baner

Recenzja

Lektura na szybki wieczór

Karol Sus recenzuje Uncanny X-Men #02: Złamani
6/10
Lektura na szybki wieczór
6/10
Linia Marvel Now! od Egmontu zostanie rozszerzona o kilka nowych serii w rozpoczętym niedawno 2017 roku. Jeszcze w styczniu do księgarń trafi pierwszy tom „Miss Marvel” G. Willow Wilson i Adriana Alphona, a wydawca zapowiada kolejne. Trudno się dziwić, skoro wszystko wskazuje na to, że komiksy z tej linii sprzedają się nadzwyczaj dobrze. Jednocześnie wciąż ukazują się kolejne tomy serii już rozpoczętych. W listopadzie czytelnicy mogli poznać dalszy ciąg przygód nowego składu X-Men dowodzonego przez Cyclopsa w komiksie „Uncanny X-Men #2: Złamani” autorstwa Briana Michaela Bendisa (scenariusz) oraz Chrisa Bachalo i Frasiera Irvinga (rysunki).

Wraz z końcem tomu pierwszego, noszącego podtytuł „Rewolucja”, bohaterowie trafili do innego wymiaru, zwanego Limbo. To tam trafia młodsza siostra Piotra Rasputina (szerzej znanego jako Colossus), Magik podczas swych teleportacji. Drużyna cudem unika zagłady, ostatecznie jednak incydent ten pokazuje, w jak złej kondycji są nowi X-Meni. Starsi członkowie, Cyclops, Magneto, Emma Frost czy Angel, mają popsute moce, przez co nie mogą w pełni chronić nowych członków szkoły. Młodzi mutanci natomiast jeszcze nie zdążyli w pełni pogodzić się ze swoimi nowymi mocami, a już stają na krawędzi śmierci. Nic więc dziwnego, że niektórzy decydują się opuścić szkołę Alexa Summersa. Agencja rządowa SHIELD nie zamierza jednak rezygnować z zamiarów dopadnięcia Cyclopsa, w którym widzą nie przedstawiciela mutantów, a raczej wyjętego spod prawa rewolucjonistę.

Drugi tom serii wypada nieznacznie lepiej niż poprzedni. Wyraźnie widać, że Brian Michael Bendis zaczyna czuć nową drużynę X-Men i znacznie łatwiej przychodzi mu rozpisywanie dialogów w taki sposób, aby wypadały one przekonująco. W dalszym ciągu seria „Uncanny X-Men” pozostaje wprawdzie niezbyt wymagającym produkcyjniakiem, nastawionym na prostą rozrywkę, ale chociaż wypada wiarygodniej. Co prawda widać, że Bendis ma ochotę poszerzyć komiks o wątki walki o równouprawnienie mutantów i tolerancję, ale, przynajmniej na razie, rezultat jest raczej mierny. Na co zresztą zapewne wpływa fakt, że wątki takie były w przypadku komiksów o mutantach poruszane już setki razy. W tej materii niewiele się zmieniło chociażby od zeszytów z lat 80., które publikowane były u nas w latach 90. za sprawą TM-Semic.

Rysunki w „Złamanych” prezentują poziom podobny jak w tomie poprzednim. Niestety Chris Bachalo nie przykłada się do swojej pracy zbyt sumiennie, co widać szczególnie w przypadku rysunków twarzy bohaterów. Frasier Irving radzi sobie na tym pole jedynie nieznacznie lepiej, przez co pod względem rysunków album ten raczej umyka w natłoku komiksów, nie wyróżniając się niczym szczególnym. O niebo lepiej wypadają tła, czego niemałą zasługą są fantastycznie nałożone kolory.

Seria „Uncanny X-Men” sprawdza się jako niezobowiązująca lektura na szybki wieczór. Dzieje się tu sporo, ale na próżno doszukiwać się głębszych refleksji, mimo że wyraźnie widać, że scenarzysta ma na to zakusy. Niestety, wszelkie wycieczki na pole walki z dyskryminacją na razie wypadają blado i mało wiarygodnie. Choć może to i lepiej?

Opublikowano:



Uncanny X-Men #02: Złamani

Uncanny X-Men #02: Złamani

Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Chris Bachalo, Frazer Irving, Kris Anka
Tusz: Tim Townsend
Ilustracja: Ronnie del Carmen, Jeffrey Scott Campbell, Edgar Delgado, Neal Adams, David Curiel
Wydanie: I
Data wydania: Listopad 2016
Seria: Uncanny X-Men, Marvel Now
Tytuł oryginału: Uncanny X-Men, Vol. 2:
Rok wydania oryginału: 2014
Tłumaczenie: Kamil Śmiałkowski
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165x255 mm
Stron: 132
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-281-1666-5
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Lektura na szybki wieczór Lektura na szybki wieczór Lektura na szybki wieczór

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-