baner

Recenzja

Rok z życia człowieka

Paweł Panic recenzuje Równonoce
9/10
Rok z życia człowieka
9/10
Patrząc na tytuły Cyrila Pedrosy, które do tej pory wydano w naszym kraju, można śmiało stwierdzić, że artysta ten tworzy dzieła po prostu wielkie. W każdym znaczeniu tego słowa.

Raczej nie lubię rozwodzić się nad jakością wydania książek czy komiksów. Pewnie, że doceniam papier dobrej jakości, obwolutę i rozmaite dodatki, ale wszystkie one na nic się zdadzą, jeśli jakiś tytuł jest zwyczajnie słaby. Biorąc do rąk „Równonoce”, nie sposób jednak nie wspomnieć o rozmiarach tego komiksu. Ilość stron, format, nawet sama gramatura papieru – to elementy sprawiające, iż niemożliwe, aby ten komiks umknął nam na sklepowej półce, a i w domowej biblioteczce będzie skutecznie przyciągać wzrok. Jeśli pamiętacie wcześniejszy tytuł Pedrosy, „Portugalię”, to wydanie „Równonocy” wygląda bardzo podobnie. Poza tym, że swoje waży, doskonale sprawdza się w przypadku komiksu, którego każdy kadr jest dziełem samym w sobie. Piękne kolorowe plansze na grubym papierze i w dużym formacie wyglądają po prostu olśniewająco.

Komiks podzielony został według klucza pór roku: od jesieni do lata. Każdy z sezonów cechuje się innym podejściem autora do grafiki. Jesień i zima charakteryzują się najbardziej realistyczną kreską i pastelowymi barwami. Pierwsza z tych pór prezentuje najszersze spektrum kolorystyczne, podczas gdy druga zilustrowana została głównie przy użyciu zimnych odcieni niebieskiego i brązowego. Większa ekspresja zaczyna się wraz z nastaniem wiosny. Bardziej chaotycznej kresce towarzyszą zielenie i żółcie, które niemal rażą w oczy swoimi neonowymi odcieniami. Tak jak w zimie czuć chłód nie tylko przyrody, ale i pomieszczeń, tak lato przynosi przyjemne, kojące ciepło, akcentowane przez grubą, konturową kreskę. To ona sprawia, że elementy przedstawione na rysunkach wydają się wręcz ciosane ze światła długich dni i gwieździstych nocy. Jeśli tylko nie żyje się w bunkrze, to pogoda ma duży wpływ na nastrój człowieka. Dzięki umiejętnemu operowaniu barwami Pedrosa wpływa również na nastrój czytelnika, dając mu możliwość wejścia między bohaterów (chociaż pewnie jeszcze lepszy efekt przyniosłaby lektura każdego z rozdziałów podczas odpowiadającej mu pory roku).

Wczucie się w nastrój opowieści stanowi gwarancję satysfakcjonującej lektury. Wydarzenia są przedstawione w sposób dosyć wybiórczy, a autor niektórym bohaterom poświęca zdecydowanie więcej miejsca niż innym, dlatego jeśli tylko będziemy pamiętać, że to jedynie migawki z ich roku, a każda postać odgrywa tu swoją rolę, „Równonoce” staną się dla nas dziełem kompletnym. Aby to zrozumieć, wystarczy zerknąć na okładkę, przez którą przewijają się poszczególni bohaterowie opowieści. Co prawda, na pierwszy plan wysuwa się palący papierosa mężczyzna w średnim wieku (i faktycznie to jemu Pedrosa poświęca najwięcej uwagi), jednak już ksiądz i nastoletni outsider wydają się równorzędni, mimo że w samej opowieści ten pierwszy jest jedną z najważniejszych postaci, a drugi pełni rolę epizodyczną. Wszystkich bohaterów łączy dziewczyna z aparatem. Młoda, samotna i zagubiona, a przy tym posiadająca niezwykły dar obserwacji. Losy bohaterów uwiecznionych na jej fotografiach splatają się w rozmaity sposób. Czasami jedynie pojawiają się w tym samym miejscu, podczas gdy innym razem ta więź jest dużo bardziej złożona. Przykładowo, młodą dziewczynę z muzeum łączy z surferem fakt, że jej ojciec uratował mu życie. Ten sam ojciec został podwieziony przez kobietę, która prowadzi wykopaliska w miejscu odkrycia dokonanego przez zbliżającego się do emerytury operatora koparki - bohatera innej fotografii. Trochę to skomplikowane, ale na kartach komiksu zostało przedstawione bardzo klarownie, dzięki czemu powiązania poszczególnych postaci odkrywa się z prawdziwą przyjemnością. Bo ten komiks jest między innymi o tym, jak w nieoczekiwany sposób potrafią splatać się ludzkie losy, a świat jest tak naprawdę dużo mniejszym miejscem, niż nam się wydaje.

O czym jeszcze są „Równonoce”? O tym, o czym każde dzieło - o ludziach i życiu. O tym, że za każdą mijaną na ulicy twarzą kryje się osobna, niezwykła historia. Że każdy jest trochę zagubiony, samotny i szuka szczęścia. Że pomimo pragnienia bliskości innych, czasami ma się ich zwyczajnie dość. Pedrosa pisze o rzeczach oczywistych, ale robi to w taki sposób, jakiego jeszcze w komiksie nie widziałem. O zwykłych ludziach opowiada w nie mniej porywający sposób, co Will Eisner, a intymny nastrój jego dzieła może nasuwać skojarzenia chociażby z twórczością Craiga Thompsona. A wszystko to podane w niezwykłej formie, która łączy obrazkową narrację i krótkie fragmenty prozatorskie. Te ostatnie, mimo że odległe od komiksowego medium, stanowią integralną część opowieści, przybliżając tych pozornie mniej istotnych bohaterów.

„Równonoce” to komiks, który nie tyle się czyta, co z nim obcuje. Niczym wielbicielka telenowel żyjąca losami ekranowych bohaterów, podglądamy postacie wykreowane przez Pedrosę i razem z nimi przeżywamy okrągły rok. W końcu ich codzienność jest tak zwyczajna, a zarazem tak pięknie pokazana, że wcale nie chce się opuszczać tego świata. A kiedy przewracamy ostatnią stronę, mamy wrażenie, że naprawdę minęło równe 365 dni. Migawki z „Równonocy” zostają w głowie i wydaje się, że są to fragmenty prawdziwego życia. Niesamowite doświadczenie. Moglibyśmy podglądać dalej, regularnie uczestnicząc w egzystencji tych kilku Francuzów. Pewnie nieprędko by nam się to znudziło. Bo życie jest piękne - zwłaszcza na kadrach Pedrosy - i niełatwo się nim znudzić.

Opublikowano:



Równonoce

Równonoce

Scenariusz: Cyril Pedrosa
Rysunki: Cyril Pedrosa
Wydanie: I
Data wydania: Wrzesień 2015
Tytuł oryginału: Les Equinoxes
Rok wydania oryginału: 2015
Wydawca oryginału: Dupuis
Tłumaczenie: Katarzyna Sajdakowska
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 230 x 303 mm
Stron: 336
Cena: 140 zł
Wydawnictwo: Timof Comics
ISBN: 978-83-63963-85-9
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Rok z życia człowieka Rok z życia człowieka Rok z życia człowieka

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Shadowmage -

Dla mnie jeden z najlepszych komiksów zeszłego roku.