baner

Komiks

Najgorszy komiks roku

Najgorszy komiks roku

Scenariusz: Maciej Pałka
Rysunki: Maciej Pałka
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2017
Seria: Nowy komiks polski
Druk: czarno-biały
Oprawa: twarda
Format: 145 x 210 mm
Stron: 116
Cena: 49,90 zł
Wydawnictwo: Wydawnictwo Komiksowe
ISBN: 978-83-64638-72-5
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Kilkaset znaków, które trafią jako opis tej książki do księgarni internetowych, hurtowni i dziennikarzy. Spora odpowiedzialność ciąży na osobie, która się za to zabiera. Tym większa, gdy ma przedstawić komiks tak osobisty, jak "Najgorszy Komiks Roku".

Tej książki miało nie być. Szkicownik Macieja Pałki powstawał 'przy okazji'  prac nad "Jak schudnąć 30 kilo?" do scenariusza Tomka Pstrągowskiego. Gdy zobaczyłem ten materiał, nie zastanawiałem się nawet przez chwilę - chcemy  to! Seria 'Nowy Komiks Polski' ma prezentować nieszablonowe komiksy a ten z pewnością do nich należy.

Maćka Pałkę znam jako twórcę zaangażowanego w dziesiątki czasem naprawdę zaskakujących aktywności, działającego lokalnie ale cenionego w różnych środowiskach, nie tylko w rodzinnym Lublinie. W opublikowanych naszym nakładem komiksowych zapiskach Pałka odsłania siebie w sposób do tej pory niespotykany wśród polskich twórców komiksowych. Dla mnie to komiks o muzyce, którą Maciek tworzy, ale dla wielu osób pewnie będzie to komiks o relacjach, miłości, przyjaźni, a i pewnie znajdą się tacy, którzy znajdą tu skandalizującą pornografię. Chciałbym, żebyśmy się przeglądali w tej autobiografii, bo to niezwykła rzecz, bo to "Najgorszy komiks roku".

Wojciech Szot, redaktor serii 'Nowy Komiks Polski'

[opis wydawcy]

Galerie

Najgorszy komiks roku Najgorszy komiks roku Najgorszy komiks roku

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

NIE NAJGORSZY KOMIKS ROKU



Ale też i nie najlepszy. Owszem, drugie z dzieł z rysunkami (a w tym przypadku także i scenariuszem) Pałki wydane w ostatnim czasie, jest ciekawe, ale to już nie to, co „Jak schudnąć 30 kg?”. Może nie mój to temat, a może do głosu doszedł tutaj fakt, że całość powstała poniekąd na marginesie pracy nad tym właśnie albumem, jednak „Najgorszy komiks roku” nie kupił mnie już tak bardzo. Nie mniej to wciąż ciekawa propozycja warta przeczytania, jeśli lubi się rodzime komiksy tworzone przez autorów młodego pokolenia.



O czym właściwie jest to rzecz? Przede wszystkim o muzyce, komiksach i życiu. Prawdziwa fikcyjna autobiografia krótkiego fragmentu losów autora, na szybko spisywana w notesie, który Pałka sam zresztą sobie zrobił. Kolejne graficzne wpisy tworzył autor jakby od niechcenia, czasem wręcz na kolanie. Motywem przewodnim są tu kolejne odcinki „666” o graniu w zespole i związanymi z tym wspomnieniami. Nauka gry na gitarze, ekscesy, narkotyki… Co jest prawdą a co nie, wie tylko autor. Postacie wściekają się, że źle przedstawił je w komiksie, a sam twórca dementuje to, co wcześniej było prawdą. Pali trawkę albo nie, imprezuje, gra, eksperymentuje z dźwiękami i podpatruje różne sytuacje, by przenieść je potem na łamy komiksu. I ów komiks tworzy, rwany, szarpany, rysowany pod wpływem chwili i emocji. Graficzny dziennik tego jaki jest.



I to, co napisałem powyżej o treści tego komiksu, najlepiej podsumowuje także to, jaki on jest. To nie album robiony z myślą o wydaniu, to zeszytowe gryzmoły kogoś z talentem, kto nie starał się jakoś szczególnie tworzyć ilustracji. To właściwie szkice, które nie zostały rozwinięte w coś więcej, a zarazem czymś więcej są. Pełnoprawnym albumem, choć sprowadzonym do skrajnie uproszczonej, undergroundowej kreski, gdzie wszystko wyszło jak należy, bo nic nie zachowało realizmu czy jakichkolwiek zasad rysunku bądź perspektywy (choć znajdziecie też odstępstwa od tej reguły). Brzmi osobliwie? Paradoksalnie? Lepiej chyba jednak nie da się tego ubrać w słowa – trzeba zobaczyć to na własne oczy.



A co ze scenariuszem? Cóż, trudno w tym przypadku mówić o czymś takim, „Najgorszy komiks roku” powstawał w końcu spontanicznie, a scenariusz to jednak coś zaplanowanego i przemyślanego, a tu mamy do czynienia z czymś odwrotnym. Ale taki spontan dodaje historii autentyczności, szczególnie, że ta portretuje przecież codzienne życie młodego muzyka i komiksiarza. Komiksy schodzą tu wprawdzie na dalszy plan, w głównej treści „666” są jedynie sporadycznie wspominane, ale znalazł się dla nich także oddzielny rozdział ukazujący kulisy pracy Pałki. Co jeszcze oferuje ten album? Miłość, seks, przyjaźń i polskie realia. Nieco szaleństwa, całkiem sporo brudu i szczerości. Nie wszystkich kupi, to pewne, ale jest w nim coś takiego, co, pomimo trudnej formy, przekonuje do całości.