baner

Recenzja

Stan przyszłości. Batman [recenzja]

Tomasz Kleszcz recenzuje Stan przyszłości. Batman
7/10
Stan przyszłości. Batman [recenzja]
7/10
Facet z linami, skaczący po dachach i noszący czarną pelerynę wydaje się być stworzony raczej do klimatów noir czy retro, niemniej wciąż podejmowane są nowe próby umieszczenia go w nieco bardziej futurystycznej scenerii. Autorom odpowiedzialnym za stan przyszłości ta sztuka wyszła całkiem nieźle, jeśli do komiksu podejść z niskim poziomem oczekiwań.

Album podzielony jest na kilka części, które powiązane są ze sobą dość luźno, co trochę komplikuje odbiór. Oto bowiem w pierwszym rozdziale do Gotham przybywa Superman, by wspomóc Batmana w walce z rozprzestrzeniającym się i niebezpiecznym narkotykiem, umożliwiającym zmianę twarzy. Po co ludzie chcą takiej zmiany? A no z wielu przyczyn, ale głównie, aby ukryć swoje działania przed Magistratem. To organizacja, która przejęła niejako kompetencje policji, a nawet wojska i za pomocą nieograniczonej inwigilacji (do czego obecnie dążą już chyba wszystkie rządy na planecie i szkoda, że nie mamy Batmanów i Supermanów, by miał z tym kto walczyć...) kontroluje mieszkańców. Robi to oczywiście dla bezpieczeństwa obywateli. Magistrat do grona przestępców dopisał także zamaskowanych herosów czy nawet zwykłych ludzi, stąd już prosta droga do konieczności... zmiany twarzy? Trzeba podkreślić, że magistrat jako organizacja z przewodzącym (i... zamaskowanym) Peacekeeper'em to podstawowe źródło zła, z jakim walczą główni bohaterowie. Dość płynnie idziemy dalej, gdzie już nie ma Batmana (został zas... a zresztą, sami przeczytacie co się z nim stało). Przynajmniej tego "prawdziwego", bo w czarnej pelerynie po dachach skacze... Luke Fox. Aby nikt nie zauważył różnicy (dla mniej wtajemniczonych w bogatą kolekcję zastępców stróża Gotham Luke jest czarnoskóry) zamaskowany mściciel wykonuje swoje zadanie w pełnej masce, i oczywiście stanowi przeciwnika nr 1 na liście magistratu. Na tym zamieszanie się nie kończy, bo oto pojawia się... Bruce Wayne. Jako Batman, tylko że w ... Podziemiu? Garażu? Też walczy z magistratem. Okazuje się, że nawet nie wiedział o Batmanie, walczącym kilkadziesiąt pięter wyżej z tym samym wrogiem. I to wcale nie jest koniec.

Album jest obszerny i jeszcze dużo się dzieje. Na pewno nie można odmówić mu różnorodności. Jest to pewnym zaskoczeniem, nie wiedzieć czemu liczyłem na zwartą historię, tymczasem otrzymujemy grubymi nićmi szytą plecionkę. Mamy osobne historie z różnymi bohaterami, a całość spaja Magistrat i nowoczesne Gotham, które jest przez tę organizację kontrolowane. Poszczególne opowieści stworzone są przez odmiennych autorów i autorki, ale ogólnie rzecz biorąc jest w miarę dobrze, z wyłączeniem Paula Jenkinsa, którego skrypt jest zwyczajnie beznadziejny i ciężko przez niego przebrnąć. Historia z Harley na zakończenie też nie powala. Jednakże pozostałym autorom udało się w większości dostarczyć czytelnikowi lekkiej i przyjemnej rozrywki. Nie ma się co oszukiwać, to jest kolejne przeciętne czytadło, bez jakichkolwiek ambicji i wymagających treści. Ale zrealizowane jest w sposób nieurągający inteligencji odbiorcy [może poza fragmentem, w którym Superman daje się dźgnąć nożem dziadkowi...] i można się przy nim trochę odstresować.

Bardzo dobrze spisali się rysownicy, którym udało się stworzyć widowiskowy i klimatyczny spektakl. Naprawdę czuć, że mamy do czynienia z zupełnie innym, o wiele nowocześniejszym Gotham. Wysokiej jakości jest zwłaszcza nastrojowa, wykorzystująca sporo (ale ze smakiem) efektów specjalnych kolorystyka. Tutaj prawie wszyscy artyści prezentują co najmniej wysoki poziom i jest co podziwiać.

Stan przyszłości to kolejna propozycja w klimacie: co by było, gdyby. Ale przyzwoicie napisana i w większości świetnie zilustrowana. Sięgając po ten album, miejcie na uwadze, że to zbiór opowiadań z różnymi bohaterami w roli głównej, połączonymi poprzez czas i miejsce zachodzących wydarzeń, przez co bardziej przypomina to antologię. Nota może nieco zawyżona z uwagi na grafiki Dana Mory i Otto Shmidta, ale naprawdę fajnie to wygląda.

Opublikowano:



Stan przyszłości. Batman

Stan przyszłości. Batman

Scenariusz: Paul Jenkins, Mariko Tamaki, John Ridley
Rysunki: Ben Oliver, Dan Mora, Laura Braga
Wydanie: I
Data wydania: 28 Wrzesień 2022
Seria: Batman, Stan przyszłości
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 16,7x25,5 cm
Stron: 384
Cena: 129,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328156616
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...

Galerie

Stan przyszłości. Batman [recenzja] Stan przyszłości. Batman [recenzja] Stan przyszłości. Batman [recenzja]

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-