Wczoraj w końcu udało mi się przeczytać ten komiks. Rzecz jak najbardziej była tego warta. Pod względem treści najbardziej przypominała mi Phenian. Są tu podobne dziwactwa wymyślane przez rządzących - jak i samych obywateli - co w komiksie Guya Delislea. Tyle tylko, że tam była Korea Północna, a tutaj jest Iran. Wciskanie ciemnoty w szkołach (wizerunek rządów musi być), zamykanie ich (bo lepiej jak nie będzie w ogóle studentów, niż mają być tacy, co myślą "nie tak jak trzeba"), szycie przez małe dziewczynki kominiarek dla jakichś bojówek... Można do tego dodać zatrzymania na ulicach (i nierzadko przemoc z tym związaną) czy wyciąganie ludzi z domów za...granie w szachy, bądź inne rozrywki.
Persepolis jest jednak komiksem utrzymanym w bardziej groteskowej atmosferze niż Phenian. Tutaj bohaterką jest mała dziewczynka (no, później ma 14 lat), a w Phenian był dorosły mężczyzna, który do różnych absurdów podchodzi nieco inaczej niż dziecko. Najlepiej przeczytać obydwa
Przeczytałem też porównanie Persepolis do Hiroszimy. Komiks Nakazawa Keiji bardzo mi się podoba (a w zapowiedziach Waneko coś nie widzę "tom 7" głównymi bohaterami są także dzieci, jednak sytuacje są trochę inne. W Persepolis jest masa absurdów wymyślanych...w sumie nie wiadomo po co (zasłanianie części ciała nawet w upał, zakaz noszenia krawata itp.). W Hiroszimie cała przemoc ma związek z wojną. To ona wyzwala w ludziach agresję i sprawia, że sąsiad sąsiada wyda za garść ryżu. Choć głupot w stylu "banzaj, za Cesarza" nie brakuje Spotkałem się też z opinią, że komiks Satrapi pod względem rysunku bije na głowę pracę Keiji. Z tym akurat się zupełnie nie zgodzę, powiem więcej - jest odwrotnie. Tak czy inaczej polecam