dd1

Providence. Tom 2 ---- :: Sprawdź komentowany komiks.

:: Sprawdź komentowany komiks. ---- :: Sprawdź komentowany komiks.

dd

Tutaj możesz komentować wszystkie wiadomości pojawiające się w naszym serwisie komiksowym.

Moderatorzy: ljc, charlie_cherry

Providence. Tom 2

Postautor: wkp » czw 31.10.2019 6:59

SEKS, GROZA I NAPIĘCIE

Komiksy Moore'a inspirowane dziełami H.P. Lovecrafta to dzieła specyficzne i albo się je kocha, albo nienawidzi. Scenarzysta bowiem bierze na warsztat wszystkie ważne i mniej ważne elementy jego twórczości i życia, jednocześnie podlewa je rzeczami, których w dziełach samotnika z Providence próżno jest szukać. W konsekwencji w ręce czytelników trafia mocne, pełne seksu, przemocy i wulgarności dzieło, co do którego można mieć właściwie jeden zarzut: że nie jest genialne, a tego po Moore’ze należałoby oczekiwać. Wciąż jednak to kawał bardzo dobrego horroru, w którym spotykają się thriller, kryminał i historia i który warto polecić miłośnikom prozy Lovecrafta.

Lata dwudzieste XX wieku. Robert Black to dziennikarz i pisarz. Racjonalista, który trafił w sam środek dziwacznych wydarzeń. Wraz z kontynuacją swojego śledztwa i postępem prac nad powieścią Robert wchodzi coraz głębiej w dziwny, mroczny i przerażający świat. Świat niepokojących postaci, gdzie istnieje księga, która rzekomo wywołuje szaleństwo u każdego, kto tylko ją przeczyta. Czyżby i dziennikarz padł jej ofiarą? I dokąd doprowadzi go to wszystko?

Chociaż nie znajdzie się nikt, kto zaprzeczyłby, że podstawową inspiracją dla komiksów z tej serii były prace H.P. Lovecrafta – co potwierdza też sam autor – trzeba pamiętać, że wszystko swój początek wzięło… z kłopotów finansowych. Historie zebrane w tomie „Neonomicon”, czyli pierwszej części cyklu, powstał, bo Alan Moore potrzebował pilnie pieniędzy na rachunki. Nic więc dziwnego, że zrodziło się z tego dzieło inne, niż te, do jakich przyzwyczaił nas scenarzysta. I w tym samym tonie utrzymane jest też „Providence”. To dekonstrukcja mitów Cthulhu i twórczości Lovecrafta, ale dokonana na nieco prostszym, stricte rozrywkowym poziomie.

W odróżnieniu od Lovecrafta jednak Moore, który przepuszcza całość przez filtr własnej wrażliwości, wkracza na tereny ostrej erotyki, czyli coś, czego samotnik z Providence nie poruszał w swojej twórczości i czego w życiu unikał, traktując jako obowiązek, nie przyjemność. W „Providence” nie ma jednak tylu mocnych scen, co w „Neonomiconie”, bo autor nie chce dawać upustu swoim fantazjom, a jedynie przełamać pruderię literatury sprzed wieku i złożyć wielki hołd Lovecraftowi. I robi to w takim stylu, że tylko prawdziwi fani dzieł ojca Cthulhu wyłapią je wszystkie. Dla tych, którzy nie są z nimi aż tak zaznajomieni, przygotowano jednak porcję informacji o odniesieniach i nawiązaniach.

A jak rzecz wypada od strony graficznej? Cóż, nie jestem miłośnikiem kreski Burrowsa, która jest sterylna i czysta, ale brak jej prawdziwego mroku. Wciąż jednak zebrane tu komiksy wypadają dobrze pod względem ilustracji, a dzięki kolorowi, zbudowany zostaje udany nastrój. Miłośnicy prozy Lovecrafta jak i fani Moore’a (rzecz jest lepsza od chociażby jego „Promethei”) na pewno nie pożałują sięgnięcia po ten tytuł. Dobra rozrywka z dreszczykiem gwarantowana.
wkp
Książę
Książę
 
Posty: 2398
Rejestracja: wt 07.03.2017 13:38

Wróć do Komentarze i opinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości

cron