dd1

Dom Slaughterów #01: Znamię rzeźnika ---- :: Sprawdź komentowany komiks.

:: Sprawdź komentowany komiks. ---- :: Sprawdź komentowany komiks.

dd

Tutaj możesz komentować wszystkie wiadomości pojawiające się w naszym serwisie komiksowym.

Moderatorzy: ljc, charlie_cherry

Dom Slaughterów #01: Znamię rzeźnika

Postautor: wkp » czw 06.04.2023 5:05

RÓD SLAUGHTERÓW

If there's some living to be done
Before your life becomes your tomb
You'd better know that I'm the one
So unchain your back door invite me around

Bring your daughter, bring your daughter to the slaughter
Let her go, let her go, let her go
- Iron Maiden

Niezła, acz trochę przereklamowana seria „Coś zabija dzieciaki” doczekała się spin-offu w postaci „Domu Slaughterów”. Choć właściwie chyba należałoby powiedzieć, że doczekała się prequela, bo tym właściwie jest ta nowa seria. A jak ro wypada od strony jakościowej? Na poziomie. To podobna jakość, jak w głównym cyklu, wszystko zresztą jest tu podobne, więc jeśli się Wam dotąd podobało, bierzcie w ciemno.

Widzieliśmy już, jak działa ród Slaughterów, teraz pora poznać jego historię. I czego jeszcze dokonał. Szykujcie się na… rzeź!

„Dom Slaughterów” to spin-off, prequel… No jakby to nie określić, dzieje się gdzieś obok, wcześniej, więc śmiało sięgnąć można bez znajomości „Coś zabija dzieciaki”. Ale przede wszystkim to produkt dla fanów, dopowiadający, wyjaśniający, rozbudowujący. Bo coś tam o tytułowych Slaughterach wiemy, wiemy całkiem sporo zresztą po tych tomach wydanych w Polsce, ale nie wszystko. Więc pora to dopowiadać.

I dopowiadają to autorzy oryginału, więc wiadomo, że rzecz spójna jest. I podobnie wypada. Owszem, wspierają ich inni artyści, ale tylko wspierają. Wszystko więc jest takie, jak w „Dzieciakach”, także graficznie, choć tu akurat rzecz wypada bardziej klarownie, mniej tu takiej ekstrawagancji w operowaniu brudną kreską, bez jednoczesnego zatracenia klimatu. A klimat jest całkiem fajny, poza tym niezła jest akcja, choć grozy jako takiej tu nie czuć – ale w serii nigdy jej jakoś nie było. Postacie? Tak, jak w pierwowzorze i jak zawsze o Tyniona – ot są, bez pogłębionego rysu psychologicznego, bez wnikania. Bardziej różnią wyglądem, niż charakterem.

Ot i tyle. Przyzwoita fantastyka z elementami grozy. Bardziej dark fantasy to niż horror, nie tak udane ani pomysłowe, jak inna seria scenarzysty, „Departament tajemnic”, ale daje radę. Niezobowiązująca, lekka i prosta rozrywka, ale daje radę.
wkp
Książę
Książę
 
Posty: 2404
Rejestracja: wt 07.03.2017 13:38

Wróć do Komentarze i opinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 110 gości