baner

Recenzja

Zielono mi

Tomasz Kleszcz recenzuje Green Arrow #01: Śmierć i życie Olivera Queena
7/10
Zielono mi
7/10
Olivier Queen jest młodym playboyem. Odziedziczył ogromny majątek, który przeznaczał przeważnie na uciechy, jakich młodemu człowiekowi może dostarczyć współczesna cywilizacja. Nieoczekiwany pobyt na bezludnej wyspie wiele zmienił w jego myśleniu i teraz zaczyna się właściwa opowieść.

Dzięki słowie wstępu pióra Tomasza Sidorkiewicza, streszczonym w powyższym akapicie czytelnik niemający do tej pory czynienia z Green Arrowem zostaje gładko wprowadzony w temat i może zagłębić się w lekturę. W Seattle giną ludzie zepchnięci na margines społeczny, którzy teoretycznie nikogo nie obchodzą. Sprawa odbywa się na sporą skalę do czasu, aż jedno z dzieci porwanej kobiety zwraca swoim krzykiem uwagę herosa patrolującego okolicę. Samozwańczy obrońca prawa postanawia się tym oczywiście zająć. Za całą akcją stoi specyficzna organizacja, nazywająca się Spalonymi. Z lektury dowiemy się, że to coś na kształt ogólnoświatowego banku, finansującego różne nielegalne operacje, oczywiście zarabiając na tym procederze nieliche zyski. Tutaj sytuacja rozkręca się już na dobre. Oprócz Zielonego Łucznika istotną rolę otrzymuje także Black Canary, sprawiając, że tak naprawdę otrzymujemy komiks o duecie superbohaterów, co stanowi całkiem sympatyczne urozmaicenie.

Zgrabnie rozpisana fabuła zawiera zaskakujące zwroty akcji, sporą dawkę dynamiki oraz dość luźny klimat, znany polskiemu czytelnikowi chociażby z przygód Flasha. Percy napisał lekkostrawną historię, w której udało mu się przedstawić rys psychologiczny Oliviera, oraz naszkicować wątek miłosny, który oczywiście zaistniał między dwójką bohaterów. Trzeba jednak podkreślić czysto rozrywkowe zadanie omawianego albumu. Trudno w nim szukać jakiegoś drugiego dna czy ambicji do bycia czymś więcej niż tylko jednorazową przygodą z kolorowymi postaciami w roli głównej.

Za ilustracje odpowiada dwóch artystów, prezentujących dość odmienne podejście do komiksowego medium. Otto Schmidt operuje w pełni cyfrową techniką. Gładkie, smukłe linie, nowoczesny design postaci, gra pastelowymi kolorami oraz światłem stanowią mieszankę bardzo przyjemną w odbiorze, idealnie odpowiadającą młodzieżowemu klimatowi komiksu z Zieloną Strzałą. Artysta przygotował również projekty zupełnie nowych kostiumów, dostosowanych stylem do współczesnych trendów. Trzeba ten fakt odnotować zdecydowanie na plus, Olivier ganiający po planszach w obcisłych rajtuzach i butach zwiniętych Robin Hoodowi mógłbym nie być zbyt przekonujący dla młodego czytelnika, do którego album jest skierowany. Black Canary w wykonaniu Rosjanina jest seksowna jak nigdy.

Drugi rysownik – Juan Ferreyra - posiada bardziej tradycyjny styl. Widać zaangażowanie artysty, który stosuje technikę zbliżoną do malowania i warsztatowo nie ma mu czego zarzucić. W plansze włożono sporo wysiłku. A jednak to lekki i sprawiający czasami wrażenie niedbałego styl Schmidta zapada w pamięci i wydaje się wprost stworzony do tej serii.

Debiut Zielonego Łucznika należy uznać za całkiem udany. Scenarzysta połączył konieczne składniki, których nie powinno zabraknąć w rozrywkowym komiksie skierowanym do nastoletniego czytelnika, i zrobił to w umiejętny sposób. To lekki komiks, sprawnie przygotowany i mogący się spodobać, zwłaszcza jeśli Wasza przygoda z superbohaterami dopiero się rozpoczyna lub szukacie czegoś odstresowującego na jeden wieczór, co jednocześnie nie urąga inteligencji odbiorcy. Jeśli zastanawiacie się na wejście w Odrodzenie właśnie teraz, warto dać szansę Łucznikowi.

Opublikowano:



Green Arrow #01: Śmierć i życie Olivera Queena

Green Arrow #01: Śmierć i życie Olivera Queena

Scenariusz: Benjamin Percy
Rysunki: Otto Schmidt
Tusz: Ande Parks
Wydanie: I
Data wydania: Wrzesień 2017
Seria: Green Arrow, Odrodzenie
Wydawca oryginału: DC
Druk: kolor, kreda
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165x255 cm
Stron: 144
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328127678
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Zielono mi Zielono mi Zielono mi

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-