baner

Komiks

Saga Orków #01: Dwaj bracia

Saga Orków #01: Dwaj bracia

Scenariusz: Michael Peinkofer, Jan Bratenstein
Rysunki: Peter Snejbjerg, Lars Bjorstrup
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2018
Seria: Saga Orków
Tłumaczenie: Robert Lipski
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 220x295 mm
Stron: 48
Cena: 45,00 zł
Wydawnictwo: Elemental
ISBN: 9788394732493
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Bohaterowie mimo woli. Dwaj bracia Balbok i Rammar wyruszyli, aby ... cóż ... uratować świat. Oczywiście nie było to ich głównym celem.

A faktycznie? Są oni tylko szczęśliwi, że przeżyli bitwę, ale nieszczęśliwy, że nie mogli wykonać do końca swojego zadania – dostarczenia głowy poległego dowódcy co wymaga ich zwyczaj. Za karę są wysyłani na misję przez szefa Orków, który nakazuje im ją odzyskać, co jest równoznaczne z wyrokiem śmierci. Aby wyjść z tego bałaganu cało, zgadzają się na pakt z Rurakiem. Jak na ironię będącym potężnym magiem!

Michael Peinkofer jest twórcą powieści fantasy Powrót Orków wydanej także w Polsce w 2008 roku. Ponieważ saga Balbok i Rammar była dość popularna, przyszedł czas, aby nadać jej również ramy graficzne. Częścią artystyczną zajął się duński artysta Peter Snejbjerg znany ze swoich prac dla DC Comics, gdzie rysował rozmaite tytuły do linii Vertigo, historię superbohaterską Starman oraz własne powieści graficzne: Świetlista Brygada i Byłem Bogiem. Stworzył też liczne komiksy we współpracy z Garthem Ennisem (na przykład Drogi Billy).

[opis wydawcy]

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

OT KOMIKSOWA SAGA FANTASY



Komiksów fantasy nie brakuje na rynku. Szczególnie tych stworzonych przez europejskich twórców, którzy chyba w szczególności ukochali ten gatunek – i przy okazji osiągnęli w nim prawdziwą wprawę. „Saga Orków” co prawda nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle podobnych dzieł, ale miłośnikom tej odmiany fantastyki z pewnością dostarczy dobrej zabawy, bo to kawał solidnie wykonanego komiksu gatunkowego.



Dawno temu istniał Margok, mroczny elf. Dobrym wojownikom udało się go jednak pokonać i to dwa razy dwukrotnie. Ostatnim razem, w trwającej długie lata bitwie zwanej Drugą Wojną, Margok zdołał dostać się do królewskiego miasta, ale nawet wówczas udało się powstrzymać zagrożenie. Ciało mrocznego elfa zostało zniszczone, a jego duszę uwięziono w murach Tirgas Lan. Dla pewności na miasto nałożono jeszcze klątwę ta, by nikt nigdy nie mógł go odnaleźć. Jednak pewne proroctwo mówi, że Tirgas Lan zostanie uwolnione, a Ziemia zjednoczona.

Czasy obecne. Oddział orków toczy bój z gnomami. Sytuacja jednak jest ciężka, giną niemal wszyscy – przy życiu pozostaje tylko dwóch z nich, niedogadujący się ze sobą bracia. Nie rozumieją czemu przetrwali i co przepędziło gnomy i nie mają też pojęcia, że stali się celem pewnego czarnoksiężnika…



Elfy, orkowie, krasnoludy, smoki, ludzie, wielka przygoda i równie wielkie niebezpieczeństwo. Twórcy tej serii nie bawią się w odkrywanie nowych fantastycznych lądów, chcą się po prostu dobrze bawić odtwarzając motywy, które doskonale znają i ta zabawa udziela się nam. Nawet jeśli nie znajdujemy tutaj nic nowego (nawet nazewnictwo jest jak żywcem wzięte z książek J.R.R. Tolkiena), całość czyta się lekko i przyjemnie.



Duża w tym zasługa solidnej dawki humoru, który występuje na stronach komiksu, ale nie tylko. Mamy tu także szybką akcję, trochę krwawych scen, nieco erotyki… Owszem, to wszystko już było, niemniej schemat wciąż sprawdza się nie tyle dobrze, by nie było na co narzekać.



Narzekać nie można też na rysunki w wykonaniu Petera Snejbjerga (w naszym kraju znanego choćby z ilustrowania komiksów Gartha Ennisa: „Drogi Billy” czy jednego z oneshotów z serii „Kaznodzieja”) i Larsa Bjørstrupa. Kreska jest czysta, realistyczna, nie brak w niej też cartoonowej lekkości, która dobrze sprawdza się w humorystycznych scenach i dobrego koloru. Tu też co prawda nie ma żadnego novum, ale takie ilustracje zawsze znakomicie się sprawdzają i są przyjemne dla oka.



I chociaż przeciwników fantasy „Saga Orków” do gatunku nie przekona, to miłośnicy tego typu historii będą zadowoleni. Lekka, prosta, rozrywkowa, ale udana – taka jest ta seria. A czasem po prostu nie potrzeba nic więcej.