baner

Recenzja

Siła to nie wszystko

Przemysław Pawełek recenzuje Flash #01: Cała naprzód
7/10
Siła to nie wszystko
7/10
Flash to nowy tytuł na polskim rynku, ale Barry Allen jest polskim czytelnikom nieźle znany. Szybkonogi heros miewał swoje epizody w świecie DC, pojawiał się jako członek Ligi Sprawiedliwości, ma swoich sympatyków jako bohater serialu, a teraz w końcu doczekał się własnej serii w ramach Nowego 52. Wrażenia, jakie u mnie to otwarcie wywołało, są nieco mieszane.

Jak wiadomo - Allen, policyjny laborant, po rażeniu gromem potrafi przyspieszać do obłędnych prędkości, w dodatku potrafi doprowadzać swoje ciało do drżenia na poziomie atomowym, co zwiększa jego potencjał. Gdy pojawia się zagrożenie - szybko przeistacza się w czerwonego pędziwiatra, załatwia problem i przebiera w swoje cywilne ciuchy, nim ktoś się zorientuje, co się wydarzyło. Cykl numerowany jest od jedynki, ale cierpi niestety na typową przypadłość resetu sprzed 5 lat - Allen ma swoich przyjaciół i starych wrogów, co wcale nie dziwi, biorąc pod uwagę 60-letnią historię tej postaci, ale 'świeżemu' czytelnikowi nie ułatwia to wejścia w jego część komiksowego uniwersum. Ponadto sama historia jest - co tu dużo mówić - rozwleczona i nudnawa. Przez pierwsze 5 zeszytów Flash rozwiązuje łamigłówkę związaną z zaginionym przyjacielem, tajnymi służbami i sekretnym eksperymentem. Kolejne trzy zeszyty kierują serię w ciekawsze rejony, gdy okazuje się że moc Allena może mieć niebezpieczne efekty uboczne. Gdy zaczyna być ciekawie - tomik się kończy. Pozostałem z niedosytem, ale to może dobrze wróżyć na przyszłość.

Nijakiej fabule towarzyszy natomiast wyróżniająca ten komiks na tle reszty superbohaterszczyzny sfera wizualna. Po lekturze nie mam wątpliwości, że Flash to najładniejszy tytuł z nowego DC, z jakim miałem do czynienia. Buccellato na spółkę z Manapulem postawili na lekką kreskę, która świetnie pasuje do zwinnego bohatera stawiającego na refleks, a nie na siłę. Rysunek odchodzi tu od amerykańskiego mainstreamu w stronę europejskiej stylistyki, z pierwszego zostawiając rozmach, a z drugiego biorąc wrażliwość. Strony wizualnej dopełniają żywe i jasne kolory, świetnie współgrające z subtelnym cieniowaniem.

"Cała naprzód" to album, który być może czyta się z małym przejęciem (choć i tak z większym zaangażowaniem niż niektóre inne tytuły DC), ale za to bardzo przyjemnie się go ogląda. Historia opowiedziana jest przyzwoicie i prawidłowo, jednocześnie zapowiadając, że w kolejnym tomie może się rozbujać. Warto sięgnąć po ten tytuł, choćby po to, by zobaczyć inne spojrzenie na rysowanie superbohaterów.


Autor recenzji jest pracownikiem Polskiego Radia.

Opublikowano:



Flash #01: Cała naprzód

Flash #01: Cała naprzód

Scenariusz: Francis Manapul, Brian Buccellato
Rysunki: Francis Manapul
Kolor: Brian Buccellato
Okładka: Francis Manapul
Wydanie: I
Data wydania: Kwiecień 2016
Seria: Flash, Nowe DC Comics
Tytuł oryginału: The Flash, Vol. 1: Move Forward
Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170x260 mm
Stron: 192
Cena: 75,00 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328116610
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Siła to nie wszystko Siła to nie wszystko Siła to nie wszystko

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Gonz -

Owszem, czytadło z szansą na więcej, a 7/10 za rysunki.

vision2001 -

Jestem świeżo po lekturze FLASHa.
W pełni zgadzam się z powyższą recenzją. Ogólnie komiks z początku nudnawy, potem się rozkręca, ale wcale nie aż na taki poziom, bym dał za niego 7/10. Jak dla mnie jest to dobre czytadło i wrzuciłbym tutaj opinię: jest "nieźle", ale dużo do "dobrze" brakuje.