Recenzja
Kosmiczne szaleństwo
Przemysław Pawełek recenzuje Thanos powstaje"Thanos powstaje" to niemalże klasyczne origin story skupiające się na superzłoczyńcy. Thanos nie należy do postaci typowych. Nie jest kolejnym przestępcą, włamywaczem, czy postacią obsesyjnie starającą się szkodzić bohaterowi pozytywnemu. Jest przedwiecznym - przedstawicielem wyższej rasy - o wybitnym intelekcie i nadludzkich możliwościach, dającym mu status półboga. Jest to jednakże półbóg skrzywiony i zdeprawowany. Autorzy starają się pokazać drugie dno tej postaci i pierwiastek, który ukształtował go takim, a nie innym. Aaron i Bianchi przedstawiają jego losy od dzieciństwa, od porodu, naznaczając je pewnym tragizmem.
Thanos, jako mutant, od zawsze był inny - wyróżniał się na tle innych przedstawicieli swojej rasy, a dystans był odczuwalny zwłaszcza wśród innych dzieci. Nie przeszkadzało mu to w nauce i uzyskiwaniu dobrych ocen, ale już wtedy pojawiła się w nim nieposkromiona rządzą wiedzy. Szybko okazuje się, że nauczyciele niewiele już mogą go nauczyć, a Thanos musi swoje poszukiwania odpowiedzi na pytania prowadzić sam. Gdzieś tam po drodze rodzi się fascynacja śmiercią i cielesnością, a wrażliwych chłopiec wyzbywa się skrupułów. Na planecie, gdzie nie znano dotąd terminu 'morderstwo', pojawia się młodociany rzeźnik, seryjnie w tajemnicy dokonujący wiwisekcji. Ojczysta planeta jest jednak dla niego za mała. Thanos rusza w kosmos.
Aaron stara się uniknąć jednowymiarowego pokazywania swojego bohatera, a jego działaniom nadać pewien pokrętny i wynaturzony sens. W jego wizji Thanos z naukowca przedstawia się niemal w mroczną, przedwieczną wersję doktora Mengele, by wkrótce stać się niemal kosmicznym Czyngis-chanem, niosącym śmierć, pożogę (a przy okazji także własne nasienie), bo najdalszych częściach kosmosu. Momentami miałem też pewne skojarzenia z Lobo, którego Thanos wydaje się tu być poważniejszą i ambitniejszą wersją. Wizja to nawet ciekawa, ale mało porywająca, co nie znaczy, że niewarta lektury. Dowiadujemy się tu sporo o postaci, która odegrała już nie raz swoją kosmiczną rolę w komiksach Marvela, i jeszcze nie raz pewnie odegra, z czego przynajmniej jeden raz nastąpi wkrótce. Pozytywne wrażenia z lektury potęguje kreska Bianchiego - lekka, mieszcząca się w superbohaterskiej konwencji, ale nie pozbawiona własnego stylu. "Thanos powstaje" może być całkiem interesującą pozycją dla większości fanów trykociarstwa, ale lekturę powinny rozważyć głównie te osoby, które planują sięgnąć po "Nieskończoność", do której losy szalonego Tytana są niemalże uwerturą.
Autor recenzji jest pracownikiem Polskiego Radia.
Opublikowano:
Thanos powstaje
Scenariusz: Jason Aaron
Rysunki: Simone Bianchi
Tusz: Riccardo Pieruccini
Kolor: Simone Peruzzi, Ive Svorcina
Ilustracja: Simone Bianchi
Wydanie: I
Data wydania: Sierpień 2016
Seria: Thanos, Marvel Now
Tytuł oryginału: Thanos Rising
Rok wydania oryginału: 2013
Wydawca oryginału: Marvel
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165x255 mm
Stron: 120
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328116757
Rysunki: Simone Bianchi
Tusz: Riccardo Pieruccini
Kolor: Simone Peruzzi, Ive Svorcina
Ilustracja: Simone Bianchi
Wydanie: I
Data wydania: Sierpień 2016
Seria: Thanos, Marvel Now
Tytuł oryginału: Thanos Rising
Rok wydania oryginału: 2013
Wydawca oryginału: Marvel
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165x255 mm
Stron: 120
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328116757
WASZA OCENA
6.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
Galerie
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-