baner

Recenzja

Ambulans, film, Bay [recenzja]

Przemysław Pawełek recenzuje Ambulans
8/10
Ambulans, film, Bay [recenzja]
8/10
Przez minione dekady Michael Bay dał się poznać nie tylko, jako sprawny rzemieślnik, ale też wręcz gwarancja określonych doznań. Jego filmy nie są być może najmądrzejsze, ale za to świetnie sprawdzają się jako spektakularna i niezobowiązująca rozrywka wysokiej klasy. "Ambulans" nie jest wcale wyjątkiem od tej reguły.

Will Sharp to weteran z Afganistanu, który nie ma zbyt dużo szczęścia. Nie odnalazł się po powrocie z wojny w normalnej rzeczywistości, w dodatku potrzebuje sporej sumy pieniędzy na eksperymentalną operację onkologiczną dla żony. Kieruje się po pomoc do swojego adoptowanego brata, żyjącego z przestępstw, ale zamiast wyjść z pieniędzmi, pakuje się w pechowy napad na bank, z którego uciekają tytułowym ambulansem, przewożącym rannego policjanta, którego chwilę wcześniej postrzelili. Rozpoczyna się ucieczka i gra o życie, ale nie tylko stróża prawa, ale też dwóch przestępców i sanitariuszki.

Ostatni film Baya to wysokooktanowy thriller pełen akcji. Dynamiczne jest tu wszystko - bohaterowie, strzelaniny, pościgi, praca kamery i muzyka. Akcja rozpoczyna się wspomnianym napadem, by z kolejnymi minutami sprawnie przyspieszać i podnosić napięcie. Mieszają się tu nieco konwencje, bo o ile początek kojarzy się z "Gorączką", to fabuła szybko przeskakuje na tory przywodzące na myśl choćby "Speed". Rządzi tu akcja i nerwowy rytm, przesłaniający fakt, że ta ucieczka donikąd w zasadzie nie ma sensu, ale nie w tym rzecz. Łatwo to przeoczyć, tudzież o tym zapomnieć, bo Bay robi świetny użytek ze swojej ekipy, która za pomocą pracy kamery, montażu i ścieżki dźwiękowej nadaje tej historii rozmach i napięcie.

"Ambulans" to właśnie ten typ filmu, na który lubiłem kiedyś pójść do kina, nic o nim nie wiedząc, dobrze spędzić dwie godziny, wyjść ubawionym, po czym następnego dnia nie móc zbyt dobrze streścić, o czym był. Choć całość wpisana jest w amerykański kontekst społeczny, to próżno tu szukać głębi, łatwiej znaleźć scenariuszowe dziury, bo fabuła jest niczym struktura misji z którejś z tych części GTA, które rozgrywają się w San Andreas. Jest przejazd przez miasto, policyjny pościg, helikoptery, nerwowe okrzyki w radiostacjach, syreny, jest nawet dobrze znany fanom tej serii motyw przemalowywania auta, by zgubić pogoń.

I jeśli to Wam wystarcza do dobrej zabawy, to powinniście być usatysfakcjonowani. Bay po raz kolejny dostarczył wysokiej klasy kino rozrywkowe, z zaledwie odrobiną wyższych aspiracji i niestety po Bayowemu pompatycznym finałem, ale ani trochę nie psuje to efektu tych dwóch godzin seansu, napakowanych akcją po brzegi.


Autor recenzji jest redaktorem Polskiego Radia.

Opublikowano:



Ambulans

Ambulans

Premiera: Sierpień 2022
Oprawa: DVD, Blue Ray
Stron: 131 min.
Wydawnictwo: Galapagos
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-