autor: AndrewK1 » wt 16.11.2010 13:31
Kupiłem pierwszy numer Konstruktu i ....
... zawiodłem się szromotnie!!!
Co to jest w ogóle???!!!
Bez obrazy co poniżej napiszę, ale to moje osobiste odczucia.
Komiks jest nudny jak flaki z olejem, niemiłosiernie się ciągnie. 3 razy odstawiałem lekturę, gdyż była to dla mnie mordęga.
Historia na dodatek odrzuca mnie na kilometr, przypominała mi w trakcie lektury ból jaki odczuwałem podczas czytania Tatarkiewicza, Ryżki, Chantal Mouffe, Agnes Heller, Tofflera czy Heideggera, dawno temu na studiach.
Nigdy czytanie zeszytówki w moim przypadku nietrwało też 1,5 godziny (!!)
Tak się zraziłem, że przez tydzień żadnego komiksu chyba nie dotknę.
Wracając dalej do narzekania, rysunki to totalna zrzynka z McKeevera. Nie wiem jak jego specyficzny styl ma pociągnąć zeszytówkę?? Dobre to jest jak opowiada się tym stylem jedną artystyczną historię - np. Metropol, czy Machiny. Ale, żeby co zeszyt widzieć takie bohomazy to na samą myśl mnie już odrzuca.
Podobno czytanie Konstuktu miało być inteligentną rozrywką, dla mnie okazało się to traumatycznym przeżyciem!!!
Taką rozdmuchaną kampanię reklamową wokół Konstruktu się robiło, by czytelnik przekonał się, że kupił jakiś bubel. Normalnie szok w trampkach.
W moim odczuciu Konstrukt stanie się w powszechnej opinii publicznej kolejnym dowodem, na to że komiks jest poprostu dziecinadą. Niczym więcej.
Jedynie co mi się podoba w Konstrukcie, żeby nie było że cały czas krytykuję, to ten specyficzny "Vintage"-owy design. Rzeczywiście przypomina to z wyglądu zewnętrznego jakąś zdezelowaną amerykańską zeszytówkę z lat 70-tych.
Ale to za mało, by mnie Konstrukt zainteresował i zachęcił do dalszego kupowania tego komiksu.
To by było na tyle z mojej strony.