baner

Recenzja

Invincible #11 [recenzja]

Jan Sławiński recenzuje Invincible #11
8/10
Invincible #11 [recenzja]
8/10
Ostatnia prosta

Jedenasty tom Invicible wciąż trzyma poziom. W pierwszej części albumu Robert Kirkman znów bawi się konwencją superhero, wysyłając Marka w przeszłość i ukazując jego alternatywne losy. W drugiej – buduje grunt pod wielki finał całego cyklu, który nastąpi w kolejnym wydaniu zbiorczym. I choć obie części różnią się tak tonacją, jak i wagą, to obie czyta się z wypiekami na twarzy. Nie brakuje świeżych pomysłów (niebywałe!) i czuć zbliżającą się kulminację.

Pierwszą połowę albumu doskonale zilustrował Ryan Ottley (gość jest lepszy z każdym zeszytem!), z kolei za podwaliny pod wielki finał odpowiada Cory Walker. I choć to właśnie on był pierwszym rysownikiem serii i w dużej mierze odpowiada za jej kształt (Ottley zastąpił go po siedmiu zeszytach, Walker wracał gościnnie do serii jeszcze nie raz), tak widać niestety różnicę poziomów między tym, do czego Ottley zdążył nas już przyzwyczaić, a tym, co prezentuje Walker. Nie są to oczywiście złe rysunki, ale brakuje im rozmachu i dynamiki, które charakteryzują prace jego następcy.

Tak czy inaczej – chyba nie muszę już nikogo przekonywać, że po jedenasty tom "Invincible" zdecydowanie warto sięgnąć. To ostatnia prosta przed wielkim finałem tej wspaniałej opowieści. Czekam z niecierpliwością i jestem dziwnie spokojny - nawet w najgorszych momentach "Invincible" wciąż był dobry.

Opublikowano:



Invincible #11

Invincible #11

Scenariusz: Robert Kirkman
Rysunki: Ryan Ottley, Cory Walker
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2021
Seria: Invincible
Tłumaczenie: Agata Cieślak
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170x260 mm
Stron: 304
Cena: 99,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328149250
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Invincible #11 [recenzja] Invincible #11 [recenzja] Invincible #11 [recenzja]

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-