Recenzja

Spider-Man się zbroi

Paweł Panic recenzuje Superior Spider-Man #04: Nie ma ucieczki

Najnowszy tom "Superior Spider-Mana" przynosi kolejną zwyżkę formy. Wyraźnie widać, że Dan Slott coraz lepiej bawi się swoim pomysłem wyjściowym.

Scenarzyście idzie na tyle dobrze, że powoli rezygnuje nawet z patentu, który ochoczo stosował w drugim tomie, polegającym na postawieniu nowej wersji bohatera naprzeciw najgłupszych z jego dawnych wrogów. Już w trzecim albumie mieliśmy do czynienia z rewią przeciwników wychodzących poza ramy tradycyjnie rozumianego pojęcia "superłotr". Tutaj jet jeszcze lepiej, mimo że przez kilka stron znowu musimy męczyć się z Boomerangiem, Scorpionem i Sępem.

Czwarty wolumin "Superior Spider-Mana" składa się dwóch historii. Pierwszej, zamkniętej i drugiej stanowiącej wyraźny krok ku wydarzeniom, które będą miały wpływ na finał całej serii. Historia numer jeden osnuta została wokół egzekucji Alistaira Smythe'a, znanego również jako Spider-Zabójca. Wszyscy się spodziewają, że coś może tutaj pójść nie tak... i oczywiście idzie. W tej opowieści, napisanej wspólnie przez Slotta i Christosa Gage'a, Smyth wyrasta na pełnoprawnego przeciwnika, który zdolnością planowania niemal dorównuje intelektowi Octaviusa. Tym bardziej szkoda, że dosyć łatwo zostaje on pokonany. Krótki występ wspomnianych wyżej klasycznych przeciwników Spider-Mana nie poprawia sytuacji. Niestety, mimo ciekawie zarysowanej relacji pomiędzy Spider-Manem a J. Jonahem Jamesonem, sama opowieść nie posiada napięcia, którego można by po niej oczekiwać. Są zakładnicy, są przestępcy, w reszcie jest sam Spieder-Zabójca, jednak zagrożenie okazuje się iluzoryczne. Widać, że determinacja Octopusa jest w stanie uczynić z niego naprawdę lepszego Spider-Mana, przez co, paradoksalnie, to on wyrasta tutaj na główne zagrożenie.

Lepiej wypada kolejna historia, która zaczyna się naprawdę mocnym akcentem. Spider-Man z pomocą najemników i wielkich machin kroczących atakuje bazę Kingpina. Zeszyt otwierający to jedna wielka rozwałka, w której roi się od kadrów rozrysowanych na całą stronę (a i dwustronicowy się wśród nich trafi). W tej opowieści Spider-Man ostatecznie żegna się z resztkami dziedzictwa Parkera. Wraz ze zmianą stroju, zmienia kompletnie metody działania. Już nie musi udawać, że jest przyjaznym bohaterem z sąsiedztwa, a motto o mocy i odpowiedzialności tłumaczy jako pretekst do stanowienia własnego prawa. Ta część omawianego albumu pokazuje Superior Spider-Mana w pełnej krasie. Swoista doskonałość nowego bohatera idealnie współgra z niedoskonałością jego kolejnego przeciwnika, Hobgoblina. Phil Urich to krzywe odbicie dawnego Petera Parkera. Nieśmiały i nieco nieporadny młodzieniec, który otrzymuje dar w postaci nadprzyrodzonego alter ego. Jego niedoskonałość, a jednocześnie silnie rozwinięty instynkt samozachowawczy, wypadają naprawdę przekonująco. Perfekcjonizm Octaviusa jest zwyczajnie nudny, dlatego potrzebuje on przeciwników z krwi i kości, takich jak właśnie Urich.

"Nie ma ucieczki" to przedni komiks rozrywkowy. W pierwszej części nieco przegadany i niezbyt porywający, ale dobrze dookreślający tytułowego bohatera. Widzimy, że mówienie o nim po prostu jako o Octaviusie w ciele Parkera jest zbytnim uproszczeniem. Slott od początku pokazywał, iż mamy do czynienia z Dr. Octopusem, który przejął ciało, ale też i misję Spider-Mana. Dopóki resztki jaźni dawnego Człowieka Pająka tliły się w jego głowie, nie mógł jednak w pełni rozwinąć skrzydeł (czy raczej sieci). W tym tomie jest już wolny i z wolności tej korzysta, aby bawić się w superbohaterstwo na własnych zasadach. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że takie podejście do sprawy zmieni marvelowski Nowy Jork nie do poznania. Ku uciesze czytelników i na nieszczęście mieszkańców oraz burmistrza komiksowej metropolii.

Opublikowano: 2016-07-13

Superior Spider-Man #04: Nie ma ucieczki

Scenariusz: Dan Slott, Christos Gage
Rysunki: Humberto Ramos, Giuseppe Camuncoli
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2016
Seria: Superior Spider-Man, Marvel Now
Tytuł oryginału: Superior Spider-Man, Vol. 3: No Escape
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165x235 mm
Stron: 132
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-281-1080-9

WASZA OCENA

Brak głosów...

TWOJA OCENA

Zagłosuj!