baner

Recenzja

To nie jest Animated Series

Tomasz Kleszcz recenzuje Batman. Szalona miłość i inne opowieści
6/10
To nie jest Animated Series
6/10
Batman Animated Series był wydarzeniem epokowym. Niezapomniany projekt, który na długie lata wrył się głęboko w pamięć wszystkich, którzy mieli przyjemność mieć z nim do czynienia. Śmiem nawet twierdzić, że w sferze animacji do dziś nie powstało nic lepszego, jeśli o gacka chodzi oczywiście. Zatem sięgnięcie po album tworzony przez filary tego przedsięwzięcia było rzeczą oczywistą jak oddychanie.

Na album składa się tytułowa, uhonorowana nagrodą Eisnera historia "Szalona Miłość" , w której debiutuje postać Harley Quinn, oraz dwa zeszyty The Batman Adventures, pisane przez Diniego, a ilustrowane przez kilku rysowników, w głównej mierze przez Timma.

Nie ma sensu streszczać poszczególnych opowieści. Są proste, momentami dość brutalne (Joker leje Harley jak zawodowiec i nie wiem, czy dzisiaj ktoś odważyłby się napisać takie sceny w komiksie, było nie było, superbohaterskim), momentami dla odmiany infantylne. Jeśli - mając sentyment do kreskówki jak ja - sięgnięcie po album, możecie doznać sporego rozczarowania. Dlaczego? Ponieważ nie ma tu za grosz tego wyjątkowego, mrocznego klimatu, jaki udało się uzyskać w animacji. Batman pojawia się sporadycznie i najczęściej stanowi dodatek. Historyjki są prawie kabaretowe, bardzo płytkie, bardzo szybkie i można je zaliczyć wyłącznie do lekkiej, nieszczególnie ambitnej rozrywki. Nawet grafika jest zupełnie inna. Fakt, część ilustracji wykonał Timm i mamy tu oczywistą zbieżność. Ale jest jedno wielkie ALE. Kolorystyka. Brunatno szare, ciemne, mroczne animowane Gotham zastąpione zostało przez jakiś chaotyczny jarmark. Róże, czerwienne, błękity, fiolety... Żywa i bijącą po oczach kolorystyka dokładnie oddaje ducha opowiadanych historii. Pstrokacizna i kicz, jeśli miałbym to ująć w skrócie.

Cóż zatem? Myślę, że odpowiedzi są dwie. Jeśli serial przeorał wam duszę i mózgi, a po komiks sięgacie po to, żeby na chwilę poczuć to niezwykłe piękno minionych dni, to nie mogę polecić tego albumu. Ciężko powiedzieć, czy stworzenie czegoś znacznie lżejszego (chociaż że sporą dawką przemocy) było celowym zabiegiem autorów, czy po prostu tak wyszło. Na pewno wyszło inaczej, i mnie nie przekonuje. Ale jest też druga odpowiedź.

A druga odpowiedź jest dla tych, którzy serialu nie oglądali, albo był on dla nich czymś obojętnym. Z tej perspektywy album prezentuje się już lepiej. Oczywiście treści wymyślone przez Diniego nie nabierają nowej głębi, a kolory zastosowane w albumie nie stają się mniej kiczowate. Ale bez bagażu pełnego sentymentów można do tego komiksu podejść jak do ciekawego, rozrywkowego eksperymentu z niezłą, kreskówkową grafiką i kolorami nawiązującymi do klasyki z wcześniejszych, złotych czasów ery komiksowej, kiedy komiksy były pozytywne i czytane przez miliony dzieciaków. Czegoś, co w komiksowej bibliografii Nietoperza uznać można nawet za nieco nowatorskie i na pewno warte poznania.

Dlatego ostateczna ocena waha się na skali pomiędzy 5 [dla fanów serialu chcących serialu] do 7 [dla czytelników poszukujących ciekawych eksperymentów].

Opublikowano:



Batman. Szalona miłość i inne opowieści

Batman. Szalona miłość i inne opowieści

Scenariusz: Paul Dini
Rysunki: Bruce Timm
Wydanie: I zbiorcze
Data wydania: Grudzień 2019
Seria: Batman, DC Deluxe
Tytuł oryginału: Mad Love
Tłumaczenie: Marek Starosta, Paulina Braiter
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda, obwoluta
Format: 18,0x27,5 cm
Stron: 208
Cena: 89,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328197930
WASZA OCENA
8.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

To nie jest Animated Series To nie jest Animated Series To nie jest Animated Series

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-