko na niego, władca, choć wycieńczony, nie siedzi biernie i nie czeka. Zaczyna się gra nerwów, w samym środku której znajdują się nie tylko główni zainteresowani, ale też i Thorkell, Askelad i Thorfin…



Jaka jest „Saga Winlandzka”? Powiedzieć, że świetna, a momentami wprost rewelacyjna, to zdecydowanie za mało, choć oczywiście wszystko to jest najszczerszą prawdą. Przede wszystkim należałoby powiedzieć, że to kawał świetnej opowieści przygodowej o wikingach. Egzotycznej dla Japończyków, dla nas dobrze znanej, ale potrafiącej pozytywnie zaskoczyć. Czym? Realizmem. Owszem, to co tu widzimy, to fikcja, ale mocno osadzona w historycznych realiach – i to do tego stopnia, że pojawiają się nawet autentyczne postacie. Ale realizm widać tez w oddaniu realiów i wszelkiej maści detali – od ubioru, przez sprzęt, po zabudowania – i zachowaniu bohaterów.



Oczywiście mimo takiego podejścia do tematu, mamy tu do czynienia z typową mangą, a co za tym idzie, dostajemy genialnie oddaną mimikę (nawet poza bohaterów potrafi powiedzieć nam więcej niż niejeden rozległy tekst), świetną dynamikę widoczną szczególnie w sekwencjach walki i klimacie panującym na stronach. Cała szata graficzna to zresztą popis możliwości mangaki. Rysunki są dopieszczone w najdrobniejszych szczegółach, urzekająca i przykuwająca uwagę czytelnika na dużo dłużej, niż wymaga tego sama lektura.



Wszystko to wieńczy świetne wydanie. Z jednej strony mamy podwójnej grubości tomy o powiększonym formacie, z drugiej coś, co rzadko się zdarza: zachowanie wszystkich kolorowych stron. Ważniejsze jednak jest to, że w ręce czytelników trafia dojrzała, porywająca opowieść, która spodoba się miłośnikom wciągających, świetnie wykonanych komiksów. Nieważne ile podobnych opowieści czytaliście, nie zawiedziecie się.