baner

Komiks

Mikołajek. Jak to się zaczęło

Mikołajek. Jak to się zaczęło

Scenariusz: Rene Goscinny
Rysunki: Jean-Jacques Sempe
Wydanie: I
Data wydania: Kwiecień 2019
Seria: Mikołajek
Tłumaczenie: Barbara Grzegorzewska
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 205x285 mm
Stron: 64
Cena: 44,90 zł
Wydawnictwo: Znak
ISBN: 9788324051434
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Zobaczcie, jak to się zaczęło.

Przygody Mikołajka należą do kanonu światowej literatury już od 60 lat. Jednak mało kto wie, że kultowy bohater debiutował na łamach belgijskiej prasy jako bohater... komiksu! Niepodrabialny humor duetu Sempé-Goscinny ma swoje źródło w komiksowych dymkach. W tych pierwszych przygodach oprócz Mikołajka pojawili się także jego niezapomniani rodzice, nieznośny sąsiad pan Bledurt oraz pierwowzory Alcesta, Ananiasza i innych kumpli. Sprawdźcie, czy wszystkich rozpoznacie!

[opis wydawcy]

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

MIKOŁAJEK W KOMIKSIE



„Mikołajek” to jedna z najsłynniejszych serii książeczek dla dzieci w dziejach literatury współczesnej. Dzieło, które doczekało się tak filmowych, jak i serialowej adaptacji, a także serii książek inspirowanych postacią i jej przygodami, w tym kolorowanki i książki kucharskiej. Mało kto wie jednak, że zanim niesforny chłopiec pojawił się w pierwszym opowiadaniu, był bohaterem cyklu komiksów. Teraz jednak wszyscy mogą przekonać się jak wyglądały początki Mikołajka, bo wydawnictwo Znak wydało właśnie całość w jednym albumie. I warto po niego sięgnąć, bo to kawał dobrego komiksu dla małych i dużych czytelników.



Poznajcie Mikołajka, niesfornego chłopca, który czego się nie dotknie, jest w stanie zmienić to w jedną wielką katastrofę. Co czeka na niego w tym albumie? Dużo szalonych i niezwykłych przygód, bo wyobraźcie sobie co chłopiec z jego talentem do pakowania się we wszelkiej maści kłopoty i nieograniczoną niczym pomysłowością zrobi, kiedy dostanie w prezencie bębenek albo rewolwer. Niby to tylko zabawki, ale problemy w domu i sąsiedzkie waśnie będą niestety nieuniknione. Prosić go o coś też nie ma większego sensu, bo Mikołajek i dobra pamięć – przynajmniej do obowiązków – niezbyt do siebie pasują. A pomyślcie sobie co w takim razie wydarzyć się może, kiedy nasz chłopiec bawi się na całego? Gdy trafi do wesołego miasteczka, dorwie w swoje ręce kolejkę elektryczną albo zajmie się grą w ping-ponga! W skrócie: będzie się działo!



W roku 1954 Goscinny wrócił ze Stanów Zjednoczonych. Wtedy też spotkał Sempégo, z którym się zaprzyjaźnił – wszystko dzięki wspólnemu poczuciu humoru. I z tego poczucia humoru i przyjaźni właśnie zrodziła się seria o przygodach „Mikołajka”. Sempé wcześniej rysował humorystyczne obrazki o małym chłopcu, z pomocą Goscinnego całość zmieniła się w komiks. Seria ukazywała się przez osiem miesięcy, zamykając się na dwudziestu ośmiu planszach. Zmuszeni do przerwania nad nią pracy autorzy po trzech latach wrócili do postaci, ale już w formie książkowej.



Tyle historii, przejdźmy do konkretów. Książki o Mikołajku to już klasyka i można powiedzieć, że rzecz kultowa. Przede wszystkim jednak to inteligentna, zabawna lektura dla czytelników w każdym wieku, rozbrajająca niesamowitą logiką Mikołajka (przynajmniej jeśli chodzi o usprawiedliwianie swoich czynów) i niezliczonymi wypadkami, jakie zdarzają się jemu i ludziom w jego otoczeniu. Każda z jego przygód jest zabawna, ale i pełna trafnej satyry. A wszystko to uchwycone w sposób, który pozwala młodszym i starszym na równie dobrą zabawę i odczytywanie całości przez pryzmat swego wieku i doświadczenia.



I doskonale zilustrowane. Owszem, w sposób prosty, ale bardzo przyjemny dla oka i pasujący do całości. I nawet jeśli komiksy te nie są aż tak udane, jak opowiadania, bo treść zostaje tu skondensowana do jednostronicowych historyjek, całość i tak jest znakomita i warta polecenia każdemu miłośnikowi „Mikołajka” i dobrych europejskich komiksów humorystycznych. Aż szkoda, że ci twórcy nie stworzyli więcej przygód psotnego chłopca.