baner

Recenzja

Pluszowe szaleństwo

Tomasz Kleszcz recenzuje Harleen
6/10
Pluszowe szaleństwo
6/10
Harley jako przyboczna Jokera pojawia się w różnych albumach ze świata DC dość często. Są to przeważnie jednak epizodyczne role. Stiepan Sejic dostarcza czytelnikom trzyczęściową historię, która w wyczerpujący sposób przedstawia genezę postaci stworzonej przez Bruce'a Tima.

Młoda doktor psychiatrii, Harleen Quinzel nie ma szczęścia. Kariera nie rokująca nadziei. Brak bliższych znajomości. Singielka. Po 30tce. Na dodatek w wyniku nie do końca szczęśliwego splotu wydarzeń posiada renomę moralnie co najmniej niejednoznaczną. Prowadząc rozmowy z przestępcami, tworzy pewną teorię. Na wygłoszonym odczycie następuje przełom, który rozpocznie lawinę zmian w jej życiu. Grant na badania i nawiązany kontakt umożliwią jej badania w Arkham. A tam, poza wieloma nietuzinkowymi postaciami doktor Quinzel pozna osobiście Jokera. Jokera, który - choć groził jej bronią i miał w rękach jej życie - nie skorzystał z okazji. Harley wierzy, że za pomocą terapii zdoła dotrzeć do niezrównoważonego mordercy. Ale sprawy mocno się komplikują, kiedy psychoterapeutka odkrywa, że zaczyna tracić kontrolę nad sytuacją.

Album autorstwa chorwackiego artysty trudno jednoznacznie ocenić, posiada bowiem nieco rozbieżne elementy. Z jednej strony mamy ambitną próbę stworzenia studium postaci popadającej w szaleństwo - przynajmniej z perspektywy większości z nas. Z drugiej nieco przegadana i nadmiernie rozbudowana narracja prowadzi czytelnika za rączkę, od początku narzucając jasno wyznaczoną ścieżkę. Fabuła jest maksymalnie jak to tylko możliwe liniowa, pozbawiona w zasadzie zwrotów akcji. Użyty język jest prosty, podobnie jak sama bohaterka, a chyba nie do końca taki był zamysł. Jeśli oczekujecie psychologicznej konstrukcji postaci i jej studium na miarę dzieł Keseya czy Harrisa, to nie ta liga. Joker, który stanowi bądź co bądź bardzo ważny element, to przeciętniak, daleki od mrocznego, groźnego przestępcy, do jakiego przyzwyczaili nas przez ostatnie dekady co lepsi scenarzyści. Bliżej mu do nieco kreskówkowej i przejaskrawionej wersji z albumu „Szalona Miłość” Diniego i Timma. Wysoce prawdopodobne, że ten album znacznie bardziej spodoba się nieco młodszym czytelnikom, którzy już wyrośli z historyjek dla nastolatków, i poszukują powoli w komiksach czegoś więcej.

Podobnie rzecz ma się z rysunkami. Niektóre kadry wyglądają bardzo obiecująco. Dopracowane są przede wszystkim twarze głównych postaci, szczególnie tytułowej Harleen. W kresce widać nieco mangowej stylistyki, zwłaszcza w profilach. W kontrze do tego stoją niedbale narysowane ciała, między innymi dłonie, oraz rzucające się w wielu miejscach w oczy niedbałe uproszczenia. Trzeba przyznać, że całość wygląda spójnie i być może jest to czepialstwo. Niemniej z uwagi na przebłyski naprawdę sporego talentu można odczuwać pewien niedosyt w tej materii.

Harleen Stjepana Sejica dziełem wybitnym nie jest, ale na pewno bardzo ciekawym i wartym uwagi, pomimo zastrzeżeń, jakich sporą ilość przytoczyłem. Fabuła oraz ilustracje obiecują początkowo więcej, niż są w stanie rzeczywiście dostarczyć. Co nie znaczy, że nie dostarczają wystarczająco wiele, by zainteresować się tym tytułem. I niekoniecznie trzeba być fanem tej postaci, żeby się dobrze bawić. Tak naprawdę nie ma to żadnego wpływu na odbiór i po ten tytuł sięgnąć może każdy.

Opublikowano:



Harleen

Harleen

Scenariusz: Stjepan Sejic
Rysunki: Stjepan Sejic
Wydanie: I
Data wydania: Kwiecień 2020
Seria: Harley Quinn, DC Black Label
Tłumaczenie: Maria Lengren
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 21,6x27,6 cm
Stron: 208
Cena: 79,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328198739
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Pluszowe szaleństwo Pluszowe szaleństwo Pluszowe szaleństwo

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-