baner

Recenzja

Błędne koło

Tymoteusz Wronka recenzuje Harley Quinn #04: Do broni!
5/10
Błędne koło
5/10
Powoli należy stracić nadzieję, że przygody Harley Quinn prowadzą gdziekolwiek: to tylko seria mniej lub bardziej zabawnych gagów.

Stara prawda (nie tylko) czytelnicza mówi, że najbardziej lubimy to, co już znamy. Widocznie mocno wzięli sobie to do serca Amanda Conner i Jimmy Palmiotti, bo w czwartym tomie przygód Harley Quinn znowu serwują mieszankę tego, co mogliśmy przeczytać i zobaczyć w poprzednich albumach. Szkoda tylko, że przytoczona na początku zasada w tym przypadku nie wypala.

Czytelnicy zapewne pamiętają, że w poprzednim albumie Harley Quinn postanowiła zebrać drużynę pomagierek, ukształtować je na swój wzór, a następnie wysłać do walki z przestępczością, co miało przynieść zarówno porządek w mieście, jak i przynajmniej kilka worków „zielonych”. Pierwsza zamieszczona w „Do broni!” historia stanowi kontynuację tego wątku, niestety dość mało – mimo wyraźnych prób scenarzystów – zabawną, a także niespecjalnie emocjonującą, choć scen i zwrotów akcji jest nawet sporo. Pewnie, można się uśmiechnąć, patrząc na umiarkowaną kreatywność głównej bohaterki czy autorską wersję pseudoPopeye’a wsuwającego zmutowane wodorosty, ale na dłuższą metę opowieść o gangu Harleyek do niczego nie prowadzi, a nawet w pewnym momencie nuży.

Nieco lepiej jest w przypadku singlowych występów Harley. Bohaterka wybiera się z misją odnalezienia porwanej dziewczyny, co wplątuje ją w wir wydarzeń przekraczających początkowe przypuszczenia. Historia zapewnia zwroty akcji, mniej głupkowaty humor, interesujące postacie drugoplanowe (tajemniczy Kowboj czy pojawienie się Deadshota) i nawet coś na kształt morału, oczywiście ukazanego w krzywym zwierciadle – czyli coś, do czego w przypadku Harley Quinn zdążyliśmy się już przyzwyczaić.

Ostatnia historia to opowieść o… babskim wypadzie. I chociaż okoliczności wyprawy może i nie są wesołe, to szybko historia przeradza się w szaloną podróż przez Stany trzech przyjaciółek: Harley, Poison Ivy i Catwoman. Odrobina sentymentu miesza się ze znacznie większą dawką typowej głupawki, z której niespecjalnie nic wynika: nawet frajda z lektury.

Od strony graficznej również nie ma zaskoczeń. Rysunki w większości są poprawne, koncentrujące się głównie na eksponowaniu walorów męskich i krągłości żeńskich postaci. Brakuje jednak czegoś, co choćby na chwilę przykuło spojrzenie. Nawet tradycyjnie pojawiające się wstawki różnych rysowników związane z omamami bohaterek przestały już być i oryginalne, i interesujące. Ile razy można ponawiać ten sam zabieg? Tym bardziej, gdy nie ma się na jego wykorzystanie nowego pomysłu…

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że seria o Harley Quinn wpadła w błędne koło, a duet scenarzystów stracił wizję tego, dokąd chce historię doprowadzić; zakładając przy tym, że kiedykolwiek ją posiadał, a nie chciał wyłącznie zrobić serii nieco zakręconych, luźno powiązanych historii. Co prawda za wcześnie na podsumowania, bo został jeszcze jeden album w polskim wydaniu, ale wydaje się, że mamy tu do czynienia ze zmarnowanym potencjałem.

Opublikowano:



Harley Quinn #04: Do broni!

Harley Quinn #04: Do broni!

Scenariusz: Jimmy Palmiotti, Amanda Conner
Rysunki: John Timms, Chad Hardin, Mike Manley, Moritat, Bret Blevins
Okładka: Amanda Conner
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2017
Seria: Harley Quinn, Nowe DC Comics
Tytuł oryginału: Harley Quinn Vol. 4: A Call to Arms
Rok wydania oryginału: 2016
Wydawca oryginału: DC
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda
Format: 170x260 mm
Stron: 180
Cena: 75,00 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328119598
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Błędne koło Błędne koło Błędne koło

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-