"Wydawca i importer przed wprowadzeniem książki do obrotu będą zobowiązani do ustalenia jej jednolitej ceny, która ma obowiązywać wszystkich sprzedawców końcowych: księgarzy, księgarnie sieciowe, sklepy wielobranżowe, kioski itp., w tym handlujące w internecie.
Taki pomysł zakłada wniesiony do Sejmu projekt ustawy o książce. Wnioskodawcą jest PSL, a współautorem dokumentu - Polska Izba Książki. Uregulowanie rynku ma pomóc przetrwać małym księgarniom, którym trudno konkurować z dużymi firmami. Chodzi też o to, by w tym zakresie upodobnić polskie ustawodawstwo do prawa innych unijnych krajów.
Jednakowa cena miałaby obowiązywać przez 12 miesięcy od końca miesiąca, w którym wprowadzono książkę do obrotu. Byłaby też - tak jak informacja o roku i miesiącu wydania - trwale umieszczana na egzemplarzu lub zamieszczana w internetowym katalogu wydawcy. Po upływie połowy 12-miesięcznego okresu wydawca i importer byliby uprawnieni do wycofania całego nakładu z rynku i ustalenia nowej sztywnej ceny na pozostały czas do upływu roku."
Taki oto mają pomysł wieśniaki z ZSL - ich żelazny elektorat zapewne nie czyta, więc nic ich to nie kosztuje, normalnie krew człowieka zalewa - rządzą nami najgorsze szumowiny... Nie ma dziedziny życia do której by nie chcieli by się wpieprzyć by ją zgnoić.