Recenzja
Kaznodzieja #1: Zdarzyło się w Teksasie
Yaqza, Yaqza recenzuje Kaznodzieja #01: Zdarzyło się w TeksasieTeraz przechodzimy do meritum - gdy nasi bohaterowie wreszcie się spotkali, wydarzenia nabrały jeszcze większego tempa. Nie dość, że okazało się, iż Tulip to była dziewczyna Jessy'iego, to na domiar złego wyszło na jaw, że Niebo (gdzie więziony był Genesis) wysłało w pogoni za zbiegiem swego człowieka - Świętego od Morderców (uwierzcie mi, jego imię mówi wszystko o jego umiejętnościach). Ponadto za Kaznodzieją rusza stanowa policja chcąca rozwiązać zagadkę zagłady całego miasteczka z porąbanym szeryfem na czele. A co postanowi zrobić nasz bohater? To banalne - zechce odszukać Boga, który zstąpił na ziemię (Dogma, Dogma) i wygarnąć mu to i owo.
Fabuła jest nieźle pokręcona, wielowątkowa - Ennis wprowadza wątki poboczne i w umiejętny sposób je rozwija i przeplata z wątkiem głównym. A teraz, proszę państwa, najważniejsze: Kaznodzieja nie dość, że nie jest komiksem dla dzieci (czego można się domyślić), to nie jestem też pewien czy poleciłbym go młodzieży - jest jak nasz rodzimy Wiedźmin: okrutny, brutalny, przerażający. Ale jednocześnie prawdziwy, boleśnie prawdziwy, ukazujący świat takim, jaki jest, bez zbędnego upiększania, koloryzowania. Tak wygląda rzeczywistość - świat, w którym nikt nie będzie się z tobą patyczkował, gdzie nie ma miejsca na litość czy współczucie. Smutne, ale prawdziwe. Język Kaznodziei jest wulgarny, naprawdę trudno znaleźć planszę, na której nie byłoby przynajmniej kilku bluzgów - ale dzięki temu komiks stał się bardziej.... realistyczny? Dziwnie to brzmi w przypadku historii o tak pokręconej fabule, ale tak właśnie jest. Naprawdę, dialogi w tym komiksie to mistrzostwo świata. A jak mają się do tego rysunki? Hmmm... przyznam szczerze, że to właśnie rysunki są najsłabszą stroną tego komiksu - zauważmy jednak, że w przypadku tego dzieła nie musi to wcale oznaczać niczego strasznego. Powiedzmy po prostu, że spełniają swoje zadanie, i to wystarczy. Nie są może najlepsze, ale widziałem już dużo gorsze, a w Kaznodziei i tak chodzi przede wszystkim o warstwę fabularną - rysunki pełnią właściwie funkcję pomocniczą.
Wielokrotnie już pisano o tym, że Kaznodzieja przedstawia naturalistyczny portret amerykańskiej rzeczywistości, panujących w niej zależności i stylu życia. To wszystko prawda. Ale nie tylko dlatego warto go przeczytać- to jest po prostu kawał niesamowitego, wstrząsającego komiksu który naprawdę warto zgłębić. Polecam gorąco. A wkrótce kolejny album...
Opublikowano:
Kaznodzieja #01: Zdarzyło się w Teksasie
Scenariusz: Garth Ennis
Rysunki: Steve Dillon
Wydanie: I
Data wydania: Sierpień 2002
Seria: Kaznodzieja
Tytuł oryginału: Preacher: Gone to Texas
Rok wydania oryginału: 1995
Wydawca oryginału: DC
Tłumaczenie: Maciek Drewnowski
Druk: kolor
Oprawa: kartonowa
Format: 17 x 26 cm
Stron: 124
Cena: 24,90 zł
Wydawnictwo: Egmont
Rysunki: Steve Dillon
Wydanie: I
Data wydania: Sierpień 2002
Seria: Kaznodzieja
Tytuł oryginału: Preacher: Gone to Texas
Rok wydania oryginału: 1995
Wydawca oryginału: DC
Tłumaczenie: Maciek Drewnowski
Druk: kolor
Oprawa: kartonowa
Format: 17 x 26 cm
Stron: 124
Cena: 24,90 zł
Wydawnictwo: Egmont
WASZA OCENA
8.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
Galerie
Tagi
KaznodziejaKomentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-