baner

Komiks

Anastazja. Tom pierwszy

Anastazja. Tom pierwszy

Scenariusz: Magdalena Lankosz
Rysunki: Joanna Karpowicz
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2017
Seria: Anastazja
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 215 × 290 mm
Stron: 92
Cena: 59,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
ISBN: 978-83-64858-77-2
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Rok 1926. Do Los Angeles przyjeżdżają matka z córką. Po-rzuciły swój dom gnane marzeniem, by u ich stóp znalazła się Fabryka Snów. Tego pierwszego dnia, na peronie, nawet nie domyślają się, jaką cenę przyjdzie im za to marzenie zapłacić.Joanna Karpowicz i Magdalena Lankosz pokazują w komiksie zderzenie wyobrażeń o życiu aktorki z tym, co kryje się za kulisami filmowego biznesu. Opowiedziana w kryminalnej konwencji historia obfituje w tajemnice i niespodziewane zwroty akcji. Dotyczą one zarówno przeszłości bohaterek, jak i mrocznych praktyk Złotej Ery Hollywood. Opowiadając o czasach, kiedy Fabryka Snów przypominała stojące ponad prawem bizantyjskie imperium, autorki zostawiają czytelnikom wiele tropów, które odsyłają do ponurych legend Miasta Aniołów, takich jak samobójstwo Peg Entwistle, proces Fatty’ego Arbuckle’a czy morderstwo Czarnej Dalii. W tej opowieści o kręgu zła, który zacieśnia się wokół tytułowej bohaterki, jest wiele z prawdziwej – oficjalnej i nieoficjalnej – historii Hollywood, największego centrum przemysłu rozrywkowego na świecie.

[opis wydawcy]

Recenzja

Tajemnice Los Angeles, Jan Sławiński

Galerie

Anastazja. Tom pierwszy Anastazja. Tom pierwszy Anastazja. Tom pierwszy Anastazja. Tom pierwszy Anastazja. Tom pierwszy Anastazja. Tom pierwszy

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

SEKRETY HOLLYWOOD



Czasy początków kina, czasy przełomu, kiedy to nieme filmy powoli były zastępowane dźwiękowymi, a w Hollywood kształtowały się gatunki do dziś podbijające kinowe ekrany, to okres wielkiego rozdarcia. Tego społecznego? Też, Ameryka znajdowała się w końcu u progu Wielkiego Kryzysu. Przede wszystkim jednak tego pokazującego jak mocno oddalone jest prawdziwe życie od ekranowej fikcji. W skrócie: witajcie w chorym świecie, gdzie za fasadą utrwalonych na kliszy pocałunków amantów, slapstickowych wypadków i familijnych wzruszeń kryje się brud pedofilii, seksualnego wykorzystywania, aborcji, dewiacji i „przypadkowych” zgonów.



1926 rok. Mała Stacey wraz z matką mieszka w Kansas, gdzie, jak się można spodziewać, nie wiedzienajlepszego życia. W pogoni za sławą obie wyjeżdżają do Hollywood. Matka jest przekonana, że Fabryka Snów będzie ich wymarzoną ostoją, oferującą przepustkę do wielkiej sławy, blichtr, czerwone dywany i przyjęcia u największych bogaczy Kalifornii. Rzeczywistość, jak zwykle w takich przypadkach, okazuje się być zupełnie inna niż oczekiwania. Obie trafiają do świata brudu i dewiacji, gdzie ktoś taki jak matka Stacey za swoje usługi seksualne może dostać nie więcej niż adres willi producenta filmowego. W świat, gdzie nie ma litości, są za to narkotyki pomagające znieść otaczającą wszystkich rzeczywistość. I jest też kariera, jaka nagle staje się udziałem małej Stacey – a właściwie Anastazji, jak od teraz nazywać się będzie dziewczynka. Co sprowadzi na nią nagła sława?



Anastazja to wbrew pozorom nie wariacja na temat losów Anastazji Romanowej, a osobliwa wersja historii Dorotki, która z Kansas nie trafia do Oz, by pokonać zło, ale do Hollywood, gdzie zło uwodzi ją i wciąga, choć jej naiwność wciąż w pewien sposób ratuje część z jej niewinności. Analogii w komiksie Lankosz i Karpowicz jest jednak więcej, szczególnie tych do losów dziecięcych gwiazd z czasów złotej ery kina. Te najbardziej zresztą rzucają się w oczy, cóż innego mogłoby się tutaj jednak znaleźć, jak nie najczarniejsze (a przynajmniej te najbardziej z nich znane) karty historii Fabryki Snów? Mam nadzieję, że wraz z kolejnymi częściami serii poruszone zostaną też inne, podobne kwestie, jak choćby coś w stylu sprawy Elizabeth Short –taki wątek idealnie wpasowałby się w klimat komiksu.



A ten zresztą jest jego najmocniejszą stroną. Po części buduje go scenarzystka, serwując nam brudną, odpychającą, ale jednocześnie fascynującą opowieść, jednakże to ręcznie malowane ilustracje robią najwięcej dla Anastazji. W genialny sposób oddają wygląd tamtych miejsc, strojów i stylistykę. Piękno i brud. I nawet jeśli czasem twarze tworzone przez Joannę Karpowicz nie do końca są udane, trudno na tle całej reszty nie wybaczyć jej takich drobnych potknięć.



Szczególnie że całość robi spore wrażenie i na dłużej pozostaje w głowie czytelnika. I chociaż to dopiero pierwszy tom opowieści o młodej Anastazji, widać już wyraźnie, że będzie na co czekać. A że publikacja tego albumu zbiegła się z wybuchem w Hollywood seksskandalu, który każdego dnia raczy nas kolejnymi doniesieniami o molestowaniu, jego treść doskonale koresponduje z tym, co mamy okazję śledzić w mediach i pokazuje, jak niewiele zmieniło się w Fabryce Słów mimo upływu wieku.