baner

Recenzja

Zemsta Hrabiego Skarbka #1

Olaf, Olaf recenzuje Zemsta hrabiego Skarbka #1: Złote ręce
Bardzo lubię takie chwile kiedy mogę wziąć do ręki porządnie wydany komiks , dobrego autora w dodatku będącego szczytowej formie. Taka przyjemność spotkała mnie zaraz po tegorocznych Warszawskich Spotkaniach Komiksowych, gdzie premierę miała "Zemsta Hrabiego Skarbka" duetu Grzegorz Rosiński i Yves Sente. O ile po naszym rodaku wiedziałem czego się spodziewać, to pan Sente jest mało znanym scenarzystą i obawiałem się troszeczkę o stronę fabuły.

Po wspaniałym "Westernie" tym razem Mistrz pokazał nam ulice XIX wiecznego Paryża. Akcja komiksu rozgrywa się w środowisku sztuki wśród artystów, marszandów, mecenasów i modelek. Dostosowując się do środowiska które przedstawia, autor "maluje" kolejne kadry co powoduje, że oprawa graficzna jest naprawdę niezwykła, a każdy rysunek stanowi odrębną całość. Jak do tej pory Rosiński malował tylko okładki do swoich albumów, co powodowało, że zwłaszcza w przypadku kilku ostatnich Thorgali, była to najciekawsza część komiksu. Teraz taką technikę zastosował w całym komiksie, co zrobiło na mnie ogromnie pozytywne wrażenie.

Jeśli chodzi o fabułę to sprawa jest prosta. Tytułowa zemsta jest tu jedynym motorem działań głównego bohatera. Jeśli byłby to film to przypisanie gatunku byłoby proste: dramat sądowy. Większość akcji dzieje się w sądzie, gdzie hrabia opowiada nam swoje niezwykłe losy. No i tutaj muszę napisać o wątku polskim. Oczywiście Mieszko Skarbek, jak łatwo się domyślić jest emigrantem z Polski, uczniem Szkoły Podchorążych (dwa obrazki przedstawiają Łazienki Królewskie w Warszawie), przy tej okazji mamy kilka stron skróconej historii Europy (a raczej Polski i Belgii - Yves Sente, scenarzysta, jest Belgiem). Po upadku Powstania Listopadowego emigruje do Francji, gdzie rozpoczyna swoją karierę malarską. Niestety zostaje oszukany przez podstępnego marszanda, który dla chęci zysku będzie gotów go zabić. Co dalej nie będę pisał, sami przeczytajcie, powiem tylko, że tom pierwszy kończy się w kluczowym momencie i ja sam nie mogę się doczekać części drugiej, gdzie zapewne dowiemy się, że sam Skarbek ma nie do końca czyste sumienie.

Jak już pisałem Yves Sente nie jest zbyt znany jako scenarzysta. Wydano tylko kilka pozycji z jego scenariuszami . Jednak w komiksie nie widać tego braku doświadczenia. Były redaktor naczelny wydawnictwa Lombard ( w tej roli w 1997 roku był w Polsce na Konwencie Komiksu w Łodzi razem z Grzegorzem Rosińskim) wymyślił całkiem zgrabną historyjkę z kilkoma zawiłościami i zwrotami akcji, ale nie sprawiającymi problemów ze zrozumieniem J.

Komiks czyta się przyjemnie, grafika jest niezwykła i jak już pisałem każdy obrazek mógłby sam stanowić całość osobnego dzieła, a połączone razem przekonują nas o oryginalności tego komiksu. Do tego starannie wydany w twardej okładce (seria Mistrzowie Komiksu) i w niewygórowanej cenie 25 PLN, komiks wart polecenia każdemu. Nie wiem tylko czy stałym fanom rysunków Grzegorza Rosińskiego komiks przypadnie do gustu, ponieważ "Hrabia Skarbek" nie przypomina "Thorgala" (ani nawet "Yansa"). Dla wszystkich pozostałych pozycja obowiązkowa.

Grafika 10/10
Scenariusz 8/10

Opublikowano:



Zemsta hrabiego Skarbka #1: Złote ręce

Zemsta hrabiego Skarbka #1: Złote ręce

Scenariusz: Yves Sente
Rysunki: Grzegorz Rosiński
Wydanie: I
Data wydania: Marzec 2004
Seria: Zemsta hrabiego Skarbka, Mistrzowie Komiksu
Tytuł oryginału: La vengeance du comte Skarbek: Deux mains d'or
Rok wydania oryginału: 2004
Wydawca oryginału: Dargaud
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda
Format: 21 x 29 cm
Stron: 56
Cena: 24,90 zł
Wydawnictwo: Egmont
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Zemsta Hrabiego Skarbka #1 Zemsta Hrabiego Skarbka #1 Zemsta Hrabiego Skarbka #1

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

vision2001 -

Komiks przypadł mi fo gustu (pierwszy jak i drugi tom). I może dlatego, że scenariusz komiksu jest tak podobny do "Hrabii Monte Christo" (rewelacyjna książka Aleksandra Dumas) - ktoś skrzywdzony powraca po wielu latach i chce zniszczyć swoich wcześniejszych prześladowców. Jak napisałem - "Hrabia Monte Christo". Tylko, że w formie komiksowej.

tetsuo -

Pamiętam , że o podobieństwie do Hrabiego Monte Christo mówił sam Rosiński na spotkaniu promocyjnym w 2004 roku . Według niego Yves Sente nie zrobił tego specjalnie , ale także nie wypierał się tego podobieństwa, a historia (tak jak napisałem w recenzji) bardziej niż poprawnie skonstruowana , a dopełnieniona rysunkami mistrza powoduję , że komiks trzeba uznać za wyjątkowy.