baner

Recenzja

Dokąd zmierza ta horda?

Paweł Panic recenzuje Podboje #02: Podstęp Hetytów
5/10
Dokąd zmierza ta horda?
5/10
Pierwszy tom „Podbojów” przyciągał uwagę realistyczną, efektowną szatą graficzną. Oryginalna wizja starożytności, którą zaproponowali Sylvain Runberg i Francois Miville-Deschenes, stanowiła jego kolejny atut. Niestety, w „Hordzie Żywych” próżno było szukać wciągającej historii i ciekawych bohaterów. „Podstęp Hetytów” powiela wspomniane zalety oraz wady, ale pozbawiony jest efektu świeżości, który działał na korzyść poprzednika.

Chciałbym napisać z ekscytacją, że w tej części przygotowania do wielkiego starcia pomiędzy Scytami a Hetytami nabierają rumieńców, że widmo decydującej bitwy wisi w powietrzu, a kruche sojusze wystawione zostają na próbę. Nic z tych rzeczy. Wiemy oczywiście, że dojdzie do bezpośredniego boju, ale wcale nie czujemy się tym faktem przejęci. Drobne zawirowania w obozie Hordy Żywych też pozostawiają nas zupełnie obojętnymi. Twórcy robią, co mogą, aby podnieść napięcie, serwują więc potyczkę wprowadzającą – taki odpowiednik Bitwy o Helmowy Jar z „Władcy Pierścieni” – ale i to nie pomaga. Z kolei, żeby było jeszcze bardziej niezwykle, po niebie zaczynają latać gryfy, a my zastanawiamy się, czy autorzy narzucili swojej wizji starożytności jakiekolwiek ograniczenia, czy też w kolejnych tomach możemy spodziewać się babilońskich smoków. Naturalnym krokiem wydaje się w takim przypadku wprowadzenie do fabuły istot boskich, jednak biorąc poprawkę na fakt, że do tej pory kwestie religijne – tak istotne przecież dla dawnych ludów – są pomijane, nie jest to wcale takie oczywiste.

Fabularną nijakość „Podbojów” częściowo rekompensuje szata graficzna. François Miville-Deschênes doskonale odnajduje się w realistycznej, militarnej stylistyce. Sceny akcji są dynamiczne, fizjonomie poszczególnych postaci zróżnicowane, a oszczędna paleta barw pozytywnie wpływa na czytelność kadrów. Nie można oczywiście zapominać o nagości, która – przy ogólnych minusach albumu – dla części czytelników może stanowić spory plus. Sutki pojawiają się tutaj na każdym kroku, co w dobie cenzury rodem z Facebooka i Instagrama, z miejsca kwalifikuje „Podboje” jako dzieło wyłącznie dla pełnoletnich odbiorców.

Omawiany komiks sprawia wrażenie duchowego spadkobiercy pierwszej części gry „Age of Empires”. Grafika powala realizmem, a dbałość o detale sugeruje wierność realiom, ale już po chwili odkrywamy, że ktoś nas tu robi w konia: historyczność jest umowna, a fabułę potraktowano pretekstowo. O ile w przypadku pierwszego tomu fabularną miałkość można było zrzucić na karb wprowadzenia, o tyle kolejny album stworzony bez większego pomysłu na opowieść każe uznać „Podboje” za serię po prostu słabą. Ładnie to wszystko wygląda, ale chciałoby się nie tylko nacieszyć oczy, ale też zaangażować się w lekturę. Najbardziej szkoda Hetytów – tak znaczący lud starożytny zasługiwał na zdecydowanie więcej, niż tylko rolę mięsa armatniego.

Opublikowano:



Podboje #02: Podstęp Hetytów

Podboje #02: Podstęp Hetytów

Scenariusz: Sylvain Runberg
Rysunki: Francois Miville-Deschenes
Wydanie: I
Data wydania: Lipiec 2017
Seria: Podboje
Tytuł oryginału: Reconquetes 2. Le Piège Hittite
Rok wydania oryginału: 2014
Wydawca oryginału: Le Lombard
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 215x285 mm
Stron: 56
Cena: 34,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-281-1998-7
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Dokąd zmierza ta horda? Dokąd zmierza ta horda? Dokąd zmierza ta horda?

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-