baner

Recenzja

Początek dobry, a potem sztampa

Maciej Gierszewski recenzuje Era Ultrona
7/10
Początek dobry, a potem sztampa
7/10
Zetknąłem się z opinią, że komiks „Era Ultrona” to najlepsze, co do tej pory spotkało Marvel NOW! Podobno flagowy scenarzysta Domu Pomysłów – Brian Michael Bendis – stanął na wysokości zadania, ale czy faktycznie? W każdym razie miał okazję zaprezentować event rozgrywający się w alternatywnych rzeczywistościach, dzięki czemu mógł skorzystać z większej swobody twórczej. Choć z drugiej strony – finalnie – reperkusje wydarzenia nie są znowu tak duże dla całego uniwersum. Warto wspomnieć, że komiksowy event niewiele ma wspólnego z fabułą filmu „Avengers: Czas Ultrona”.

U źródeł pomysłu na całe wydarzenie stoi wizja, w której Ziemia zostaje zaatakowana (i podbita) przez Ultona. Sztuczna inteligencja, zbudowana przez genialnego Henry’ego Pyma, zbuntowała się przeciw twórcy i uznała Mścicieli za największych wrogów. Ultron operuje z przyszłości i ma tylko jeden cel: doprowadzić do całkowitej eksterminacji życia organicznego na planecie. Wydawać by się mogło, że nic i nikt nie będzie w stanie mu się przeciwstawić, gdyż Avengersi zostali pokonani, grupa została rozbita, część z nich zginęła. Złamani (już nie bohaterzy), niczym szczury, ukrywają się w kanałach. Postapokaliptyczna rzeczywistość jest wiernie przedstawiona: zburzone budynki, znoszona infrastruktura drogowa, brak prądu i innych mediów. Drony Ultrona ścigają i wyłapują niedobitki herosów, a „zwykłych” ludzi dezintegrują od razu na miejscu.

Robot odebrał Avengersom poczucie misji. Zawiedli, nie ocalili świata. Ponieśli sromotna porażkę. Bendis dobrze oddaje emocje swoich postaci: zaszczuci, żyjący w ciągłym zagrożeniu, nieufni i płochliwi (nowoczesne urządzenia szpiegujące mogą do złudzenia przypominać ludzi). Towarzyszy im poczucie beznadziejności i straty. Jak w takiej sytuacji się zmobilizować? Jak podjąć walkę? Czy jakikolwiek plan ma szanse powodzenia? Jak walczyć z wrogiem, który przebywa w innej czasoprzestrzeni? Ostatecznie, oczywiście, Mściciele przejmują inicjatywę i dzięki skutecznej pomocy ze strony Nicholasa Fury’ego wpadają na pomysł, jak unieszkodliwić cyborga. Właściwie na dwa różne pomysły...

Warstwa graficzna odpowiada podziałowi komiksu na dwie główne części. Za pierwszą odpowiada Bryan Hitch, który przekonująco przedstawia świat po apokalipsie. Klimat jego plansz jest mroczny. Rysunki postaci dobrze oddają odczuwane przez nich emocje. Natomiast Brandon Peterson odpowiada za plansze w drugiej części albumu. Obaj panowie wywiązali się ze swego zadania dobrze.

Fabuła do pewnego momentu jest wciągająca, a pomysły – skądinąd znane – zapewniają odpowiednią ilość twistów, które podtrzymują napięcie. Bohaterzy muszą podróżować w czasie, ale scenarzysta niewiele sobie robi z ewentualnych paradoksów, które mogą wyniknąć z ich działań. Pierwsza część, do spotkania z Furym, jest niczego sobie, szczególnie ze względu na klimat postapo i ukazanie emocjonalnego stanu pobitych Mścicieli. Jednak potem „Era Ultrona” to już standardowe mordobicie. Amerykański pisarz wprowadza jeszcze jeden interesujący element do scenariusza, chodzi o moralność, słuszność i etyczne uzasadnienie decyzji Logana, który... – oj, chyba chciałem powiedzieć za dużo.

Opublikowano:



Era Ultrona

Era Ultrona

Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Bryan Hitch, Brandon Peterson, Alex Maleev, Joe Quesada, Carlos Pacheco, David Marquez, Jackson Guice
Tusz: Paul Neary
Kolor: Paul Mounts
Wydanie: I
Data wydania: Styczeń 2016
Seria: Marvel Now
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165x235 mm
Stron: 288
Cena: 69,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328110816
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Początek dobry, a potem sztampa Początek dobry, a potem sztampa Początek dobry, a potem sztampa

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

vision2001 -

Te 7/10 to i tak za dużo ;)
Jak dla mnie 4/10 (co i tak może jest za dużo) za ogół fabuły i nie do końca przemyślany pomysł związany z przenoszeniem się w czasie i reperkusjami z tym związanymi.
Obecnie gorzej w mojej ocenie wypada tylko "Wojna w Arkham".
:)