baner

Recenzja

Zmarnowane fantasy?

Maciej Gierszewski recenzuje Szklane Miecze #03: Tigran
3/10
Zmarnowane fantasy?
3/10
Regularność, z jaką wydawnictwo Egmont publikuje kolejne tomy serii „Szklane miecze”, jest godna pochwały. Przypomnijmy: tetralogia debiutowała w maju ubiegłego roku i do grudnia ukazały się trzy albumy, finałowy zapowiadany jest na połowę lutego bieżącego roku. Oczywiście to bardzo dobrze, że komiksy ukazują się tak często, zagorzali czytelnicy na kolejne odsłony przygód Yamy nie muszą długo czekać. Jednak mam wrażenie, że z tomu na tom ich ilość będzie malała. Osobiście, po dwójce, namawiałem do kontynuowania lektury. A teraz zastanawiam się, czy czasem moja podpowiedź nie była zbyt pochopna.

Początkowe sceny poświęcone zostały nowym postaciom, które mieliśmy okazję poznać w części „Ilango”: chodzi kowala Tigrana oraz czarownika Suriana. Dowiadujemy się, jak weszli w posiadanie szklanego miecza, dlaczego opuścili swoją wioskę oraz jak znaleźli się w Karelane. Właśnie tam natykają się na Yamę i jej mistrza. Trochę późno, ale w końcu zawiązuje się drużyna, która może ocalić świat. Tylko gdzie są dwa pozostałe miecze? Zastanawiam się, jak scenarzysta planuje wpleść do opowieści zasadniczy wątek, gdyż tymczasem fabuła rozmieniona została na drobne.

„Tigran”, to przedostania część cyklu, a mimo to nie mamy nadal żadnego konkretu związanego ze zbliżającą się wielką katastrofą, która ma zniszczyć Ziemię. Wydawać by się mogło, że z biegiem akcji bohaterzy zaczną uwijać się niczym mrówki w ulewie, aby odkryć, jak uniknąć zapowiadanego kataklizmu. Jednakże scenarzysta wcale się nie spieszy, pozwalając postaciom smętnie snuć się po twierdzy Karelane. Dla Yamy i jej mistrza większe znaczenie ma zemsta i zabicie Orlanda, niż próba ratowania świata. Oczywiście biorąc po uwagę, że główna bohaterka jest nastolatką, to nawet zrozumiałe, że ponad wszystko stawia swoją małą potrzebę, ale w związku z tym, całość traci na atrakcyjności, a wątki się rozmywają.

Nie chciałbym ferować wyroków przed lekturą ostatniego albumu, ale mam wrażenie, że jednak został zmarnowany potencjał serii „Szklane miecze”. Rysowniczka bardzo się postarała, aby skonstruować spójny świat, w którym żyją fantastyczne zwierzęta, a flora jest równie atrakcyjna, co niebywała. Jednak scenarzystka zapędziła bohaterów do miasta, w którym niewiele ciekawego się wydarzyło. Ostatni kadr omawianego tomu wprowadza podróżnych do puszczy, ale na spektakularną woltę już trochę za późno.

Opublikowano:



Szklane Miecze #03: Tigran

Szklane Miecze #03: Tigran

Scenariusz: Sylviane Corgiat
Rysunki: Laura Zuccheri
Kolor: Laura Zuccheri
Wydanie: I
Data wydania: Grudzień 2015
Seria: Szklane Miecze
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: A4
Stron: 48
Cena: 29,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328110083
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Zmarnowane fantasy? Zmarnowane fantasy? Zmarnowane fantasy?

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-