baner

Komiks

Gangsta #05

Gangsta #05

Scenariusz: Kosuke
Rysunki: Kosuke
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2016
Seria: Gangsta
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Cena: 19,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
ISBN: 9788365229656
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Łowcy/Esmińcy drwią sobie z Twilightów. Bawią się nimi. Dokonują na nich masowych mordów. Teraz przypuszczają atak na swój kolejny cel, gildię Paulklee, nie dając przeciwnikom nawet chwili, by opłakać swoich zmarłych. Los gildii jest niepewny. Ci, którzy przetrwali, stawiają opór. Konflikty, straty, przysięgi – oto co kryje się w piątym tomiku.

[opis wydawcy]

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

W KRĘGU PRZEMOCY



A local boy kicked me in the butt last week

I just smiled at him and I turned the other cheek

I really don't care, in fact I wish him well

'Cause I'll be laughing my head off when he's burning in Hell

(…)

So don't be vain and don't be whiny

Or else, my brother, I might have to get medieval on your heinie

- "Weird" Al Yankovic



Dziś wracam do brutalnego i ponurego świata „Gangsty, wraz z recenzją czterech kolejnych – i na razie ostatnich wydanych na polskim rynku – tomików. Pierwsze części były znakomitą rozrywką, która z tomu na tom stawała się coraz lepsza, tak pod względem fabuły, jak i rysunków i nie inaczej jest tym razem. Kto lubi mocne, sensacyjne opowieści, a jednocześnie ma sentyment do shounenowych schematów, będzie bardzo, bardzo zadowolony i tylko pozostanie mu po wszystkim solidna ilość czytelniczego niedosytu.



Gangsterskie porachunki trwają. Masowe mordy sprawiają, że ulice spływają krwią, a trup ściele się gęsto. Gildia Paulklee staje się celem nieprzerwanych ataków, walka trwa, ale czym się ona zakończy? I co jeszcze czeka naszych bohaterów?



Jak każdy czytelnik, tak i ja lubię odkrywać nowe literackie i komiksowe grunty. Dlatego, chociaż regularnie czytam po kilkanaście, a może i kilkadziesiąt serii – tak mangowych, jak i reprezentantów komiksu europejskiego i amerykańskiego, że już o polskim nie wspomnę – raz na jakiś czas sięgam po nowe tytuły. Tym razem rozważałem, które z nieco starszych pozycji od Waneko przetestować. Może „Bangou Stray Dogs”, a może „Dogs”? Albo „Re: Zero”? popatrzyłem opisy, popatrzyłem przykładowe strony i zdecydowałem się na dwie serie – „Doctor Mephistopheles” i „Gangsta” właśnie. Która okazała się lepsza? Bezwzględnie ta traktująca o losach naszych gangsterów. Dlaczego?



Bo to kawał naprawdę mocnej opowieści, której przemoc aż boli, mrok i brud oblepiają czytelnika, a akcja wciąga. Bohaterowie, nawet jeśli odpychający, dają się polubić, a przynajmniej zrozumieć. Wydarzenia sprawiają, że czytelnik nie tyle nie nudzi się ani przez chwilę, ile po prostu z niecierpliwością pochłania kolejne rozdziały. Z niecierpliwością, ale i emocjami, bo są tu zarówno momenty przejmujące drastycznością, ale też i bardziej zwyczajne, życiowe, mające swój urok czy nawet delikatność. Nie brak tu także popisowych walk i spektakularnych momentów, bo rzecz wyrosła na gruncie shounenowych schematów, podanych jednak w sposób atrakcyjny dla dojrzałego czytelnika chcącego czegoś mocniejszego i bardziej realistycznego.



W dużej mierze to zasługa znakomite szaty graficznej. Ilustracje są nie tylko realistyczne, ale i mroczne. Mnóstwo czerni, bogato używane rastry i masa efektów sprawia, że biel na stronach pojawia się stosunków rzadko, a całość z miejsca wpada w oko dzięki bogactwu detali i dynamice. Efekt finalny jest bardzo dobry, klimatyczny i wciągający. Dlatego polecam go gorąco każdemu miłośnikowi mocnych wrażeń.