baner

Komiks

Lou. Tom 2: Sielanka

Lou. Tom 2: Sielanka

Scenariusz: Julien Neel
Rysunki: Julien Neel
Wydanie: I zbiorcze
Data wydania: Luty 2019
Seria: Lou, Komiksy są super
Tłumaczenie: Elżbieta Dybcio-Wojciechowska, Magdalena Miśkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 16,7x25,5 cm
Stron: 168
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328135741
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Pełna humoru i ciepła bestsellerowa seria o dorastającej dziewczynce! W drugim tomie Lou wyjeżdża z koleżankami na wakacje, gdzie poznaje świetnych ludzi i przeżywa wspaniałe przygody. Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. Lou wraca do szkoły i szarej rzeczywistości. Okazuje się, że jej mama jest w ciąży i parę miesięcy później rodzi dziecko. Lou stara się oswoić z małym braciszkiem i faktem, że już nie jest jedynym oczkiem w głowie swojej mamy. Jakby tego było mało, niedługo potem w ich bloku wybucha pożar. Bohaterki tracą swoje mieszkanie i na jakiś czas muszą się przeprowadzić do Sopoćkowa, rodzinnej miejscowości mamy Lou. Tam zaczynają wracać wszystkie wspomnienia…

Autorem serii jest francuski rysownik i scenarzysta Julien Neel, który za pierwszy tom Lou! otrzymał w 2005 roku nagrodę na Festiwalu Komiksowym w Angoulême.
Album zbiorczy zawiera trzy tomy oryginalne: Sielanka, Laserowy ninja i Szałas.

Seria Lou! należy do linii wydawniczej KOMIKSY SĄ SUPER!, w której ukazują się również takie tytuły, jak: Ernest i Rebeka, Ptyś i Bill oraz Studio Tańca. Przedstawiamy w niej humorystyczne, świetnie narysowane i mądre komiksy dla dzieci, bestsellery na europejskim rynku wydawniczym.

Galerie

Lou. Tom 2: Sielanka Lou. Tom 2: Sielanka Lou. Tom 2: Sielanka

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

Z HUMOREM I POWAGĄ



„Lou!” to zdecydowanie najsłabiej narysowana z wszystkich czterech serii wydawanych w ramach linii „Komiksy są super”. Ale ani nie znaczy to, że opowieść ta jest nieudana pod względem graficznym, ani tym bardziej, że jest to po prosu słaby komiks. Nic bardzie mylnego. Przygody dziewczynki piszącej swój pamiętnik to rozbrajająca, wciągająca lektura, którą z czystym sercem mogą polecić wszystkim miłośnikom dobrych, europejskich serii komediowych, bo i śmieszy, i potrafi skłonić do myślenia. Graficznie też nie rozczarowuje, po prostu pozostałe cztery tytuły bardziej wpadły mi w oko, choć i ten ma swój ewidentny urok.



Lou to pełna uroku i rozpierającej ją energii dziewczyna. Wychowywana samotnie przez matkę pisarkę, wykazującą niezdrowe zainteresowanie grami komputerowymi, które potrafią pożreć cały jej czas, zmaga się z problemami jakie nastręcza jej wiek. Pierwsze miłości, szkolne troski, wyśmiewanie przez rówieśników (Lou, jak na artystyczną duszę przystało, sama projektuje swoje ubrania, co bywa różnie odbierane), poznawanie nowych ludzi, wkraczanie w nastoletniość… W tym tomie zaczynają się wakacje, na Lou, czas szaleństw, przygód i… Jak zwykle kończą się zbyt szybko, ale powrót do domu bynajmniej nie przynosi wytchnienia. Wręcz przeciwnie, nie dość, że matka okazuje się być w ciąży, to jeszcze pożar pozbawia obie mieszkania i rzuca w rodzinne strony rodzicielki, gdzie czeka wiele wspomnień. Pytanie tylko dobrych, czy złych?



Drugi tom „Lou!” okazuje się być jeszcze lepszy od pierwszego. Już tamten podejmował ważną tematykę, w sposób co prawda lekki i zabawny, ale też i nie pozostawiający wątpliwości, że nad niektórymi kwestiami powinniśmy pochylić się na dłużej. Ten jeszcze bardziej wnika w takie tematy – jak zresztą widzicie już po samym opisie – a to sprawia, że całość nabiera wagi, mocy i jakości. Porównując z innymi tytułami z linii wydawniczej „Komiksy są super”, „Lou!” może i jest najsłabiej narysowana, ale to jednocześnie najlepszy fabularnie – obok „Ernesta i Rebeki” – spośród jej tytułów, a to spore osiągnięcie, skoro wśród konkurencji znajduje się choćby klasyczny cykl „Ptyś i Bill” tego samego autora, który dał nam „Sprycjana i Fantazjusza”.



Wracając jednak do szaty graficznej to w jej prostocie i dość intensywnej palecie barw także kryje się pewien urok. Julian Neel, znając swoje ograniczenia, skupia się na tym, by na stronach dużo się działo. Kadrów jest więc wiele, ilustracje są niewielkich rozmiarów, ale jednocześnie autor stara się zawrzeć w nich całkiem sporo szczegółów. Daje to ciekawy efekt i nawet jego pewna niechlujność potrafi urzec. Jako całość „Lou!” to po prostu naprawdę dobry komiks, mądry i zabawny. Coś, przy czym i dzieci, i ich rodzice spędzą miło i pożytecznie czas. Ja ze swej strony polecam.