baner

Recenzja

Z orbity Jowisza na suche dno ziemskich oceanów

Przemysław Pawełek recenzuje Storm #01: Świat na dnie. Ostatni zwycięzca
7/10
Z orbity Jowisza na suche dno ziemskich oceanów
7/10
Samotny kosmonauta wyrusza w lot z orbity Jowisza, by zbadać gigantyczny cyklon, od setek lat intrygującego naukowców. Misja ekspedycyjna kończy się niepowodzeniem - jego statek zostaje wessany, a kontakt z bazą się urywa. Storm postanawia wrócić na Ziemię, ale gdy budzi się z hibernacji stwierdza, że planeta, na którą wrócił, bardzo różni się od tej, którą dobrze znał...

Seria Lodewijka i Lawrence'a zaczyna się w uroczo sztampowy sposób, od razu dając do zrozumienia, że drugie słowo członu 'fantastyka naukowa' zwykle używane jest na wyrost. Choć mamy do czynienia z tomem zbierającym dwa albumy z końca lat 70., czuć tu nawiązania do amerykańskiej pulpy czy europejskich eskapistycznych komiksów z minionych dekad. Początek przygód Storma od początku budzi skojarzenia z takimi klasycznymi postaciami jak Flash Gordon czy Buck Rogers, z filmami w stylu starej "Planety małp". Przeniesienie bohatera na Ziemię, ale różniącą się od planety, jaką znamy, jest tu po prostu świetnym pretekstem do przygód, gdzie nie tylko naukowe teorie, ale też ramy konwencji ulegają zawieszeniu.

Pierwsze dwa tomy to wprowadzenie głównego bohatera i czytelnika w nowy świat, gdzie po opadnięciu poziomu oceanów wyłoniły się nowe lądy, a ludzkość cofnęła się technologicznie i kulturowo do wieków średnich. Gdzieniegdzie pojawiają się sprawne relikty dawnej świetności, ale od intelektu ważniejsze są tu sprawne mięśnie, z których Storm co i rusz musi robić użytek. Autorzy nie silą się tu na głębszą analizę warunków czy zachodzących procesów - nie mają na to czasu. Prą do przodu, uciekając przed potrzebą tłumaczenia czegokolwiek i jednocześnie próbując nadążyć za przygodami bohaterów. Fantastyczne pejzaże skrzyżowane czasem z retrofuturystyczną technologią atrakcyjnie wypadają dzięki realistycznym, malarskim planszom Lawrence'a, stanowiącym jeden z głównych atutów serii. Rysunki najlepiej wypadają tu pod koniec albumu, nie wiem tylko, czy to Lawrence złapał wtedy wiatr w żagle, czy to wynik różnej jakości materiałów źródłowych wykorzystanych do niniejszej pozycji.

Dodatkowy plus dla edytora za opatrzenie polskiego wydania nie tylko bonusami dotyczącymi historii serii, ale też historii polskich wydań. Tak wydany album - a mam nadzieję, że za pierwszym wkrótce pójdą kolejne - będzie pasował na półce do Yansa czy Valeriana, w podobny sposób archiwizujących historię europejskiego komiksu fantastycznego.

Cykl Lodewijka i Lawrence'a nie miał jak dotąd na naszym rynku zbyt dużo szczęścia. Choć kolejne albumy trafiają na nasz rynek od ponad dwóch dekad, to kolejnym wydawcom zabrakło konsekwencji. Być może teraz to się w końcu zmieni. Liczę na to że nowy, ale i dobrze znany gracz, jakim jest księgarnia, a teraz także wydawnictwo, Incal, w końcu załatwi sprawę raz a dobrze.

Opublikowano:



Storm #01: Świat na dnie. Ostatni zwycięzca

Storm #01: Świat na dnie. Ostatni zwycięzca

Scenariusz: Philip Dunn, Martin Lodewijk
Rysunki: Don Lawrence
Wydanie: I zbiorcze
Data wydania: Październik 2015
Seria: Storm
Tłumaczenie: Krzysztof Janicz
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: A4
Stron: 112
Cena: 75,00 zł
Wydawnictwo: Incal
ISBN: 978-83-921387-1-6
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Z orbity Jowisza na suche dno ziemskich oceanów Z orbity Jowisza na suche dno ziemskich oceanów Z orbity Jowisza na suche dno ziemskich oceanów

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

stan_n1 -

mam i czekam na więcej :)