baner

Recenzja

Spirala słabości

Karol Sus recenzuje Batman: Mroczny Rycerz #02: Spirala przemocy
3/10
Spirala słabości
3/10
Kolejny tom „Mrocznego Rycerza”, wydanego w ramach odświeżonej linii New52, przynosi zupełnie nową, choć jakby znajomą, przygodę Batmana. Nową, ponieważ scenarzysta porzucił wątek zapoczątkowany w pierwszym integralu, gdzie, jak czytelnicy pamiętają, na arenę wkroczył nieznany dotąd przeciwnik w postaci niezwykle ponętnej kobiety przebranej za króliczka. Tym razem Batman będzie musiał uporać się ze znacznie mniej przyjemnym z wyglądu wrogiem, jakim jest Strach na Wróble. Dlaczego potyczka wydaje się być znajoma? Cóż, nie da się ukryć, że pomysł jest zgrany i oklepany do granic możliwości, a czytelnikowi podczas lektury uporczywie towarzyszy uczucie deja vu.

W Gotham City zaczynają znikać małe dziewczynki. Porywane na ulicach, z placów zabaw, nigdy nie mogą czuć się bezpiecznie. Śmiertelnie wystraszone ofiary są po pewnym czasie wypuszczane przez szaleńca. Wszystko wskazuje na testowanie przez Stracha nowej toksyny strachu. Pojedyncze porwania są jednak początkiem większego planu zbrodniarza. Rozpoczyna się wyścig z czasem, w którym stawką jest bezpieczeństwo całego Gotham. Jedyną osobą, która może rzucić nieco światła na całą sprawę, jest mała dziewczynka, ofiara Stracha na Wróble. Tylko czy dziecko otworzy się i zacznie mówić o tym, co działo się w kryjówce psychopaty?

Scenariusz „Spirali przemocy” jest niezbyt odkrywczy, a co za tym idzie mocno przewidywalny. Próżno doszukiwać się w historii stworzonej przez Gregga Hurwitza nagłych zwrotów akcji czy ciekawych zabiegów fabularnych. Batman od początku prowadzony jest po sznurku do rozwiązania zagadki, w czym usilnie pomagają mu „nieoczekiwane zbiegi okoliczności”. Bo jak inaczej można nazwać fakt, że Strach na Wróble rozwiesza po piwnicach, w których przetrzymuje swe ofiary, zdjęcia tajnych kryjówek? Niestety komiks obfituje w tego typu nielogiczne rozwiązania, mocno nadszarpując reputację scenarzysty.

Na szczęście z rysunkami jest znacznie lepiej. David Finch dał się już poznać polskiemu czytelnikowi, jako utalentowany rysownik. Kadry są dynamiczne i pełne akcji, dzięki czemu przez komiks w zasadzie przelatuje się bardzo szybko. Co w połączeniu ze słabym scenariuszem może być poczytywane jako plus. Od czasu do czasu Finch wspomagany jest ołówkiem Mico Suayana, Juana José Rypa, Richarda Frienda czy Vicente Cifuentesa, których to prace nie odbiegają od ogólnego, przyzwoitego poziomu.

„Spirala przemocy” to niestety wyjątkowo słaby komiks. Na szczęście cały czas pojawiają się znacznie lepsze pozycje z Batmanem w roli głównej. Stąd serię „Mroczny Rycerz” z New52 traktować można, jako wypadek przy pracy. W końcu Batman to kura znosząca złote jaja. Sprzeda się wszystko, byle było ubrane w kostium nietoperza.

Opublikowano:



Batman: Mroczny Rycerz #02: Spirala przemocy

Batman: Mroczny Rycerz #02: Spirala przemocy

Scenariusz: Gregg Hurwitz
Rysunki: David Finch
Okładka: David Finch
Wydanie: I
Data wydania: Lipiec 2015
Seria: Batman: Mroczny Rycerz, Nowe DC Comics
Tytuł oryginału: Batman: The Dark Knight #
Wydawca oryginału: DC Comics
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170 x 260 mm
Stron: 160
Cena: 75,00 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-281-1046-5
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Spirala słabości Spirala słabości Spirala słabości

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

brdzoczarnykot -

Pojawiają się lepsze w ramach DC52 czy (ogólnie) pojawiają się lepsze Batmany na PL rynku?

donT -

Poza N52 tak, w obrebie - nie.