Thorgal ----

['//iedzmin]

Przeczyalem wiekszosc tej znakomitej serii komiksow i jestem zauroczony wspanailymi przygodami tytulowego bohatera. Mam takie pytanie: ktory komiks wam sie najabardziej podobal ??
Mi chyba Łucznicy i .. i ten ktorego nie pamietam z kluczami do 3 roznych bram ;p

[Vampdey]

Ja chyba jestem inny, bo w przeciwieństwie do większości przypadków Thorgale za bardzo nie lubie.
Zdradzoną czarodziejkę i wyspę wśród lodów uważam za dno, trzech starców z krainy aran podobnie. - Brzydkie rysunki, dość naiwny scenariusz...
Dość ładny (powiem, że nawet bardzo mi sie podobały) poziom prezentują kolejne dwa tomy "czarna galera" i "ponad krainą cieni", ale także nie porywają .
Komiksy te nalezy czytać w oprawie wydawnictwa egmont, ładna okładka i żywie barwy jednak robią swoje.
Ogółem seria być może, jak będzie mi sie chciało przeczytam te po "ponad kriainą cieni" i powiem coś więcej ...
Ale co w tym porywającego, Wiedźminku??

[Azirafal]

No coś ty, vamp?! Thorgal - classico! Wychowywałem się na tym!!! Łucznicy, cała seria o krainie Qa (mój ulubiony Tjall Porywczy ), wszystkie z rozgrywkami bogów (Aaricia, Gwiezdne Dziecko, Nad Jeziorem bez Dna [czyli wasze - "Trzech starców z Krainy Aran"], Ponad Krainą Cieni, Strażniczka Kluczy, Niewidzialna Forteca, z nowszych - Giganci). Świetnie zakręcony "Władca Gór" i "Alinoe"! Eh, człowieku małego serca!
Choć przyznam się szczerze, że po Gigantach i Klatce zacząłem wątpić... Arachnea była średnia (choć moje ukochane greckie klimaty), Błękitna Zaraza była nędzna (z [co zazwyczaj Van Hamme'owi się nie zdarza] błędami logicznymi [!] w scenariuszu), a Królestwo pod Piaskami nie zachwycało... Natomiast już Barbarzyńca powraca do tego, co u Naszego Kochanego Duetu (w skrócie NKD ) najlepsze! Mocno kojarzy się z Łucznikami... Miejmy nadzieję, że dalej pociągną na normalnym dla siebie poziomie...

[Yoghurt]

Jedno wiem na pewno- za sam znaczek "klasyka" ja komiksu nie polubię. I tak jest z Thorgalem. Nazwijcie mnie heretykiem, ale mimo ze komiksy czytam od kołyski, to Thorgal na mnie wrażenia zbyt wielkiego nie zrobił. Przyznaję, parę albumó było naprawdę fajnych, ale potem Van Hamme zaczął gonić własny ogon, jesli chodzi o scenariusze, a Rosiński ze swoją kreską z paru tomów nie dostał by pracy nawet przy kaczorze donaldzie. Od najnowszego "Barbarzyńcy" widac drobną poprawę, jednak dla mnie Thorgal zawsze był komiksem średnim.

A całe wdupowłastwo miłośników komiksu i każdego w tym kraju dla Rosińskiego mnie miejscami powoli wkurza i gdy słyszę "Rosiński" mną wzdryga (na dźwięk "Polch" też zresztą ), bo z nim to jak z Leninem- boję się nawet otworzyć konserwę. IMHo mamy paru lepszych komiksiarzy w tym kraju i pora wreszcie wziąć się za ich promowanie, skoro mamy wyjść ze swoim komiksem do ludzi na świecie, a nie wciąż trąbić o jedynym polaku w tym przemyśle, któy jakąś karierę na zachodzie zrobił (scenarzystów i rysowników polskiego pochodzenia nie liczę, bo bym wymienił chyba czołówkę komiksu amerykanskiego, ze Straczyńskim na czele )

[Detoks]

najlepsze albumy "Łucznicy" i "Alinoe", swietny byl "ponad kraina cieni", bodajze sie to tak nazywalo, jakos tez nie widze niczego specjalnego w Thorgalu, a jednak cos uzeka, bardziej powiedzmy całość jego swiatopogladu i przeciwnosci ktore pokonywal a jednak walczyl dalej
ale co prawda to prawda, ostatnie pare odcinkow jest raczej dosyc srednia
no ale coz moze sie odbije Thorgal od dna

[Yaqza]

jakos tez nie widze niczego specjalnego w Thorgalu, a jednak cos uzeka, bardziej powiedzmy całość jego swiatopogladu i przeciwnosci ktore pokonywal a jednak walczyl dalej
ale co prawda to prawda, ostatnie pare odcinkow jest raczej dosyc srednia
no ale coz moze sie odbije Thorgal od dna

To jest włąsnie ta magia, która tkwi w Wikingu- on zawsze walczy, jest taki, jacy my chcielibyśmy być...
To fakt, że "Thorgal" ostatnio strasznie zaniżył swój poziom...jak Kursk, kierował się na samo dno. Ale już "Barbarzyńca" to powrót starego dobrego Van Hamme'a, zwyczajnie kawał piekielnie dobrego komiksu. A i rysunki Rosińskiego tak jakby lepsze- może zainwestował zwyczajnie w większą ilośc tuszu? I te kolory...No dobra- powiem to: "Barbarzyńca" jest zajebisty.
A co do innych "debeściaków", to u mnie najwyżej stoi "Wilczyca" (Thorgal- zabójca rula!) i "Klatka" (niesamowite rozwiązania graficzno- kompozycyjne- czy jak to tam nazwać...).
A co do roli guru, jka pełni w naszym pięknym kraju Rosiński, to zgadzam się w całej rozciągłości z Yoghurtem- przegięciem jest uznawanie go za Ojca Narodu Komikowego, na jakiego kreują go media i zaślepienie fani. Już sam fakt, że pogardliwie wypowiada się o komiksie amerykańskim przekreśla jego szanse na namalowanie mojego portretu...

[Nain Wieczny Tułacz GM]

Pewnego dnia gdy byłem małym szczawikiem wybrałem sie do brata ciotecznego (duzo starszego). nudzilem sie mocno, nie mialem nic do roboty...z braku czegos lepszego chwycilem w łape kawałek wymietoszonego papieru ktory okazał sie czyms zdatnym do czytania...zaczalem czytac...i pamietam ze przewertowalem cos czego w stanie nie byłem pojac...jakas zakrecona historyjka...w głowie pozostały mi tylko schizowate obrazki...z zielonowłosym dzieckiem...pozniej bedac juz starszym czytalnikiem w bibliotece natknałem sie na "Alinoe" ktora rozpoznalem w jednej chwili...jeszcze raz rozpoczalem swoja przygode z tym komiksem...wszystko to co kiedys wydawało mi sie czyms dziwnym rozjasniło sie...a obrazki pozostały mi w pamieci do dzisiaj

[Lil]

Po Thorgala sięgnelam w 9 roku życia, jak to wygrałam "Łucznikow" na loterii w szkole. Najpiperw walnełam w kąt, a potem z braku laku zaczelam czytac i mi sie spdobał, o Tak sobie w kółko czytałam (postac Kris jest imo najlepiej wykreowaną w Thorgalu ^_^) i okazalo sie, ze ojciec przyjaciólki ma wszysktie ukazałe sie na rybku albumy. no i mnie wcągnelo... poczytalam se, oddalam, ale jakos bez tęsknoty.
Wtedy Thorgal bardzo mi sie podobal. Ostatnio wzielam sie w bibliotece za "aaricię" i już srednio... Jednak komiks uwazam za dobry.

Najbardizje podobali mi sie "Łucznicy", "Alinoe" i taka czesc, gdzie siedzieli w jakis "ustach słońca" ;P

wsio.

['//iedzmin]

Vampdejq - to jest porywajacego ze Thorgalla w wieku 10 lat "czytalem" po francusku i potrafilem czytac ten sam komiks dziesiatki razy... chyba tylko Asterix wydaje mi sie lepszy od Thorga. Nothing more nothing less

[Yaqza]

Najbardizje podobali mi sie "Łucznicy", "Alinoe" i taka czesc, gdzie siedzieli w jakis "ustach słońca" ;P

wsio.

"Między ziemią a światłem", jesli mnie pamięć nie myli...a tak wogóle, to zawsze wydawało mi się, że dziewczyny wprost przepadają za postacią dzielnego Wikinga, broniącego swej ukochanej Aaricii za cenę własnego życia....To chyba perfekcyjny kandydat na męża, hmmm? Przystojny, opiekuńczy, mężny, prawy....motyla noga, toż to prawie ideał!

[rabbi]

Kiedyś dostałem kilkanaście numerów Thorgalla od kuzyna. Ledwo czytać umiałem, więc oglądałem tylko obrazki , które jak pamiętam były dosyć ładne. Jednakże później komiksy nikomu nie były potrzebne, więc zostały użyte jako paliwo do pieca.

[Yaqza]

Kiedyś dostałem kilkanaście numerów Thorgalla od kuzyna. Ledwo czytać umiałem, więc oglądałem tylko obrazki , które jak pamiętam były dosyć ładne. Jednakże później komiksy nikomu nie były potrzebne, więc zostały użyte jako paliwo do pieca.

Trzymajcie mnie, bo nie zdzierżę......

[Alganothorn]

nie rzucał i nie rzuca na kolana - ot dobrze pomyślana postać, niezły pomysł na cykl, trzymający przyzwoity poziom z paroma 'odchyleniami' w obie strony: in plus i in minus...
ulubiony tom - z racji 'zawodowych' zainteresowań najczęściej sięgałem do 'Łuczników' i jakoś tak pozostała estyma...
mam nadzieję, że kolejne tomy będą trzymać poziom, bo zacząłem już wątpić w klasę komiksu i jego autora
pozdrawiam

[Lil]

a tak wogóle, to zawsze wydawało mi się, że dziewczyny wprost przepadają za postacią dzielnego Wikinga, broniącego swej ukochanej Aaricii za cenę własnego życia....To chyba perfekcyjny kandydat na męża, hmmm? Przystojny, opiekuńczy, mężny, prawy....motyla noga, toż to prawie ideał

Ej, chyba nie powiesz, ze Thorgal przebije Kris? nie, żebym była bi, ale jakakolwiek wyidealizowana postać nie wychodzi komiksowi na dobre. Po prostu nie trafił do mnie, i jeszcze ta jego Aaricia...no na pal tylko ją (eh, ta kobieca zazdrosc, hehe:>)

Hm..mnie Thorgal rzucal na kolanach bo był "tym pierwszym". potem wystarczyło poczytać cos lepszego, aby tak przestalo byc

wsio.

[Zuhar]

Wybitnym wielbicielem komiksu nie jestem. Serię thorgalową mam, aż do "Wilczycy". Łucznicy podobali mi się najbardziej. Ostatnio nie czytam. Może kiedyś.... znowu.....

[Nain Wieczny Tułacz GM]

hym wszyscy zachwalaja tak "łuczników" a ja niestety nie czytalem...czy moznaby prosic o małe streszczenie??

[Alganothorn]

Nain - nie czytaj strzeszczeń, ale przeczytaj komiks...lepiej, żeby Cię zaskakiwał, a nie, żebyś dokładnie wiedziałco i jak będzie
pozdrawiam

[Nain Wieczny Tułacz GM]

nie wiem gdzie mozna odstac tu cudo moze sie rozejrze po jakis bibliotekach albo poczekam na targi komiksu...jak mowiecie ze az takie ciekawe to sobie sprobuje załatwic

[Alganothorn]

gdzie dostać to nie wiem...wiem, że kupić można bez większego problemu w empikach, w najgorszym wypadku nawet via internet...
nie szalej tak z tym 'cudem' - po prostu jeden z najlepszych w serii i wart przeczytania
pozdrawiam

[Vampdey]

Nawet internet? Net tóż to najlepsze rozwiązanie wszystko dostaniesz i to pewny sposób...
http://www.merlin.com.pl/sklep/sklep/st ... ys27006331
Nowe wydanie egmontu...

[Alganothorn]

Vampdey - Internet to ostateczność, bo w empiku będzie mógł najpierw przeczytać i ocenić, a nie od razu kupować...
wolę kupować rzeczy, których nie znam w warunkach w których mogę je sprawdzić
pozdrawiam

[Lil]

hym wszyscy zachwalaja tak "łuczników" a ja niestety nie czytalem...czy moznaby prosic o małe streszczenie??

Jesli ładnie poprosisz, to ci moge tych 48 stron zeskanować (zajmie mi kilka dni :>>)

teraz duze streszczenie (czemu nie?)
Thorgal se plynął morzem i sie rozbił podczas sztormu. Trafił w miejsce, gdzie za turnieje łucznickie dawali fajną kasę, no wystartowal, o

[Nain Wieczny Tułacz GM]

mogłabys to zrobic dla starego brodacza jak Ci sie nudzi mozesz poskanowac nain@op.pl nain.bg@interia.pl a jak nie to udam sie do Empiku a jak tam nie bedzie to zawitam do neta....dzieki wszytskim ktorzy probowali nakierowac mnie w tym temacie

[Yaqza]

jak Ci sie nudzi mozesz poskanowac nain@op.pl nain.bg@interia.pl a jak nie to udam sie do Empiku a jak tam nie bedzie to zawitam do neta....

stary, ten album, był w takim nakładzie, że bez problemu znajdziesz jego wczesniejsze wydanie w jakims antykwariacie czy czymś w tym stylu...A zarąbisty jest to faktycznie album, swoją drogą...

[Yoghurt]

Jednogłośnie wszyscy uważają go za najlepszy. Takoż i ja twierdzę. I "Barbarzyńca" klimatem pod "łucznikó " podpada. Ale czuć już tylko cząstkę tego "czegoś", co czuło się podczas lektury "Łuczników".

[Yaqza]

Jednogłośnie wszyscy uważają go za najlepszy. Takoż i ja twierdzę. I "Barbarzyńca" klimatem pod "łucznikó " podpada. Ale czuć już tylko cząstkę tego "czegoś", co czuło się podczas lektury "Łuczników".

Hmmm..."Barbarzyńca", mimo iż konceptem zbliżony jest do osławionych "Łuczników", to jednak jest komiksem innym. Napewno nie odtwórczym- tego się zwyczajnie Van Hamme'owi zarzucić nie da. To takie coś w stylu " the Cube"- wystawianie bohaterów na wciąż to nowe niebezpieczeństwa, z pozoru niemożliwe do pokonania...ale zajebisty jest "Barbarzyńca", swoją drogą. Chyba najbardziej tragiczny (smutny, znaczy się) album z serii....

[Azirafal]

Co do tragiczności, to zobaczymy co wymyślą w następnym albumie - nie z takich kłopotów już nasz Thorghal wychodził cało! A co do "nie-odtwórczych" komiksów, to uważam, że "Błękitna Zaraza" była najnędzniejszym komiksem do tej pory przez niego napisanego - tak rażące błędy w logice (a może także w tłumaczeniu, nie wiem) i tak bardzo nie zajmująca historia. Tak kiepsko klejąca się akcja... Brrrrr! Kto by pomyślał, że van Hamme jest zdolny do takiej nędzy...

[Yaqza]

zgadzam się w całej rozciągłości co do "Błękitnej...". Kaszanka to była straszna, nędzna pod względem tak intrygi jak i rozwiązania akcji, a pomysły Van Hamme'a momentami wręcz wywoływały bolesne skurcze śmiechu. Może to nie on pisał, tylko np. Rosiński postanowił się sprawdzić jako scenarzysta?

[Lil]

Nain, wyslalam ci na nain@op.pl. Jest tego 6,14 mb, wiec lepiej zrob miejsce:)
A moze komus jescze podeslac?
Oczywiscie po lekturze skanów udostępnionych wyłącznie w celach promnocyjnych idziemy do księgarni i kupujemy oryginalne wydanie, aby nie okradac wydawcy:)))

[Nain Wieczny Tułacz GM]

uuuu Lil dzieki... nie trzeba było laleczko hehe naprawde dzieki...wypije rumu za Twoje zdrowie

[Yaqza]

A słyszeliście i tym że Van Hamme ma zamiar zamknąć serię i dać innym scenarzystom szanse kontynuowania przygód Jolana? Co o tym sądzicie? Jak dla mnie Jolan jest zbyt memejowata postacią, pozbawioną charyzmy tatusia, żeby dorobić się własnej serii...

[Yoghurt]

pamiętam te rozwazania na wraku: Jolan 3000.... buehehehe, ale wtedy scenariusze powstawały, myśmy lespi od Van Hama

[Yaqza]

A może Louve by się dorobiła albumu o sobie? Byłaby jazda, hehe...A Thorgala można by troszkę posunąć w latach (nie ma to jak posuwac w latach, heh)- w sumie to ile on ma lat? A od tych swoich przygód powinien już mieć masę siwych włosów na łepetynie. i powinien znaleźć fuchę w jakimś księstwie, może, jako strateg (jazdowny pomysł! Powinienem napisać do Van Hamme'1- powiem że jestem kuzynem Rosińskiego ze strony jego ciotecznej matki od strony wujka Skoczylasa) na przykład, a nie bawić się w samotnego wilka MakKłejda czy jak mu tam.

[Chiii]

Thorgala czytywałam od podstawówki nie żeby mnie od początku specjalnie interesował ale skoro brat nie pozwalał ruszać to się czytało : teraz chętnie wracam do tej lektury....

[małgoś]

Ech, klasyka... Bardziej lubiłam tylko "Asterixa i Obeliksa". Miałam całkiem sporo "Thorgali" (kurcze, komuś hurtem wszystkie pożyczyłam i nie wróciły ), w miękkich okładkach i na byle jakim papierze... To było coś Jakiś czas temu widziałam nowe wydanie całej serii: w twardej oprawie, kredowy papier... Śliczne i błyszczące. Ale wolę swoje ze śladami licznego czytania. Tylko że już się pewnie nie odnajdą