baner

Recenzja

Bogini wojny

Przemysław Pawełek recenzuje Wonder Woman #05: Ciało
7/10
Bogini wojny
7/10
Ostatnie wydarzenia zatrzęsły Olimpem. Wojna nie żyje, ale Diana broni się przed przejęciem jego roli w boskim panteonie. Problem, przed jakim stają olimpijczycy, wydaje się jednak ich przerastać, i Amazonka będzie musiała przejść do porządku dziennego nad zmianami, które po części sama wywołała.

Kolejny tom Wonder Woman podąża tą samą ścieżką, którą wytyczyły poprzednie zbiorcze wydania serii. Z jednej strony - mamy tu zwroty akcji i kolejne starcia, które nie wiadomo gdzie zaprowadzą bohaterów. Z drugiej - trudno mówić o większych zaskoczeniach, bo wszystkie scenariuszowe wolty są tu po prostu wpisane w koncepcję cyklu.

Absolutnie nie oznacza to jednak, że nagle poziom spadł czy jest gorzej - raczej jako czytelnik i recenzent oswoiłem się z pomysłami Azzarello, co powoduje u mnie lekką blazę i pozę 'e, to już znam'. Komiks ma swoje mocne strony, jedną z nich jest niewątpliwie otwierający go zeszyt, prezentujący streszczenie losów Pierworodnego - pierwszego syna Zeusa, którego wściekłość i nienawiść jest zagrożeniem dla wszystkich bogów. Autorzy skręcają tu w stronę klasycznego fantasy, mogącego budzić skojarzenia choćby z Conanem. Potem album wraca na wcześniejsze tory i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że scenarzysta, szukając pomysłu na serię, ostro oparł się na innym klasyku fantasy. Kolejne starcia pretendentów do tronu Olimpu nie różnią się wcale tak bardzo od sagi Amberu Rogera Zeleznego. Zasadnicza różnica jest jedna - tym razem walka rozgrywa się pomiędzy greckimi bóstwami, a nie wymyśloną na potrzeby literackiej serii arystokratyczną rodziną.

Piąty tom Wonder Woman to po raz kolejny bardzo dobre czytadło, opatrzone fachową, choć mam wrażenie, że lekko nierówną stroną wizualną. Jeśli ktoś czytał poprzednie albumy, to powinien sięgnąć i po ten - wie, co go czeka, szoku nie będzie, ale to w dalszym ciągu dobra lektura. Osoby, które wciąż zastanawiają się nad sięgnięciem po tę serię, także mogą być spokojne - można sięgać po 'jedynkę', bo cykl po drodze nie trafia na manowce. Wonder Woman cały czas trzyma poziom, choć zastanawiam się, czy run Azzarello nie jest zbyt długi - być może na korzyść wyszłoby mu zamknięcie w zeszytowym ekwiwalencie czterech, a nie sześciu tomów. Podobne gdybania na razie nie mają jednak sensu - wszystko rozstrzygnie się w finałowym tomie serii.


Autor recenzji jest pracownikiem Polskiego Radia.

Opublikowano:



Wonder Woman #05: Ciało

Wonder Woman #05: Ciało

Scenariusz: Brian Azzarello
Rysunki: Cliff Chiang, Matthew Wilson, Goran Sudzuka
Okładka: Cliff Chiang
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2016
Seria: Wonder Woman, Nowe DC Comics
Tytuł oryginału: Wonder Woman Vol. 5: Flesh
Rok wydania oryginału: 2015
Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170 x 260 mm
Stron: 176
Cena: 75,00 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328116825
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Bogini wojny Bogini wojny Bogini wojny

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

megadeath -

dobra już, dobra, rozumiem, że krytyka lepszego sortu nie jest mile widziana...

ljc -

jeszcze jeden post w tym stylu i dostaniesz bana

megadeath -

heh, ostrzeżenie to powinien dostać autor tego czegoś. Praca w reżimowej szczekaczce to za mało, żeby uznawać się za recenzenta. Ba! jak widać to też za mało, żeby sklecić parę zdań w miarę poprawną polszczyzną. Ale to akurat nie powinno dziwić :)

ljc -

dziękuję za uwagi, za ich formę formę dostajesz ostrzeżenie

megadeath -

"podąża tą samą ścieżką, KTÓRE wytyczyły", "TĄ serię", "wywołać zmiany", "ostro oparł się", "zamknięcie w zeszytowym ekwiwalencie" - oto dobra zmiana w Polskim Radiu. Takiego bełkotu okraszonego bykami na poziomie gimbazy, zmieszczonego w czterech króciutkich akapitach, dawno nie widziałem. No ale co się dziwić, skoro Jethony i Zimochy wylatują... A potem zdumienie, że słuchalność PR jest najniższa w historii.