baner

Recenzja

Nowa definicja superbohaterstwa

Tomasz Kleszcz recenzuje Authority. Tom 1
9/10
Nowa definicja superbohaterstwa
9/10
Jenny Sparks, Midnighter, Apollo, Jack Hawksmoor, Swift, Mechanik i Doktor. Tak nazywają się bohaterowie Nowej Ery komiksu super bohaterskiego, która rozpoczęła się w dniu publikacji pierwszego zeszytu z serii Authority, a co miało miejsce 20 lat temu. Historia komiksu to ewolucja, czyli zmiany dzięki drobnym kroczkom. Czasem mają jednak miejsce wielkie tąpnięcia, niczym uderzenia meteorytu zmieniające kompletnie zasady gry. Dokładnie takim wydarzeniem była seria, którą polski czytelnik ma okazję wreszcie poznać w całości. Fabularnie jest to chyba jedno z najlepszych dzieł Ellisa. Plusy można wymieniać dość długo.

Po pierwsze i najważniejsze, scenarzysta stworzył niesamowicie efektowne, świeże i kozackie postacie, które stanowiły podstawę tytułowej drużyny Authority. Nadał im silne osobowości, ciekawe moce i głębię, którą w tego typu komiksach rzadko można spotkać. No dobra, relacje łączące Midnightera z Apollo nie muszą się podobać, a przynajmniej pozostawiają pewną rysę na wizerunku macho, ale na szczęście nie jest to motyw, wokół którego silnie kręci się treść, więc można to przeżyć. Będą zwolennicy, będą przeciwnicy, kopii nie ma o co kruszyć.

Po drugie, dostarczył fantastycznych pomysłów, wyłamujących się z utartych kanonów, które napędzały niezmiernie dynamiczną akcję i dostarczały masę frajdy. Po trzecie, i zapewne nie ostatnie, wykreował zwarty, przemyślany i przekonujący świat, w którym osadzona akcja nie popada w infantylność i banał, a każde nowe starcie jest powiewem świeżości. Nawet dzisiaj fabuła jest oryginalna, nie popada w konwencję i nie idzie utartymi schematami. W momencie publikacji szok dla czytelników musiał być znacznie większy. Na pewno nikt, kto sięgnie po ten komiks nie będzie się nudził.

Przełomowy komiks zawsze jest sumą kilku składowych. Tak też jest i w tym przypadku. Bryan Hitch czekał dokładnie na taką okazję, i w pełni ją wykorzystał. Do amerykańskiego mainstreamu z wielkim hukiem wjechał nowy król, pochodzący z Wielkiej Brytanii. Rozmach, dynamika, szczegółowość... Moc płynącą z grafik momentami przytłacza. Sceny walki rozsadzają kadry. Postaci są realistyczne, projekty scenografii i kostiumów świetne, a całość nawet dzisiaj wygląda niezwykle dobrze. Epickie okładki i niesamowity rozmach pozostawiają niezatarte wrażenie. Hitch przedstawił przedsmak swoich możliwości, które w pełni czytelnicy mogli później poznać w jego najsłynniejszych pracach, wykonanych do scenariuszy Millara przy innej spektakularnej serii. Od tamtego czasu gwiazda Brytyjczyka znacząco przygasła. Jest to prawdopodobnie spowodowane brakiem historii, które byłyby w stanie wykorzystać potencjał tego fenomenalnego artysty, ponieważ czasami przewijają się jego nowsze dokonania. Szkoda.

Trzeba wspomnieć, że drużynę mistrzów uzupełniał świetny inker Paul Neary, oraz - już wtedy fenomenalna - Laura Martin, odpowiedzialna za kolor. Authority to jeden z najlepiej narysowanych komiksów w tym wieku i jego pozycja pozostaje bardzo mocna. Spora sekcja dodatków, okładek, szkiców a nawet fragment scenariusza jest jakże miłym dodatkiem do tego pięknego albumu.

Zachwyty, zachwyty, czy są jakieś wady? Naprawdę ciężko byłoby coś wymagającego wzmianki wskazać. Jeśli na upartego będziemy szukać, zawsze coś się znajdzie. Zamiast tego proponuję sięgnąć po ten album i przeżyć przygodę, jaka na długi czas zapadnie Wam w pamięć. Powiedzonko może nieco spóźnione, ale witajcie w XXI wieku. Dziękuję wydawnictwu Egmont za taki prezent na gwiazdkę. Polecam Wam, drodzy czytelnicy, również sobie taki sprawić.

Opublikowano:



Authority. Tom 1

Authority. Tom 1

Scenariusz: Warren Ellis
Rysunki: Brian Hitch, Phil Jimenez
Okładka: Jacek Żuławnik
Wydanie: I zbiorcze
Data wydania: Listopad 2020
Seria: Authority, DC Deluxe
Druk: kolor
Oprawa: twarda, obwoluta
Format: 180x275 mm
Stron: 354
Cena: 124,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328196247
WASZA OCENA
5.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
5 /10
Zagłosuj!

Galerie

Nowa definicja superbohaterstwa Nowa definicja superbohaterstwa Nowa definicja superbohaterstwa

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-