baner

Recenzja

Wielka historia i ludzkie dramaty

Przemysław Pawełek recenzuje El Gaucho
7/10
Wielka historia i ludzkie dramaty
7/10
Duetu Pratt i Manara przedstawiać chyba nikomu nie trzeba. Scenarzysta wpisał się w historię światowego komiksu swoją przygodowo-podróżniczą serią o Corto Maltese. Rysownik - serią mniej lub bardziej zerotyzowanych historii skupionych na kobiecych wdziękach. Niedawno doczekaliśmy się reedycji ich wspólnego dzieła zatytułowanego "Indiańskie lato", teraz przyszedł czas na kolejną kooperację dwóch gigantów europejskiego komiksu.

Fabuła przenosi nas do epoki kolonializmu. Tom Browne to dobosz, który razem ze szkockimi strzelcami przypłynął do Ameryki Południowej. Stoi u progu wydarzeń wprowadzających kontynent w nową epokę, ale bardziej absorbują go emocje wobec kobiety. Tereny dzisiejszej Argentyny staną się wkrótce areną walk o wpływy pomiędzy Europejczykami i lokalnymi frakcjami. Na tle wielkiej historii poznajemy mniejsze dramaty - dobosza, darzonej przez niego uczuciem irlandzkiej prostytutki, innych marynarzy czy mieszkańców Nowego Świata, na którego trafiają nowo przybyli. Pratt prowadzi fabułę w typowym dla siebie stylu - odwołując się do historii, ale też egzotyki dalekich od Europy stron. Sam Manara z wprawą, ale i bez większej iskry portretuje marynarzy i dziwki, sceny marynistyczne czy batalistyczne. Pojawia się też erotyka, ale Manara nie folguje sobie w jej przypadku zanadto, nie pozwalając jej zdominować fabuły.

Historia Pratta i Manary to opowieść, którą można rozpatrywać na kilku poziomach. Komiks przypomina zdarzenia, które kształtowały losy kontynentu - to zapowiadająca się konfrontacja Brytyjczyków, Hiszpanów, Francuzów i reprezentantów ruchów niepodległościowych. Pratt odwołuje się tu do faktów i postaci historycznych czy konfliktów interesów pomiędzy różnymi lożami masońskimi, co przysługuje się wiarygodności przedstawianych wydarzeń. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że w rozgrywających się w mesie oficerskiej scenach z gadającymi głowami mamy do czynienia z przegadaniem i przeciążeniem dialogów historycyzmami, które dla samej fabuły nie ma aż takiego znaczenia. Efekt pogłębia wielkość dymków, które wypełniają czasem spore fragmenty kadrów.

Jak wspomniałem - wielka historia to tło dla przedstawienia losów poszczególnych bohaterów, będących tylko pionkami w większym procesie. Na poziomie ogólnym i metaforycznym "El Gaucho" pozostaje jednak historią o poszukiwaniu wolności, co dotyczy zarówno tubylców, obwożonych statkiem za wojskiem irlandzkich prostytutek (czy raczej w tym przypadku - seksualnych niewolnic), jak i młodego dobosza, który nie do końca wydaje się pasować na trybik machiny wojennej. Autorzy pokazują tu fragment większego, złożonego procesu i jak sądzę, opowieść trafi prędzej do fascynatów historii niż miłośników kostiumowych opowieści przygodowych. Bardziej przemówiło do mnie bardziej kameralne "Indiańskie lato", ale warto poznać i ten owoc współpracy Pratta i Manary. Fani jednego lub obu z autorów na pewno nie powinni "El Gaucho" omijać, pozycji nie powinni też sobie raczej odpuszczać sympatycy komiksu europejskiego, dla czytelników preferujących amerykański mainstream nie musi to być jednak najbardziej fascynująca lektura. Przyznam sam, że momentami nafaszerowanie tego komiksu historyczną wiedzą niekoniecznie będącą fabułą wydawało mi się nieco ciężkostrawne.

Autor recenzji jest pracownikiem Polskiego Radia.

Opublikowano:



El Gaucho

El Gaucho

Scenariusz: Hugo Pratt
Rysunki: Milo Manara
Kolor: Laura Battaglia
Wydanie: II
Data wydania: Październik 2016
Seria: Mistrzowie Komiksu
Tytuł oryginału: El Gaucho
Rok wydania oryginału: 1995
Wydawca oryginału: Casterman
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda
Format: 22,5 x 30 cm
Stron: 144
Cena: 99,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328128828
WASZA OCENA
7.00
Średnia z 2 głosów
TWOJA OCENA
7 /10
Zagłosuj!

Galerie

Wielka historia i ludzkie dramaty Wielka historia i ludzkie dramaty Wielka historia i ludzkie dramaty

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-