baner

Recenzja

Kot rabina #2: Malka Lwi Król

Grzegorz"Yaqza"Ciecieląg recenzuje Kot rabina #2: Malka Lwi Król
-Znajdź mi jakąś bajkę monoteistyczną. Ze zwierzętami. Z normalnymi zierzętami, których nazwy wszyscy znają.

        Siedząc spokojnie na kanapie i dzierżąc w ręku kuszący twardą oprawą album sięgam pamięcią (co trudne bynajmniej nie jest, świadczy zaś dobitnie o wyraźnym śladzie pozostawionym w moim umyśle) do pierwszego tomu „Kota Rabina”; do peanów na cześć tegoż dzieła (tak tak, nie bójmy się użyć tego słowa, zbyt rzadko nam się to zdarza, nacieszmy się chwilą) i ogarnia mnie...niepewność. Stare prawo natury (nieco młodsze od najstarszego zawodu świata) mówi że kontynuacje wypadają gorzej, niż pierwowzory – bo pierwowzór jest tylko jeden, zaś cześć druga siłą rzeczy traci „świeżość” na rzecz „dobrego imienia” swego poprzednika – i nikt nie wie czy do oczekiwań w nim pokładanych dorośnie. Niejeden potomek wielkiego rodu wie, co mam na myśli.
Dane nam było poczekać „małe co nieco” (cytując Misia o Bardzo Małym Rozumku) nim Malka Lwi Król ze strzelbą w ręku i łatwo rozpoznawalnym sporym ssakiem z rodziny kotów zawitał pod nasze strzechy. Ale to dobrze, oczekiwanie wyostrza apetyt, precz ze wszystkimi, którzy chcieliby mieć danie główne podstawione od ręki pod nos; gdzie tu cała zabawa w oczekiwanie i zgadywanie co powitamy na talerzu?
Premierę przełożono i – w zupełnie niespodziewany sposób – przeprowadzono, ukrywając ją przed oczyma ciekawskich, jakby do czynienia było z kimś/czymś, kogo/co należy chronić przed wzrokiem widowni...
Ale jest, twarda, lakierowana, oprawa mówi „dalej, otwórz!
...ale to za chwilę...
...najpierw pozwól sobie na głęboki oddech...
no dobrze, już”. I zaczynamy opowieść.

-Naucz osła mówić, a on wciąż będzie osłem.
-Uważasz, że nie należy dawać wszystkim wykształcenia?
-Ależ należy. Nawet osłom. Ale bez złudzeń.


        Tytułowy kot rabina, to, jakby ktoś nie wiedział, zwierz absolutnie niezwykły, totalnie wyjątkowy i zdumiewająco spektakularny.
Mówi ludzkim głosem.
A każdy wie chyba, że zwierz taki czy inny (pies, kot, chomik, świnka morska, welonka), pupil naszych codziennych czynności stać się może najbardziej zgryźliwym obserwatorem - paszoł won, nie chcę cię tu, nie kręć się - ale ile można się od niego nauczyć!
Bo jest czego. Na ten przykład – pisać po francusku. Ktoś zażyczył sobie, by rabin który jest rabinem zdał egzamin na rabina. A że rabin kandydadujący na rabina , mimo że jest rabinem oczytanym, to nie zna francuszczyzny, rozwiązanie podsunie nie kto inny, a nasz kot. Albo – czego zwierz taki dowie się od swego wyrośniętego krewnego, który towarzyszy Malce Pogromcy Lwów? Wielu ciekawych rzeczy, uwierzcie na słowo swemu przewodnikowi. Lew to przemiły rozmówca, przyzwyczajony do widowni w postaci ludzi, a co tam, niech sobie siedzą, byle by dali cos zjeść.
Dzieje się dużo, wiele wątków splata się ze sobą, niektóre biegną równolegle tuż obok sygnalizując, że jeszcze dadzą o sobie znać, inne skaczą wysoko i ni z tego ni z owego lądują tuż pod naszymi nogami – pogrzeby, kłótnie, pogaduszki...
A właśnie - ile w tej opowieści jest uczuć! Aż trudno zliczyć (bo i jak to zrobić?) – jest strach (bo rabin boi się o swoją posadę), smutek, niepokój, radość (bo przyjechał Malka Lwi Król! Ale nie tylko...), miłość, gorzki żal, nienawiść... wszystkiego pod dostatkiem. Zaś epizod spotkania rabina z arabskim szejkiem – toż to, drogi czytelniku, majstersztyk. Nie trzeba obrzucać się kamieniami, podpalać domów, strzelać do siebie, nienawidzić, przecież to głupota, po co tracić na to siły? Czy nie lepiej usiąść gdzieś, zaśpiewać piosenkę, porozmawiać, radować się tym, co dane jest nam wszystkim – życiem, światem, niebem pełnym gwiazd?
Ale wracając do kota – jego także dotkną zmiany, zmiany dość kategoryczne, choć naturalne w swojej istocie...ale o tym przekonajcie się sami.

        Słów pare jeszcze o oprawie – jako czytelnicy komiksów lubimy nie tylko czytać, ale też napawać się strona wizualną całego przedsięwzięcia. Ci, którzy czytali tom pierwszy wiedzą, czego się spodziewać, inni mogą poczuć się nieco zaskoczeni...Autor nie sili się na fotorealizm, tworzy opowieść rysunkową kreską przystosowaną do książek dla dzieci (no bo, zastanówmy się, gdzie indziej zawitałby gadający kot?), niekiedy pokazując szpony i z gracją ukazując pięknego, tajemniczego i pełnego gracji zwierza. Wszechobecne kolory, karykaturalne postaci, „rwana” kreska nabierająca momentami znaczenia czysto symbolicznego, może wręcz pobocznego ale...ale jak tu sobie wyobrazić „Kota rabina” z innymi rysunkami?
        Wszystko brzmi pięknie, już sięgacie po komiks – wstrzymajcie się drobną chwilę. Nie, nie po to by złapać oddech, toż to mamy już za sobą, bądźmy poważni - lecz by wysłuchać czegoś więcej. Drugi tom przygód rabina, jego kota i jego córki – i jego kuzyna, nie zapominajmy o Malce, koniec końców to on ma lwa - różni się jednak od swego poprzednika. Już pisałem dlaczego tak się mogło stać, jednak tym razem nie możemy zrzucić tego na karb „brzemienia następcy”.
Sfar udowodnił bowiem, że da się stworzyć kontynuację, która potrafi żyć własnym życiem.
Wciąż jest na tyle dobrze, że na kilkadziesiąt minut dajemy nura w świat społeczności żydowskiej z jej zwyczajami, rytuałami, problemami, troskami i radościami; i to jest cudowne, bo nie czujemy nawet tego, że nura daliśmy, to jak kontynuowanie w jak najbardziej naturalny sposób naszego żywota, by stąd ni zowąd w innej rzeczywistości. Mała, magiczna iskierka nadal tu jest, tym razem dzięki wielkiemu finałowi albumu – który warto, warto przeczytać. By przekonać się samemu, że życie kota nie jest łatwe, zresztą życie rabina też nie, i kiedyś przychodzi skończyć z sielanką.
Polecam. Choćby dla rozmowy rabina z szejkiem.
Szejkiem – o nazwisku SFAR.

Opublikowano:



Kot rabina #2: Malka Lwi Król

Kot rabina #2: Malka Lwi Król

Scenariusz: Joann Sfar
Rysunki: Joann Sfar
Wydanie: I
Data wydania: Styczeń 2005
Seria: Kot rabina
Tytuł oryginału: Le Chat du Rabbin t2: Le Malka des Lions
Wydawca oryginału: 2002
Tłumaczenie: Wojciech Nowicki
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda, lakierowana
Format: 227 x 297 mm
Stron: 48
Cena: 28,40 zł
Wydawnictwo: Post
WASZA OCENA
9.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-