baner

Komiks

Deadpool Classic #02

Deadpool Classic #02

Scenariusz: Joe Kelly
Rysunki: Ed McGuinness, Kevin Lau, Aaron Lopresti, Bernard Chang
Wydanie: I
Data wydania: Lipiec 2017
Seria: Deadpool Classic, Marvel Classic
Tytuł oryginału: Deadpool Classic Vol. 2
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170x260 mm
Stron: 252
Cena: 79,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328118577
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Druga odsłona wczesnych przygód Najemnika z Nawijką. Po wydarzeniach z poprzedniego tomu Deadpool stracił zdolność regeneracji. Teraz musi zaufać szalonemu naukowcowi z programu Broni X, który twierdzi, że może go uratować dzięki krwi Hulka. Ale kto wyleczy złamane serce Wade’a Wilsona?

Za scenariusz tej opowieści odpowiada Joe Kelly (X-Men, The Amazing Spider-Man). Rysunki stworzyli m.in. Ed McGuinness (Hulk, Spider-Man/Deadpool), Kevin Lau (Iron Fist), Aaron Lopresti (Excalibur) i Bernard Chang (Cable).

[opis wydawcy]

Recenzja

Najemnik klasyczny, zdatny do czytania, Krzysztof Tymczyński

Galerie

Deadpool Classic #02 Deadpool Classic #02 Deadpool Classic #02

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

KILL… LOVE IS ALL AROUND



Ever fallen in love with someone

Ever fallen in love, in love with someone

Ever fallen in love, in love with someone

You shouldn't have fallen in love with

Buzzcocks



Całkiem niedawno temu w ramach serii Marvel Now! Deadpool się żenił, a przy okazji wspominał wszystkie swoje wcześniejsze związki. No prawie wszystkie. Teraz nadszedł czas by klasyka z jego przygodami ukazała nam nieco więcej jego romantycznych perypetii. Oczywiście walk, trupów i typowego dla serii humoru także nie zabrakło, a jeśli w poprzednim tomie brakowało Wam gościnnych występów czołowych herosów Marvela, teraz nieco się to zmieni.



Ech te hormony! W końcu pewnie odpuszczą, póki co jednak Deadpool wzdycha do poznanej całkiem niedawno w trakcie jednej z misji Siryn. Niestety podglądanie jej nocą przez okno musi zaczekać, kiedy uprowadzony zostaje jego kumpel (i dostawca broni) Weasel. Kidnaperem okazuje się być Taskmaster, który ma co do niego konkretne plany, a Deadpoola postanawia wykorzystać do linczu szkoleniowego dla swoich ludzi. Co może mu się udać, bowiem posiada zdolność zapamiętywania ruchów przeciwnika i nasz najemnik z nawijką nie jest w stanie niczym go zaskoczyć. W tej sytuacji bez znaczenia wydaje się fakt, że posiada czynnik gojący rany, który zapewnia mu niemalże nieśmiertelność.

Z tym czynnikiem zresztą może być problem. Zaczyna bowiem szwankować, o czym dowiaduje się T-Ray. Co więcej Deadpoolowi grozi śmierć, a ocalić go może tylko… krew Hulka. Mało? Dodajcie więc do tego pojawienie się Typhoid Mary i Vamp, gościnny udział Daredevila i Stana Lee plus historię opowiadającą o wydarzeniach, jakie miały miejsce zanim Wade stał się tym, kim jest, i przekonajcie się co do zaoferowania ma klasyczny „Deadpool”.



Pierwszy tom tej serii, który na polskim rynku ukazał się kilka miesięcy temu, dostał mieszane oceny. Jego odmienność od przygód znanych z Marvel Now, prostota i typowy dla lat 90. XX wieku styl jednych odrzucił, innym – w tym mnie – przypomniał stare TM-Semicowe komiksy, do których mam wielki sentyment. Jakkolwiek by jednak nie odbierać tego albumu, nie można mu było odmówić znaczenia. Prezentował bowiem zbiór historii z samych początków istnienia Deadpoola, zaczynając od jego debiutu na łamach „New Mutants”, przez dwie pierwsze miniserie z jego przygodami, na pierwszym numerze regularnej serii kończąc. Drugi tom zbiera zeszyty #2-8, #-1 owej serii oraz „Dardevil/Deadpool Annual 1997” i prezentuje się o wiele lepiej, niż się spodziewałem.



Scenariusze są zabawniejsze, niż poprzednio, więcej też się dzieje, głownie za sprawą krótkich, zamkniętych epizodów z życia głównego bohatera. Dużą rolę odgrywa tu wątek miłosny, sporo jest też komiksowej satyry, a dla tych, którzy stęsknili się za poważniejszymi fabułami, także coś się znajdzie. Miłe są też smaczki pokroju odniesień do rewelacyjnej miniserii „Daredevil: The Man Without Fear” Franka Mllera i Johna Romity Jr, a całość ma po prostu swój charakter.



Gorzej wypadała tym razem szata graficzna. W pierwszym tomie ilustracje były realistyczne, typowe dla okresu, w którym powstały, drugi kontynuuje to, co widzieliśmy w jego finale, czyli bardzo proste i kolorowe cartoonowe rysunki. Jednakże, chociaż na pierwszy rzut oka nie kupiły mnie one, muszę przyznać, że naprawdę pasują do tej historii. Dzięki nim „Deadpool” staje się szaloną kreskówką, w której dużo jest trupów i niewybrednych żartów, często w tonacji czarnego humoru.



Z połącznia wszystkich tych elementów powstał ciekawy komiks, taka trochę ułagodzona wersja „Lobo”. Wielkie wydarzenia nie mają tu miejsca ani nie padają ważkie pytania, ale „Deadpool” dostarcza solidnej porcji dobrej rozrywki. Jeżeli macie ochotę na coś takiego albo podobał Wam się film kinowy, to zdecydowanie album dla Was.