baner

Komiks

Tank Girl #03

Tank Girl #03

Scenariusz: Alan Martin
Rysunki: Jamie Hewlett
Wydanie: I
Data wydania: Kwiecień 2018
Seria: Tank Girl
Wydawca oryginału: Titan Comics
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: 190x260mm
Stron: 96
Cena: 42,00 zł
Wydawnictwo: Non Stop Comics
ISBN: 978-83-8110-343-5
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Domknięcie serii zbierającej wszystkie epizody z pierwszego, najbardziej klasycznego (i prawdopodobnie najlepszego) okresu istnienia Tank Girl.

Za sterami czołgu nadal niezastąpieni Hewlett i Martin. Pozycja obowiązkowa. Seria komiksowa, która ani trochę się nie starzeje.

[opis wydawcy]

Galerie

Tank Girl #03 Tank Girl #03 Tank Girl #03

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

KONIEC MOLESTOWANIA KANGURÓW



Tank Girl, jedna z najbardziej niepokornych komiksowych heroin, właśnie dotarła do kresu swojej wydawniczej podróży na naszym rynku. Komiksów z nią jest co prawda zdecydowanie więcej, kolejne miniserie i okazjonalne albumy ukazują się do tej pory, jednak te trzy wydane przez Non Stop Comics tomy stanowią absolutną klasykę losów naszej czołgistki. I to klasykę, którą warto jest poznać, choć jak to z podobnymi (czyt. anarchistycznymi, undergroundowymi czy jak tam sobie chcesz) tytułami bywa, nie jest to tytuł dla każdego.



Zacznijmy może od tego, o co w tym wszystkim chodzi. Główna bohaterka to anarchistka jeżdżąca po Australii przyszłości wielkim czołgiem imając się różnych zajęć, gra ludziom na nerwach, mierzy się z kolejnymi wrogami i uprawia seks z kangurami. Przesadną higieną nie grzeszy, jej ubiór też nie zawsze jest kompletny, za to rozrywkowe z niej dziewczę. I tak w skrócie przestawia się "Tank Girl". Co na czytelników czeka w tym tomie? Jeszcze więcej tego samego: walk, świntuszenia, szalonych jazd, używek, wulgaryzmów, humoru, a nawet… historia zespołu The Smiths!



"Tank Girl" albo się lubi, albo się jej nienawidzi. Jak zresztą każdego charakterystycznego bohatera, który gdzieś ma wszelkie świętości. Czołgistka to postać stworzona można rzec dla odreagowania. Dla dania upustu swojemu buntowi, podchodząc do wszelkich tematów z iście punkowym pazurem. Przygody Tank Girl są absurdalne, czasem ocierają się o psychodelię, surrealizmu także im nie brak. Jest w tym szaleństwo, brud, erotyka, wulgarność... Długo by wymieniać. Wyższe wartości? Czasem wcale nie są one potrzebne, czytelnik chce po prostu dać upust swojej buntowniczej części natury, a lektura tego komiksu skutecznie mu na to pozwala.



Oczywiście, jak pisałem na wstępie, „Tank Girl” nie jest dla każdego. To komiks specyficzny, mocno związany z punkowymi i undergroundowymi klimatami i to właśnie miłośnicy tego typu rzeczy będą najlepiej bawili się podczas lektury. Autorzy nie uznają żadnych świętości, są przy tym wulgarni, często niesmaczni i dosadni. Nie dbają o prawdopodobieństwo, sens jest im rzeczą zbędną, chcą się po prosu bawić. Jak wulgarni nastolatkowie, którzy cieszą się z odrobiny golizny, rzucanych przekleństw i używek.



Ale robią to talentem, który w szczególności widać w znakomitej szacie graficznej. Brudnej, ale nie zatracającej w tym brudzie czytelności, wyrazistej i wpadającej w oko. W tym tomie mniej jest kolorowych stron (zresztą mniej jest też stron w ogóle), ale nie zmienia to faktu, że dostarcza dobrej rozrywki miłośnikom punkowych tematów. Aż szkoda, że to już koniec, ale ważne, że było warto. No i kto wie, co przyniesie przyszłość, prawda?