barkrys pisze:prosty ze mnie człowiek i proste jest moje pojmowanie świata.
ale myślę sobie tak: publicystyka polega na tym, że autor przedstawia swoje poglądy na jakiś temat. ludzie to czytają i nie reagują - skucha. reagują, zgadzają się z autorem lub nie, ich sprawa, ale reagują - brawo dla autora.
brawo dla Pilipiuka.
Nie zgodzę się z Tobą w żadnym z wypadków. Istnieje jeszcze możliwość, że ludzie nie komentują bo nie mają nic do powiedzenia a wcale doceniają tekst lub go nie trawią. To jedno.
Drugie - nie można oceniać czy artykuł był dobry czy nie pod względem tego czy jest odzew czy nie. Wcale nie znaczy to, że jeśli tekst wywołuje masę krytyki to jest cokolwiek warty. Spójrz na felieton Pilipiuka - co on sobą reprezentuje? Całkowitą nie-biegłość w temacie o którym pisze, totalny brak refleksji i niechęć do wgłębiania się w sprawę. Czy taki artykuł może być dobry?
Nie. I nie będzie dobry choćby go i milion ludzi skrytykował. Bo z czegoś co jest proste, złożoności nie zrobisz. To tak jak z doskonałością świata zbudowanego z niedoskonałych elementów - paradoks.
Pilipiuk trzepie kasiorę na właśnie takich tekstach i aż dziw, że ludzie nie zauważają prostoty tego schematu. Myśl - walnę gniota bo jestem znany i ludzie łykną to bez oporu. Najłatwiej tak właśnie. No i w większości łykają. Generał P. wychowuje nam odbiorców bez abstrakcyjnej myśli uproszczając wszystko co tylko możliwe. Bo wychodzi z założenia, że jak napisze bez polotu to do większej ilości osób to trafi.
No i trafia, skuteczność maksymalna. Ale za to treść zerowa.
PS: jakby co asekurancko powiem, że wyrażam tu opinię tylko na temat twórczości Andrzeja Pilipiuka bez pragnienia obrażenia go jako człowieka. To, że ktoś pisze płytko nie musi oznaczać, że rzeczywiście taki jest. Mówię tylko o jego pisaninie.