baner

Recenzja

Demolka w sieci

Przemysław Pawełek recenzuje Ralph Demolka w internecie
6/10
Demolka w sieci
6/10
Pierwsza część przygód Ralpha Demolki była dla mnie bardzo przyjemnym zaskoczeniem. Ekipie ze studia Disneya udało się zrealizować uniwersalny, międzypokoleniowy przekaz. Autorzy zaprosili widza do świata postaci zaludniających gry z salonu oldskulowych automatów. Dla starszych widzów na użytek filmu ściągnięto całą plejadę postaci z kultowych gier, z którymi kontakt miał tytułowy Ralph - growy złoczyńca. Jego przygoda była podróżą po cyfrowych światach, częstującą młodszego widza przekazem o wyjściu poza narzucone uwarunkowania, samoakceptacji i tolerancji. Złoczyńca okazywał się być głównym bohaterem, a w dodatku wcale nie być zły. Tak go widziano, ale to nie oznaczało, że miał sam się identyfikować z przypisywaną mu rolą.

Druga część serii nie zaczyna się więc zbyt ciekawie. Mamy stabilną sytuację, wszystkim jest dobrze, bohater jest świadom własnej wartości, nie czekają na niego żadne wyzwania, cieszy się życiem. Pierwsza część zarobiła jednak zbyt dobrze, by nie wyciskać dalej marki, więc scenarzyści zrobili, co mogli. Nie ma inwazji istot z innego cyfrowego świata. Ralph nie dowiaduje się o złym bracie bliźniaku. Fabuła nie rozwija się jednak w sposób ani trochę bardziej ambitny. Otóż nasz barczysty bohater i jego urocza przyjaciółka ruszają w cyfrową podróż po zamienną część do uszkodzonego automatu - czyli niby scenariusz osadził cel w kontekście, ale bohaterowie ruszają po prostu w podróż za wzorcowym McGuffinem, gdzie celem jest wyprawa sama w sobie.

Po zaakceptowaniu faktu, że scenarzyści poszli nieco na taniochę, czeka nas świetnie zrealizowany i pełen gwiazdorskich głosów film dla dzieci, niekoniecznie głupi, ale na pewno nie tak błyskotliwy jak część pierwsza. Wejście bohaterów w internetowe łącze to przejście do świata sieci, gdzie mamy i popularne serwisy usługowe, portale i media społecznościowe (choć z wiadomych powodów nie ma stron dla dorosłych). Liczyłem na to, że autorzy pokuszą się o tłumaczenie sieci w sposób podobny do serialu "Był sobie człowiek", ale niestety tu też poprzeczki nie postawiono zbyt wysoko. Internet to po prostu magiczna kraina, gdzie przemieszczają się stworki, tylko nie namacalne, a cyfrowe, za to granic krain nie wyznaczają różnice rasowe, a wpływy cyfrowych gigantów.

"Ralph Demolka w internecie" to niestety zmarnowana szansa, bo można było z tej historii wycisnąć dużo więcej. Nie brak tu oczywiście przesłania, ale wniosek o tym, że przyjaźń to nie tylko cechy wspólne, a także zrozumienie i wybaczanie, podano w sposób trącający banałem. Mali widzowie być może nie zauważą aż tak bardzo spadku jakości, dla mnie dwójka była jednak pięknym, ale pustawym obrazkiem. Także gościnne występy znanych growych marek po "Ready Player One" nie mają prawa robić już wrażenia, choć przyznam, że autoironiczna wizyta w królestwie Disneya autentycznie mnie ubawiła. Poza tym jednak prawie nic z tego filmu już nie pamiętam.


Autor recenzji jest pracownikiem Polskiego Radia.

Opublikowano:



Ralph Demolka w internecie

Ralph Demolka w internecie

Premiera: Maj 2019
Oprawa: DVD
Stron: 108 min.
Wydawnictwo: Galapagos
  • Reżyser: Rich Moore, Phil Johnston
  • WASZA OCENA
    Brak głosów...
    TWOJA OCENA
    Zagłosuj!

    Komentarze

    -Jeszcze nie ma komentarzy-