No no no... Fajniutka z tego rzecz się zapowiada.
Wyobraźcie sobie świat w 1602 roku. Na wszystkich kontynentach mają miejsce straszne kataklizmy i nienormalne warunki pogodowe. Burze, trzęsienia ziemi, powodzie - wszystko to sprawia, że ludzie zaczynają sądzić, iż zbliża się Dzień Sądu Ostatecznego. Królowa Wielkiej Brytanii, Elżbieta postanawia dowiedzieć się co i jak.
No, to jeszcze nic takiego, nieprawdaż? Co drugi komiks historyczny tak się może zacząć. Ale to jest scenariusz Gaimana W 1602 rok wprowadził bohaterów Marvelowskich - Spidermana (Peter Parquah - LOL ), Fury, Bannera, Fantastyczną Czwórkę, Daredevila i Czarną Wdowę, X-menów i wielu innych. Już samo rozpoznawanie ulubionych bohaterów w takim otoczeniu stanowi niezłą frajdę, a co dopiero gdy i historyjka jest sympatyczna!
Rysunki też niczego sobie - parce Kubert/Isanove nie można zarzucić nic złego (jak dla mnie świetne, klimatyczne rysunki [strasznie podobał mi się efekt działania "zmysłów" Daredevila], które podobają mi się bardziej nawet niż w Origin). Super, super i jeszcze raz, SUPER!!!
Kurde, a chciałem w przyszłym miesiącu wydać tylko 200 zeta na komiksy, a wychodzi mi, że zapłacę o 24,90 więcej