baner

Recenzja

Łabędzi śpiew

Karol Sus recenzuje Batman: Mroczny Rycerz #04: Glina
6/10
Łabędzi śpiew
6/10
Seria „Batman: Mroczny Rycerz” jest jedną z słabszych, jeśli w ogóle nie najsłabszą, serią z tych przygotowanych przez Egmont w ramach linii New52, która na nowo interpretuje przygody słynnych superbohaterów amerykańskiego wydawcy DC Comics. Odbiór zeszytów pisanych przez Gregga Hurwitza był za oceanem w najlepszym wypadku chłodny. Nic więc dziwnego, że wydawca podjął decyzję o skasowaniu tytułu. Seria zakończyła się na zeszycie #29. Tym samym do sklepów trafiły łącznie cztery wydania zbiorcze. Czwarty, ostatni integral, noszący podtytuł „Glina” ukazał się w Polsce we wrześniu tego roku.

Wchodzące w skład „Gliny” zeszyty #22-29 stoją jednak na zaskakująco przyzwoitym poziomie. Nie wiem, czy określenie ich jako dobrych nie byłoby nadużyciem, ale z całą pewnością czyta się je znacznie przyjemniej niż poprzednie. Być może przyczyną tego jest zrezygnowanie przez scenarzystę z rozbudowanych historii, bądź to wprowadzających nowych przeciwników (całkowita klapa z próbą zaprezentowania nowego wroga, seksownej kobiety-królik), bądź kolejny raz tłumacząc originy tych już znanych (Szalony Kapelusznik), na rzecz krótszych opowieści. Trzy historie z czwartego tomu to powrót do korzeni. Fabuły są bardzo proste, przeciwnicy doskonale znani, a rozwiązania całkowicie przewidywalne. Co dziwne, wyszło to scenariuszowi na dobre.

Opowieści Hurwitza przypomną zapewne niejednemu czytelnikowi stare, dobre zeszyty TM-Semic, z historiami rozpisanymi na jeden, dwa zeszyty i z dość mało skomplikowana fabułą. W „Glinie” Batman będzie musiał zmierzyć się z Clayfacem (to jedyna historia w tomie, w której odnaleźć można nawiązania do poprzednich zeszytów serii, choć są one tak przedstawione, że można ją z powodzeniem czytać bez znajomości wcześniejszych wydarzeń), gangiem Pingwina zmuszającym ludzi do niewolniczej pracy, czy nowym, silniejszym Man-Batem. Nie ma tu miejsca na większe zaskoczenia czy zwroty akcji. Wszystkie historie poprowadzone są utartym szlakiem. Jedynie druga opowieść, zawarta w zeszytach „Pozbawieni prawa głosu” i „Anioł ciemności” wydawałaby się nieco bardziej odważna ze względu na całkowite pozbawienie jej dialogów (co w mainstreamowym komiksie amerykańskim nie zdarza się zbyt często). Niestety, nachalna, a momentami wręcz zaskakująco naiwna lewicowa retoryka, każąca patrzeć na przedstawianą historię tylko w kategoriach zero-jedynkowych (źli kapitaliści nastawieni na wyzysk imigranckiej biedoty oraz ckliwy obrazek Batmana jawiącego się jako anioł zesłany przez Boga) grzebie tę historię, sprawiając, że czyta się ją z pobłażliwym uśmiechem (choć od strony prowadzenia narracji i umiejętności klarownego przedstawienia wydarzeń bez dialogów nie można nic rysownikowi zarzucić).

Zeszyty, które znalazły się w czwartym tomie „Mrocznego Rycerza”, zostały zilustrowane przez Alexa Maleeva („Punkt krytyczny”, „Szał”, „Publiczność mimo woli” oraz „Pełna chata”), Alberto Ponticelli’ego („Pozbawieni prawa głosu” i „Anioł ciemności”) oraz Ethana Van Scivera i Jorge Lucasa („Inwestor-drapieżca” i „W cieniu”). Oprócz Jorge Lucasa wszystkie plansze stoją na dość wysokim poziomie. Alex Maleev i Alberto Ponticelli to rysownicy, którzy nie stronią od szybkich pociągnięć ołówkiem, nadając kadrom wyraz drapieżności. Ethan Van Sciver jest artystą o kresce znacznie bardziej miękkiej, świetnie spisującej się w dużych, pełnych szczegółów splashpage’ach (bardzo udana kreacja Man-Bata).

Mimo że cała seria nie należała do najbardziej udanych, ostatni tom „Mrocznego Rycerza” stara się ratować ogólny obraz komiksu pisanego przez Gregga Hurwitza. Rzeczywiście autor ten zdaje się lepiej sprawdzać w krótkich i niezbyt skomplikowanych opowieściach. Co prawda nie wnoszą one zbyt wiele do kanonu Batmana, ale za to akcja w nich prowadzona jest klarownie i ciekawie, przez co zeszyty z „Gliny” czyta się całkiem przyjemnie. Szkoda, że dopiero teraz.

Opublikowano:



Batman: Mroczny Rycerz #04: Glina

Batman: Mroczny Rycerz #04: Glina

Scenariusz: Gregg Hurwitz
Rysunki: Alberto Ponticelli, Alex Maleev, Cliff Richards
Okładka: Alex Maleev
Wydanie: I
Data wydania: Wrzesień 2016
Seria: Batman: Mroczny Rycerz, Nowe DC Comics
Tytuł oryginału: Batman: The Dark Knight #4: Clay
Wydawca oryginału: DC Comics
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170 x 260 mm
Stron: 176
Cena: 75,00 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328118096
WASZA OCENA
5.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Łabędzi śpiew Łabędzi śpiew Łabędzi śpiew

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-