baner

Komiks

Detektyw Miś Zbyś na tropie #01: Lis, ule i miodowe kule

Detektyw Miś Zbyś na tropie #01: Lis, ule i miodowe kule

Scenariusz: Maciej Jasiński
Rysunki: Piotr Nowacki
Kolor: Norbert Rybarczyk
Wydanie: II
Data wydania: Wrzesień 2017
Seria: Detektyw Miś Zbyś na tropie, Krótkie Gatki
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 165 x 230 mm
Stron: 48
Cena: 34,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
ISBN: 978-83-64858-72-7
W lutym 2021 roku komiks miał dodruk.
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Miś Zbyś to najlepszy detektyw w okolicy. Borsuk Mruk to jego wytrwały asystent. Dla tej dwójki nie ma spraw zbyt trudnych. To dlatego pewnego dnia w drzwiach biura Zbysia staje... królowa pszczół! Zlecenie od razu wygląda na poważne – ktoś kradnie pszczołom miód, a one są bezradne. Jeśli ktoś może pomóc to tylko Miś Zbyś!

Tak zaczyna się komiks „Pszczoły, ule i miodowe kule”, pierwsza odsłona przygód nowego bohatera dziecięcej wyobraźni. Wszystkie powstały w głowie scenarzysty Macieja Jasińskiego, twórcy m.in. uznanych komiksów historycznych, gdy jego synek prosił go o opowiadanie bajek. Tak narodził się miś detektyw, którego perypetiami mogą teraz cieszyć się również inne dzieci, czytające komiksy z serii „Detektyw Miś Zbyś na tropie”!

Album narysował Piotr Nowacki, mający na swoim koncie już kilka komiksów dla młodych czytelników. Tym razem, tworząc plansze, postanowił oddać hołd jednemu ze swoich ulubionych twórców – Bohdanowi Butence – i tę inspirację widać wyraźnie. Dzięki pracy Norberta Rybarczyka świat bohaterów stał się fantastycznie kolorowy, ciesząc oczy młodych i starszych czytelników.

[opis wydawcy]

Galerie

Detektyw Miś Zbyś na tropie #01: Lis, ule i miodowe kule Detektyw Miś Zbyś na tropie #01: Lis, ule i miodowe kule Detektyw Miś Zbyś na tropie #01: Lis, ule i miodowe kule Detektyw Miś Zbyś na tropie #01: Lis, ule i miodowe kule

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

MIŚ ZBYŚ NA TROPIE MIODU



We wrześniu, wraz z premierą najnowszej, czwartej części przygód Misia Zbysia pt. Skarb kapitana Czarnofutrzastego, na księgarskie półki trafiło także poprawione wznowienie pierwszego tomu serii. Lis, ule i miodowe kule, bo o nim mowa, to prosta i szybka w odbiorze opowieść dla najmłodszych czytelników. Coś w sam raz na pierwszą przygodę dziecka z rodzimym komiksem.



Głównym bohaterem historii jest oczywiście Miś Zbyś prowadzący agencję detektywistyczną, zatrudniającą oprócz niego także jego asystenta, Borsuka Mruka. Pewnego dnia zjawia się u nich królowa pszczół, która prosi o pomoc. Każdej nocy z uli znika bowiem miód, a złodzieja nikt nie może złapać. Zbyś i Mruk, chociaż dopiero co skończyli jedno śledztwo, z miejsca ruszają w drogę do Pszczelego Królestwa. Na miejscu szybko znajdują ślady, jednakże te urywają się, kiedy docierają nad rzekę. Na szczęście siedząca na okolicznym drzewie sowa podsuwa im trop – co noc widzi bowiem przechodzącego tędy lisa. Bohaterowie postanawiają zastawić na niego pułapkę, przyczajają się w krzakach i czekają. Widząc, jak okrada z miodu ule, ruszają za nim w pościg i od tego momentu zaczyna się ich szalona przygoda, która prowadzi ich do najróżniejszych miejsc, zaczynając od portu, przez dżunglę, po miasto. Po drodze spotkają wiele ciekawych zwierząt i dowiedzą się mnóstwa interesujących rzeczy, jak chociażby to, jakie dźwięki wydają… pancerniki!



Proste, bardzo, bardzo kolorowe, cartoonowe i szybkie w odbiorze. Takie w skrócie są komiksy z serii Detektyw Miś Zbyś na tropie. To niewymagająca lektura dla najmłodszych, starsi nie będą więc powaleni na kolana, ale w końcu nie oni są grupą docelową. Dzieci natomiast na pewno będą zadowolone z tej lektury.



Co warto zauważyć, w przypadku pierwszego tomu, fabuła jest nieco niewyważona. Z kolejnych części pamiętam, że przedstawiała się lepiej, w tym jednak przypadku jest to właściwie ciąg niezwiązanych ze sobą zbytnio zdarzeń, jakie przydarzają się bohaterom w pościgu za złodziejem. Coś w stylu „opowieści drogi”, z tym, że brak tu pewnego wyśrodkowania. Nie przeszkadza to oczywiście w odbiorze całości, niemniej nie zaszkodziłoby, gdyby Lis, ule i miodowe kule oferował bardziej dopracowaną fabułę.



Nie mam natomiast nic do zarzucenia stronie graficznej. Rysunki Piotra Nowackiego są jak zwykle znakomite. Proste, cartoonowe, ale urocze i znakomicie pasujące do całej opowieści. Całość uzupełniają dobrze dobrane barwy, podobnie nieskomplikowane, bardzo kolorowe, co już wspominałem, ale właśnie takie powinny być. Trochę słodkie jak miód, który kradnie lis, trochę urocze, jak bohaterowie tej historii – dzieciom na pewno się spodobają. Tak samo zresztą jak komiks, a właściwie cała ta seria. Dlatego najmłodszym miłośnikom komiksów polecam.